W Parlamencie Europejskim potrzebny jest silniejszy niż dotąd głos, przedstawiający argumenty na rzecz polskiego miksu energetycznego, gdzie jest miejsce zarówno dla węgla, jak i OZE – ocenia wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski (PiS), który zamierza startować w wyborach do europarlamentu.
W poniedziałek wiceminister, który ma być „dwójką” na śląskiej liście PiS (jej liderką będzie europosłanka Jadwiga Wiśniewska) przedstawił dziennikarzom motywy, jakie skłoniły go do ubiegania się o mandat w Parlamencie Europejskim.
Jak mówił, pierwsze rozważania dotyczące jego kandydatury pojawiły się przed rokiem, kiedy trwały przygotowania do szczytu klimatycznego COP24 w Katowicach, a także do cyklu konferencji pod nazwą Społeczny PRE_COP24, podczas których dyskutowano m.in. o polskim spojrzeniu na politykę klimatyczną i energetyczną.
„Wówczas, w gronie środowiska górniczego, regionalnego oraz naszych reprezentantów w Euracoal (europejskie stowarzyszenie producentów węgla – PAP) uznaliśmy, że powinniśmy zastanowić się nad tym, aby wykreować kogoś, kto byłby mocniejszym, branżowym reprezentantem naszego środowiska” – powiedział Tobiszowski, który jest także pełnomocnikiem rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego.
„Nic nie ujmując naszej dzisiejszej reprezentacji w parlamencie – chodzi o to, aby nasz głos był silniejszy, abyśmy mogli na korytarzach brukselskich postarać się propagować to, co wypracowaliśmy, chociażby podczas konferencji PRE_COP; abyśmy głośniej mówili i argumentowali, dlaczego mamy taki a nie inny miks energetyczny, jaka jest w nim rola odnawialnych źródeł energii, a jaka sektora wydobywczego, czy dlaczego chcemy energię jądrową” – mówił w poniedziałek dziennikarzom wiceminister.
Jego zdaniem, polscy przedstawiciele w europarlamencie muszą starać się skutecznie dotrzeć do europejskiej opinii publicznej z przekazem, że utrzymanie udziału węgla w krajowym miksie energetycznym nie jest sprzeczne z rozwojem odnawialnych źródeł, m.in. fotowoltaiki oraz energii wiatrowej na morzu i lądzie, pozostawiając także miejsce dla gazu i energii jądrowej.
Tobiszowski ocenił, że np. niemiecki miks energetyczny jest podobny do polskiego – z udziałem m.in. węgla brunatnego, choć ze znacząco większym niż u nas udziałem energii odnawialnej, którą jednak rozpoczęto tam budować znacznie wcześniej niż w Polsce.
„Aby można było bezpiecznie rozwijać OZE, musimy mieć w miksie energetycznym zabezpieczenie w tych surowcach, które mamy dostępne, jak węgiel i gaz” – wyjaśnił Tobiszowski, argumentując, że bez zabezpieczenia w odpowiedniej ilości źródeł konwencjonalnych, same źródła odnawialne nie wystarczyłyby do zbudowania stabilnego systemu energetycznego.
Wiceminister ocenił, że polskie argumenty są coraz bardziej słyszalne w Europie. Jak mówił, jeżeli będzie reprezentował śląskich wyborców w europarlamencie, głos optujący za zrównoważoną energetyką, opartą na różnych nośnikach – w tym węglu oraz OZE – zostanie wzmocniony.
„OZE wcale nie musi ścigać się z węglem” – przekonywał Tobiszowski, zapowiadając niebawem publikację raportu będącego pokłosiem zorganizowanej w resorcie energii konferencji „Sojusz węglowo-OZowy”. Zapowiedział też nową ustawę dotyczącą energetyki wiatrowej, będącą obecnie na etapie konsultacji międzyresortowych.
„Aby uruchamiać energię odnawialną – wiatrową czy fotowoltaikę – musimy zbudować system, który będzie kompatybilny (…), ze stabilną, mocną rolą węgla kamiennego” – podsumował Tobiszowski, podkreślając, że polski głos w tej sprawie powinien być słyszalny także w Parlamencie Europejskim. Pomysł likwidacji kopalń węgla (ogłoszony przez partię Wiosna – PAP) uznał za „niedojrzały”, wskazując, iż likwidacja kopalni nie oznacza, że węgiel przestanie być potrzebny w energetyce. Ocenił, że oznaczałoby to oddanie rynku węglowi z importu.
Polska Agencja Prasowa