Sankcje wobec Wenezueli nie uderzą w rafinerie USA

11 lutego 2019, 07:15 Alert

Amerykańska Agencja ds. Informacji Energetycznej (EIA) podała, że sankcje nałożone na Wenezuelę prawdopodobnie nie będą miały znaczącego wpływu na rafinerie w USA.

Tankowiec. Fot. Wikimedia Commons
Tankowiec. Fot. Wikimedia Commons

EIA ogłosiła, że ​​niedawno nałożone sankcje „w istocie wyeliminują import wenezuelskiej ropy naftowej do USA”. Organizacja dodała jednak, że „nie przewiduje żadnego znaczącego spadku liczby rafineryjnych w USA w wyniku tych sankcji”, ponieważ import wenezuelskiej ropy do USA spada od kilku lat, a rafinerie zastępują ropę z tego kraju surowcem z innych kierunków. W przyszłości rafinerie mogą również korzystać z lżejszej ropy, ponieważ ograniczenia transportowe mogą ograniczać dostępność ciężkich gatunków ropy naftowej.

EIA oświadczyło, że rafinerie posiadające znaczną zdolność do przetwarzania asfaltu i olejów drogowych mogą mieć trudniejszy okres w znalezieniu odpowiednich zamienników, ale dodały, że rafinerie te mają ostatnio również ograniczony przywóz z Wenezueli. Analityk portalu Rystad Energy Paola Rodriguez-Masiu ostrzegł, że sankcje wpłyną na marże rafinerii w Stanach Zjednoczonych i dodał, że rafinerie amerykańskie „będą jednymi z największych przegranych”.

W oświadczeniu Rodriguez-Masiu powiedział także, że sankcje „zadadzą znaczący cios w obiegu gotówkowym administracji Maduro”, ale zaznaczył, że efekty „nie będą tak ostre, jak tego oczekują Stany Zjednoczone”. – Urzędnicy administracji podobno powiedzieli, że sankcje spowodowałyby ponad 11 miliardów dolarów strat eksportowych dla Wenezueli w ciągu następnego roku, ale uważam, że liczba ta będzie znacznie niższa – powiedział Rodriguez-Masiu w oświadczeniu. – Ropa, którą Wenezuela eksportuje obecnie do Stanów Zjednoczonych, zostanie przekierowana do innych krajów i sprzedana po niższych cenach. Na przykład w Chinach i Indiach – dodał analityk Rystad Energy.

Otoczenie Maduro mówiło, że  amerykańskie sankcje są „nielegalne, kryminalne i niemoralne” w oświadczeniu opublikowanym na jego oficjalnej stronie na Twitterze.

Rigzone/Michał Perzyński