Polska jest krajem bazującym na węglu. Radykalne działania, które sprawiłyby, że nagle zostaniemy odcięci od tego paliwa, nie są możliwe. Dlatego wprowadzenie możliwości palenia w piecach węglem bezdymnym o obniżonej zawartości pyłów lotnych jest dobrą alternatywą w doraźnym okresie, zanim będzie widać efekty długoterminowych działań rządu – powiedział prof. Dariusz Zarzecki z Kancelarii Zarzecki, Lasota i Wspólnicy w poniedziałek w Warszawie w trakcie debaty Instytutu Jagiellońskiego i PAP pt. „Jak jakość paliw stałych wpłynie na walkę ze smogiem w Polsce?”.
Prof. Zarzecki podkreślił, że nie ma wątpliwości, iż obecne działania rządu, wśród nich m.in. program rządowy „Czyste Powietrze”, wymiana starych pieców na nowe urządzenia spełniające określone normy oraz termomodernizacje budynków, a także uchwały antysmogowe – są niezbędne i z pewnością przyniosą efekty. „Jest to jednak strategia długoterminowa. Konieczne są działania doraźne, które pomogą zredukować smog już teraz. Rozwiązaniem jest węgiel bezdymny” – oświadczył prof. Zarzecki.
Dr Sławomir Stelmach z Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu powiedział, że Instytut prowadził dwuletnie badania poświęcone spalaniu paliw bezdymnych. „Mierzyliśmy efekty w otoczeniu, w którym paliwa bezdymne były spalane w 1700 paleniskach. Rezultat był bardzo korzystny; nastąpiło znaczące ograniczenie emisji szkodliwych substancji” – oświadczył dr Stelmach.
Jednak w ocenie Jakuba Jędraka z Polskiego Alarmu Smogowego, cena paliw bezdymnych sprawia, że na razie można o nich myśleć „w kategoriach science-fiction”. „W Irlandii paliwa bezdymne były wprowadzane na początku lat 90. I można przypuszczać, że wtedy społeczeństwo tam nie było znacząco bogatsze niż obecnie w Polsce. Ale tam wykorzystanie tego paliwa było w mądry sposób sprzężone z wysokiej jakości węglem. Jeśli nie będzie przyzwoitych cen na paliwa bezdymne w Polsce, to nie uda ich się wprowadzić” – oświadczył. Dodatkowo podkreślił on, że koncepcja wykorzystania paliw bezdymnych jest sprzeczna z tym, co robi obecnie rząd (uchwały antysmogowe, termomodernizacje).
Przemysław Drumlak z firmy Polchar zaznaczył, że problem ze smogiem jest tam, gdzie „panuje ubóstwo energetyczne”. „Ludzie palą w piecach śmieciami, bo nie stać ich na zakup węgla. Dlatego cena jest istotna” – powiedział Drumlak.
Tim Minett z firmy CPL Industries, która produkuje i dystrybuuje w Wielkiej Brytanii i Irlandii paliwa bezdymne, powiedział, że jest przekonany, iż można w Polsce zaoferować to paliwo w konkurencyjnej cenie. „Obecnie potrzebne są w Polsce odpowiednie przepisy prawne dla tego rodzaju materiałów opałowych” – zaznaczył.
„Wprowadzenie przepisów prawnych, które umożliwiłyby wykorzystywanie paliw bezdymnych z 18-procentową częścią substancji lotnych byłoby zgodne z linią prawa obowiązującą w Wielkiej Brytanii, Irlandii i innych krajach Europy. Światowe doświadczenia z ostatnich 40 lat udowodniły, że redukcja części lotnych do 18 proc. pozwala znacząco ograniczyć emisję pyłu i cząstek stałych ze spalania węgla nawet o ok. 80 proc.” – powiedział Tim Minett.
Również przedstawiciele polskich producentów, którzy byli obecni na debacie, wskazywali na zalety tego rodzaju paliwa.
„Spółka Polchar posiada olbrzymie, już 25 letnie, doświadczenie w procesach termicznej przeróbki polskich węgli, w tym w oparciu o zastosowanie licznych innowacji w tym zakresie” – poinformował Piotr Heliński z tej spółki. „Znamy cechy polskich surowców energetycznych, które potrafimy angażować dla wytwarzania produktów. Potrafimy nadać, z polskiego surowca, taką charakterystykę produktowi, aby stanowił on bezdymne paliwo możliwe do zastosowania w gospodarstwach domowych dla celów grzewczych. Wyprodukowane przez nas paliwo już skutecznie zostało przetestowane w kilku tysiącach domów i mieszkań w kraju. Wiemy jak skutecznie nasze paliwo ogranicza emisje środowiskowe” – zaznaczył Heliński. Dodał, że poza efektem znacząco odciążającym środowisko naturalne, „mówimy także o rozsądnej cenie”.
Profesor Rafał Kobyłecki z Politechniki Częstochowskiej tłumaczył w trakcie debaty, że paliwa o niskiej zawartości części lotnych są słabo reaktywne. „Koks czy półkoks pali się słabo i zbyt duże usunięcie części lotnych z paliwa stałego spowoduje problemy z przekazaniem ciepła. W kotłach dedykowanych węglowi takie paliwa mogą się spalać niecałkowicie. Z naszych doświadczeń wynika, że niezbędne jest wykorzystanie większej ilości części lotnych; około 20 proc. – oświadczył Kobyłecki w rozmowie z PAP. – Ta wartość jest kompromisem między nieznacznym zwiększeniem emisji cząsteczek PM, a znacznym podwyższeniem intensywności i kompletności spalania. To i tak jest znacznie mniej niż surowy węgiel, który może zawierać nawet 35 proc. części lotnych” – dodał Kobyłecki.
Tim Minett podkreślił, że paliwo bezdymne to bardzo dobre paliwo o doskonałych cechach, o wysokiej jakości spalania. „Wierzymy, że możemy zaoferować na polskim rynku doskonałej jakości paliwo bezdymne z odpowiednim limitem substancji lotnych, w konkurencyjnej cenie, przystępnej dla polskich konsumentów” – zaznaczył.
Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie podkreślił, że najważniejsze jest, by pamiętać, iż walka ze smogiem musi być prowadzona „na wielu frontach”. „Walka ze smogiem jest bardzo złożonym procesem, a ciepłownictwo systemowe w Polsce jest bardzo mocno rozwinięte. Dostarczamy ciepło do ok. 55-60% mieszkańców miast. Co istotne, ciepło systemowe jest czyste. W związku z tym trzeba zrobić wszystko, by przyjąć strategię kompleksowej walki ze smogiem, a bardzo istotną częścią tej walki będzie rozwój właśnie ciepła systemowego – wyjaśnił Szymczak. – Tam, gdzie dziś, czy w perspektywie kilku lat nie będziemy mogli dotrzeć z naszymi sieciami, musimy szukać rozwiązań, które ograniczą emisję głównie poprzez spalanie złej jakości paliw, śmieci, odpadów, w kotłach, piecach, indywidualnych domach” – dodał.
Uczestnicy debaty zgodzili się, że ważne są również ogólnopolskie kampanie uświadamiające, dlaczego trzeba walczyć ze smogiem.
Z badań dotyczących emisji szkodliwych substancji w Polsce, które zostały przedstawione w czasie debaty, wynika, że gospodarstwa domowe odpowiadają za 52 proc. emisji PM10 i aż 87 proc. benzo(a)pirenu. W Polsce znajduje się 16 z 20 najbardziej zanieczyszczonych smogiem miast w UE. Znajdujemy się na niechlubnym pierwszym miejscu w krajach UE pod względem produkcji benzo(a)pirenu. W 2016 r. zanotowano w Polsce 19 tys. przedwczesnych zgonów z powodu smogu.
Polska Agencja Prasowa