icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Polska szuka sposobu na strefy niskoemisyjne (RELACJA)

Równolegle do Konferencji Impact Mobility rEVolution ’18 odbywającej się we wrześniu w Katowicach miało miejsce spotkanie zainicjowane przez Fundację Promocji Pojazdów Elektrycznych. FPPE w ramach Forum Innowacyjnego Transportu podejmuje tematy związane z czystym powietrzem i ograniczeniem emisji pochodzących z transportu.

Strefy przynoszą efekty

V odsłona Forum Innowacyjnego Transportu poświęcona była strefom niskoemisyjnym. Na początku spotkania związany z FPPE Jacek Mizak przedstawił dane dotyczące takich stref funkcjonujących lub planowanych w różnych miejscach Europy. Przytoczonych przez Mizaka danych wynika, że zanieczyszczenie powietrza w miastach to w dużej mierze kwestia transportu. Pojazdy spalinowe odpowiadają w zależności od pory roku za  nawet 50 procent emisji cząstek stałych PM10 i PM2,5. Cząstki te pochodzą przede wszystkim z siników Diesla. Analizie zostały poddane następujące miasta: Berlin, Stuttgart, Londyn, Paryż, Sztokholm, Florencja, Mediolan, Praga i Budapeszt. W każdym z nich funkcjonuje strefa ograniczająca emisję lub jest niebawem planowane wdrożenie takiej strefy. Najbardziej spektakularne efekty widać po niemal 10 latach funkcjonowania strefy w Berlinie.

Dialog i gotowość na ustępstwa

Na bazie przedstawionych danych odbyła się dyskusja, w której udział wzięli przedstawiciele samorządów, producentów pojazdów oraz NGO. Postulaty przedstawicieli samorządów można uznać za pokłosie regulacji i braku obligatoryjnego wprowadzania stref czystego transportu na obszarach zanieczyszczonych. Wiele wskazuje na to, że w tym roku w żadnym mieście taka strefa nie powstanie. Prezes FPPE Marcin Korolec apelował do przedstawicieli różnych sektorów zgromadzonych w Katowicach aby prowadzili dialog i zachęcali do tworzenia takich stref, nawet pilotażowo, przejściowo.

Nie tylko straszyć, ale i zachęcać

Marcin Korolec mówił o potrzebach mieszkańców miast i negatywnym odbiorze inicjatywy kojarzącej się przede wszystkim z zakazami i opłatami a nie dobrem wspólnym i walką o czyste powietrze. – Nie możemy oczekiwać, że wszyscy przesiądą się do niskoemisyjnych pojazdów, trzeba myśleć o tych, którzy muszą zostać podwiezieni do lekarza, urzędu a nie mogą sobie pozwolić na wymianę samochodu spalinowego lub z niego zrezygnować. Jeśli będą za wjazd do strefy odpowiednie opłaty zasilą one wspólne konto przeznaczone na rozwój niskoemisyjnego transportu i będą powodować, że codzienne wjeżdżanie do strefy nie będzie się opłacać. Dla tych, dla których będzie to rzadka konieczność nie będzie to uciążliwe – powiedział.

Rekomendacje

Przedstawiciele Fundacji wśród rekomendacji dla polskich miast wymienili: brak konieczności wprowadzania bardzo restrykcyjnego prawa, zachęcają do wieloetapowych procesów; podkreślają, że nie ma na razie możliwości wyeliminowania z przestrzeni miejskiej wszystkich pojazdów spalinowych, zatem ograniczenia powinny być wprowadzane stopniowo, lepiej zaczynać od mniejszego obszaru; strefy czystego transportu pomogą rozwiązać problem jakości powietrza w miastach, ale powinny im towarzyszyć skuteczne działania również w zakresie likwidacji źródeł tzw. niskiej emisji (instalacji ogrzewania budynków).

Twórca prezentacji Jacek Mizak zaznaczył, że problem jakości powietrza nie dotyczy wyłącznie dużych miast i obszaru zwartej zabudowy. W związku z tym obszar stref powinien odpowiadać obszarom notowanych przekroczeń norm jakości powietrza. Przedstawiciele fundacji apelowali także o bezwzględne przestrzeganie przepisów dotyczących badania stanu technicznego pojazdu. Ich zdaniem ograniczeniom w ruchu pojazdów osobowych powinna towarzyszyć rozbudowa i modernizacja (w kierunku zeroemisyjnym) transportu publicznego (komunikacja zbiorowa, systemy współdzielenia samochodów, skuterów, rowerów, węzły przesiadkowe, P+R). Podawali także przykłady według, których system manualnej kontroli przestrzegania nie jest efektywny. Mówili o tym, że najbardziej skutecznym rozwiązaniem jest system APNR, ale wymaga kosztownych inwestycji i kompleksowej modernizacji systemu monitoringu miejskiego. Zwracali także uwagę na pomijanie mikromobilności, która rozwija się na całym świecie głównie dzięki usługom współdzielonym.

Równolegle do Konferencji Impact Mobility rEVolution ’18 odbywającej się we wrześniu w Katowicach miało miejsce spotkanie zainicjowane przez Fundację Promocji Pojazdów Elektrycznych. FPPE w ramach Forum Innowacyjnego Transportu podejmuje tematy związane z czystym powietrzem i ograniczeniem emisji pochodzących z transportu.

Strefy przynoszą efekty

V odsłona Forum Innowacyjnego Transportu poświęcona była strefom niskoemisyjnym. Na początku spotkania związany z FPPE Jacek Mizak przedstawił dane dotyczące takich stref funkcjonujących lub planowanych w różnych miejscach Europy. Przytoczonych przez Mizaka danych wynika, że zanieczyszczenie powietrza w miastach to w dużej mierze kwestia transportu. Pojazdy spalinowe odpowiadają w zależności od pory roku za  nawet 50 procent emisji cząstek stałych PM10 i PM2,5. Cząstki te pochodzą przede wszystkim z siników Diesla. Analizie zostały poddane następujące miasta: Berlin, Stuttgart, Londyn, Paryż, Sztokholm, Florencja, Mediolan, Praga i Budapeszt. W każdym z nich funkcjonuje strefa ograniczająca emisję lub jest niebawem planowane wdrożenie takiej strefy. Najbardziej spektakularne efekty widać po niemal 10 latach funkcjonowania strefy w Berlinie.

Dialog i gotowość na ustępstwa

Na bazie przedstawionych danych odbyła się dyskusja, w której udział wzięli przedstawiciele samorządów, producentów pojazdów oraz NGO. Postulaty przedstawicieli samorządów można uznać za pokłosie regulacji i braku obligatoryjnego wprowadzania stref czystego transportu na obszarach zanieczyszczonych. Wiele wskazuje na to, że w tym roku w żadnym mieście taka strefa nie powstanie. Prezes FPPE Marcin Korolec apelował do przedstawicieli różnych sektorów zgromadzonych w Katowicach aby prowadzili dialog i zachęcali do tworzenia takich stref, nawet pilotażowo, przejściowo.

Nie tylko straszyć, ale i zachęcać

Marcin Korolec mówił o potrzebach mieszkańców miast i negatywnym odbiorze inicjatywy kojarzącej się przede wszystkim z zakazami i opłatami a nie dobrem wspólnym i walką o czyste powietrze. – Nie możemy oczekiwać, że wszyscy przesiądą się do niskoemisyjnych pojazdów, trzeba myśleć o tych, którzy muszą zostać podwiezieni do lekarza, urzędu a nie mogą sobie pozwolić na wymianę samochodu spalinowego lub z niego zrezygnować. Jeśli będą za wjazd do strefy odpowiednie opłaty zasilą one wspólne konto przeznaczone na rozwój niskoemisyjnego transportu i będą powodować, że codzienne wjeżdżanie do strefy nie będzie się opłacać. Dla tych, dla których będzie to rzadka konieczność nie będzie to uciążliwe – powiedział.

Rekomendacje

Przedstawiciele Fundacji wśród rekomendacji dla polskich miast wymienili: brak konieczności wprowadzania bardzo restrykcyjnego prawa, zachęcają do wieloetapowych procesów; podkreślają, że nie ma na razie możliwości wyeliminowania z przestrzeni miejskiej wszystkich pojazdów spalinowych, zatem ograniczenia powinny być wprowadzane stopniowo, lepiej zaczynać od mniejszego obszaru; strefy czystego transportu pomogą rozwiązać problem jakości powietrza w miastach, ale powinny im towarzyszyć skuteczne działania również w zakresie likwidacji źródeł tzw. niskiej emisji (instalacji ogrzewania budynków).

Twórca prezentacji Jacek Mizak zaznaczył, że problem jakości powietrza nie dotyczy wyłącznie dużych miast i obszaru zwartej zabudowy. W związku z tym obszar stref powinien odpowiadać obszarom notowanych przekroczeń norm jakości powietrza. Przedstawiciele fundacji apelowali także o bezwzględne przestrzeganie przepisów dotyczących badania stanu technicznego pojazdu. Ich zdaniem ograniczeniom w ruchu pojazdów osobowych powinna towarzyszyć rozbudowa i modernizacja (w kierunku zeroemisyjnym) transportu publicznego (komunikacja zbiorowa, systemy współdzielenia samochodów, skuterów, rowerów, węzły przesiadkowe, P+R). Podawali także przykłady według, których system manualnej kontroli przestrzegania nie jest efektywny. Mówili o tym, że najbardziej skutecznym rozwiązaniem jest system APNR, ale wymaga kosztownych inwestycji i kompleksowej modernizacji systemu monitoringu miejskiego. Zwracali także uwagę na pomijanie mikromobilności, która rozwija się na całym świecie głównie dzięki usługom współdzielonym.

Najnowsze artykuły