Wójcik: Przyszłość LNG w Europie zależy od Azji

13 marca 2017, 07:30 Energetyka

Oksfordzki Instytut Studiów Energetycznych (The Oxford Institute for Energy Studies) pisze krytycznie o perspektywach gazu skroplonego na rynku europejskim – pisze Teresa Wójcik, redaktor BiznesAlert.pl. 

Od 2015 analitycy i badacze zapowiadali, że europejski rynek gazu zostanie zalany dostawami LNG. Przede wszystkim z Australii i USA. Powinno więc też przybywać europejskich terminali importowych. Do tej pory tak się nie dzieje, w 2016 r. w Europie przybyło tylko 3,3 proc. terminali w relacji do 2015 r. Dostawy gazu skroplonego wciąż są o wiele niższe niż przewidywano. Analitycy The Oxford Institute for Energy Studies (Oksfordzki Instytut Studiów Energetycznych) przedstawili krótki raport poświęcony analizie sytuacji i aktualnej ocenie stanu podaży LNG. Wnioski z analizy nie są zbyt optymistyczne.

Zeebrugge LNG. Fot. Fluxys

Mniej więcej dziesięć lat temu na rynku przewidywano wzrost podaży LNG przede wszystkim z Kataru, ale również z Indonezji (Tangguh), Nigerii, Norwegii, Peru i Jemenu. W latach 2008 – 2012 globalna zdolność skraplania LNG wzrosła o około 115 mld m3 rocznie , ale prognozy tego wzrostu w rzeczywistości dotyczyły lat 2004 – 2009. Tyle, że realizacja projektów się znacząco opóźniła.
Raport omawia przyczyny, które powodują to opóźnienie, znaczny poślizg pomiędzy wcześniejszym projektem (zwykle jest on bardziej optymistyczny), a jego realizacją.Są one następujące:

  • Czas realizacji projektu zakładu skraplania gazu wynosi zwykle 5 lat bez poślizgu. Ale poślizgi się zdarzają często, m.in. z powodu poważnego przekroczenia budżetu;
  • Problemy ze sprawnym uruchomieniem procesu skraplania gazu. Często zakład ma nieplanowane przestoje, trwające po kilka i kilkanaście tygodni zanim uzyska pełną sprawność;
  • Problem opóźnień w zaopatrzeniu w gaz zakładów skraplających. Może to być problem tymczasowy lub długoterminowy.

Autorzy raportu dochodzą do wniosku, że również handlowa produkcja LNG ma tendencję do opóźnień w stosunku do początkowych prognoz. Jednak firmy, które zainwestowały dziesiątki miliardów dolarów w instalacje skraplania gazu nie rezygnują z planowanych dostaw.

Prognozy przewidują duży wzrost podaży LNG w latach 2017 – 2020. Ważne jest, aby bliżej rozpoznać czynniki, które mogą wpływać na dostawy na rynki regionalne. Są one – wg raportu – następujące:

  • Dalsze poślizgi w realizacji projektowanych zakładów skraplania gazu zwłaszcza w Australii oraz w mniejszym stopniu też w Stanach Zjednoczonych na wybrzeżach Zatoki Meksykańskiej;
  • Zbyt długi czas uruchamiania tych zakładów, w tym nieplanowane przestoje spowodowane koniecznością dokonywania poprawek obiektu. Takim negatywnym przykładem są problemy jakie wystąpiły przy realizacji australijskiego projektu Gorgon (Projekt Gorgon w Zachodniej Australii obejmuje wydobycie gazu głównie z podmorskich pól gazowych oraz zakłady skraplania gazu na wyspie Barrow. Będzie to czwarty w Australii eksporter LNG);
  • Duża zmienność produkcji LNG w już działających zakładach skraplania, co naturalnie odbija się na systematyczności dostaw do odbiorców. Przyczyny są różne – spadek wydobycia gazu, tymczasowa utrata dostaw, spadek mocy przerobowej w zakładzie skraplania głównie z przyczyn technicznych.

Autorzy raportu konkludują jednak, że choć powyższe czynniki wpływają na tempo wzrostu podaży LNG na rynku europejskim – rynek ten ostatecznie będzie znacząco zależny od tempa wzrostu popytu na gaz skroplony w Azji. To tempo jest jednak niepewne. Wysoki popyt na LNG w Azji zimą 2016 – 2017 został z pewnością przynajmniej częściowo spowodowany przez takie czynniki, jak ostrzejsza niż zwykle pogoda zimowa w wielu krajach Azji oraz przerwy w produkcji elektrowni jądrowych w Korei Południowej. Poziom popytu na rynkach azjatyckich w sezonie letnim 2017 r. będzie lepszym wskaźnikiem rzeczywistego zapotrzebowania tego rynku na gaz skroplony. Należy się liczyć z tym, że popyt na LNG na rynku azjatyckim będzie wpływać na skalę i okres wzrastania tego popytu także na rynku europejskim.