Syryjskie zagrożenia Gazpromu to szansa dla Europy i Polski

2 października 2015, 06:00 Alert

(Gazeta.ru/Julia Krajcarz/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

Obalenie reżimu Baszara Assada grozi zachwianiem równowagi na europejskim rynku gazu, gdyż w takim przypadku Katar – największy dostawca LNG na świecie – mógłby wybudować bezpośredni gazociąg do Turcji przez syryjskie terytorium. Mimo to zdaniem politologów walczący w Syrii terroryści z Państwa Islamskiego stali się zbyt niezależni od swoich ,,sponsorów” i nawet w przypadku przegranej Assada ułożenie rurociągu przez syryjskie terytorium byłoby zbyt ryzykownym przedsięwzięciem.

Wzmocnienie syryjskiego przywódcy może okazać się dla Rosji korzystne z punktu widzenia konkurencji na europejskim rynku gazu. Właśnie Syria jest najbardziej optymalną trasą dla dostaw do Turcji i dalej do Europy katarskiego gazu, który już jest jednym z największych dostawców na rynki Unii Europejskiej. Katar dostarcza na światowe rynki ok. 77 mln ton skroplonego gazu ziemnego (LNG) rocznie co odpowiada wielkości 106 mld m3. Około jedna trzecia tego wolumenu trafia do Europy. Dostawy przy pomocy gazociągu byłyby tańsze.

– Syria to jedno z nielicznych ognisk napięcia powstrzymujące tworzenie tańszych dróg dostaw katarskiego paliwa do Europy – komentuje szef analitycznego departamentu Golden Hills-Capital AM Michaił Kryłow cytowany przez Gazeta.ru.

Ekspert podkreśla, że Katar posiada jedne z największych na świecie rezerw gazu (ok. 25 bln m3). Gazociąg do Turcji miałby długość „zaledwie” 1,8 tys. km. Dla porównania długość istniejącego już rosyjskiego gazociągu Nord Stream wynosi 1224 tys. km i to bez liczenia magistrali transportujących surowiec z Syberii.

Udział Turcji w dostawach z Kataru nie jest konieczny. Kryłow uważa, że gazociąg może być ułożony do syryjskiego wybrzeża, a dalej można rozważyć możliwość morskich dostaw do Grecji. Jedyną przeszkodą dla bezpośrednich dostaw katarskiego gazu do Europy jest nieznana postawa graczy w regionie (w tym terrorystów i Baszara Asada), którzy działają niezależnie od interesów Stanów Zjednoczonych oraz NATO.

– Jeśli Asad zostanie obalony, to Katar zbuduje gazociąg do Europy przez tureckie terytorium naciskając tym samym na Gazprom – ostrzega cytowany przez Gazeta.ru ekspert.  

W ostatnich latach Gazprom posiadał ok. 25-30 procent udziałów w europejskim rynku. Udział Kataru, zdaniem Kryłowa jest ok. czterokrotnie mniejszy, ale może wzrosnąć pod warunkiem budowy wspomnianego gazociągu. Eksport Gazpromu zmniejsza się: pod koniec pierwszego półrocza 2015 roku w porównaniu z analogicznym okresem w roku ubiegłym spadł o 8 procent do poziomu 74,275 mld m3.

Ekspert Państwowego Funduszu Bezpieczeństwa Energetycznego politolog Igor Juszkow uważa, że temat budowy gazociągu z Kataru jest obecnie nieaktualny.

– W latach 2011-2012 kwestia ta była dyskutowana, jednakże Asad odmówił jej realizacji w dużej mierze z powodu różnic religijnych, gdyż Katar reprezentuje sunnicki odłam islamu, podczas gdy przedstawiciele syryjskiej ,,wierchuszki” są szyitami – powiedział politolog. I jego zdaniem właśnie Katar w ślad za Arabią Saudyjską następnie rozpoczął finansować oraz wspierać radykalne grupy, w tym te w Syrii.

– Można mówić o tym, że spór z powodu gazociągu przez terytorium Syrii stał się jedną z przyczyn konfliktu w tym państwie, jednakże obecnie sytuacja uległa znaczącej zmianie a już w samemu Katarowi nie opłaca się budowa gazociągu – uważa Juszkow.

Po pierwsze swoją rolę odegrał spadek cen gazu, który jest pośrednim skutkiem spadków cen ropy naftowej. Chodzi o kontrakty długoterminowe uzależnione od wartości baryłki. Po drugie, według Juszkowa, działające obecnie w Syrii organizacja terrorystyczna Państwo Islamskie okazała się być o wiele bardziej niezależna od swoich ,,sponsorów” niż Bractwo Muzułmańskie, które przy wsparciu Kataru przyczyniło się do zmiany władzy w Egipcie oraz Libii. Zdaniem Juszkowa wsparcie finansowe Katarczyków dla Państwa Islamskiego nie uzależniło tej organizacji od fundatorów.

Oznacza to, że nawet w przypadku obalenia reżimu Asada niestabilność w regionie będzie trwała nadal. Ponadto Katarowi zagraża na europejskim rynku nowy, silny konkurent – Iran, który po zniesieniu międzynarodowych sankcji może także rozpocząć dostawy surowca do Unii Europejskiej. Według oceny BP rezerwy Iranu są największymi na świecie i wynoszą ok. 34 bln m3 (17-18 procent światowych zasobów) skupionymi w złożu Południowy Pars.

Trwają już rozmowy w sprawie dostaw irańskiego gazu do Europy, która jest bardzo nim zainteresowana przede wszystkim dlatego, że pozwoli on na zmniejszenie zależności od Rosji. W połowie września The Wall Street Journal powołując się na swoje źródła informował, że największe energetyczne spółki europejskie (niemiecki RWE AG oraz E.On. francuski Total i Engie, brytyjski BP, brytyjsko-holenderski Royal Dutch Shell, norweski Statoil oraz hiszpański Repsol) zamierzają inwestować w irański sektor gazowy chcąc wyprzedzić w tej kwestii Amerykę oraz Chiny.

Jednakże Irańczycy mogą pójść na kompromis. W wypadku, gdyby do 2016 roku zostały zniesione wszystkie sankcje przeciwko temu krajowi, mógłby on pomóc w zapewnieniu Europie nowych, nie tylko swoich, źródeł gazu. Dyrektor Irańskiej Izby Handlu, Przemysłu, Kopalni i Rolnictwa Mohsen Jajajpour powiedział dziennikarzom, że jego kraj może dostarczać gaz katarski do Turcji, skąd mógłby trafić na rynek europejski. – W wypadku gdyby Teheran osiągnął odpowiednie porozumienie z Katarem i Turcją, moglibyśmy liczyć na znaczące zyski z takiego pośrednictwa – powiedział. Przyznał jednak, że na razie istnieje istotny opór i przeszkody polityczne dla realizacji tego scenariusza.

Azerbejdżan poparł pomysł dostarczenia irańskiego gazu do Europy za pomocą gazociągów Korytarza Południowego czyli serii inwestycji wspieranych przez Komisję Europejską. Dostawy z Kataru mogłyby zwiększyć wolumen dostaw gazu alternatywnych do rosyjskich.

Odbiór katarskiego surowca gazociągami pozwoliłby krajom jak Polska na rewizję kontraktu długoterminowego z Qatargas. Być może udałoby się wtedy obniżyć cenę dostaw.