Wójcik: Wspólne zakupy gazu z Turkmenistanu?

20 kwietnia 2015, 10:26 Energetyka

KOMENTARZ

Krater Derweze zwany także bramą do piekieł.

Teresa Wójcik

Redaktor BiznesAlert.pl

Unia Europejska aktywnie wspiera projekt Południowego Korytarza Gazowego. Gazociąg Transkaspijski zapewni Europie nowe dostawy dzięki ogromnym zasobom surowca z regionu Morza Kaspijskiego.

Znajdują się one nie tylko w Azerbejdżanie, lecz przede wszystkim w Turkmenistanie, który w światowym rankingu gazowym zajmuje czwarte miejsce i staje się jednym z kluczowych graczy na rynku energetycznym w regionie Morza Kaspijskiego i Azji Środkowej. Jeśli powstanie magistrala transkaspijska (Gazociąg Transkaspijski – TCP) – trzeba zakładać, że przepustowość europejskiej części Południowego Korytarza Gazowego – TAP – może być znacznie większa niż uznane dotychczas za docelowe 20 mld m3 rocznie uwarunkowane potencjałem azerskiego złoża Szah-Deniz 2. Można założyć, że ta przepustowość może wzrosnąć nawet do 60 mld m3 rocznie.

Dotychczas gaz z Turkmenistanu był transportowany do Rosji i do Chin. Zaczęło się od Rosji, dla turkmeńskiego surowca kraju tranzytowego, skąd trafiał na rynki w Europie. Gdy Turkmenistan należał do ZSRR – narzucono mu produkcję bawełny, co nawet się udało dzięki nawadnianiu, ale wysuszyło Amu-Darię i Syr-Darię doprowadzając do zniknięcia Morza Aralskiego. Eksploatacja gazu na pustynnych i półpustynnych terytoriach Turkmenistanu żadnymi klęskami nie grozi. Zasoby surowca ma ten kraj jedne z najbogatszych na świecie, a uznane za wyjątkowy skarb, pole gazowe  Gałkynysz oceniane na 2,8 bln m3 możliwego do wydobycia gazu jest jednym z największych na świecie. Zajmuje ono powierzchnię ok. 3 tys. m2 na południowy wschód od Aszchabadu. Całkowite zasoby pobliskiego złoża Jaszlar są szacowane na 26,2 bln 3. Są one w fazie rozpoznania.

Dziś Turkmenistan odgrywa kluczową rolę na rynku gazu w regionie Morza Kaspijskiego. Wydobycie roczne wynosi na razie około 70-80 mld m3 gazu. Pośrednio sama Rosja zachęciła ten kraj do samodzielnego eksportu. W ciągu ostatnich pięciu lat, Moskwa czterokrotnie zmniejszyła zakupy turkmeńskiego gazu na reeksport,  co oczywiście mocno dotknęło Aszchabad. Dywersyfikacja dróg i rynków eksportowych stała się ważnym celem państwa.

Dotychczas najaktywniej współpracowali z Aszchabadem w sektorze gazu Chińczycy. Gazprom, mimo podpisanych wielkich kontraktów z Pekinem, trafił na konkurenta, któremu trudno sprostać – Turkmenistan ma nie tylko gaz, ale i ogromne środki finansowe na wydobycie i infrastrukturę. Strona chińska uważa Aszchabad za finansowo pewnego partnera. China National Petroleum Company i Turkmengaz mają wspólnie zwiększyć import gazu z Turkmenistanu do 65 mld m3 rocznie począwszy od 2021 roku, i zapowiadają, że to nie koniec. Pekinowi to nie wystarcza na rosnące potrzeby.

W 2009 r. sprawnie i terminowo uruchomiono gazociąg Azja Centralna-Chiny. Liczącą 1830 km magistralą przez Uzbekistan i Kazachstan rocznie Chiny mogą nabyć 55 mld m3 błękitnego surowca. Chiński koncern od 2013 r. wydobywa gaz z pola Gałkynysz. Jest to pierwsza faza projektu zrealizowana przy współpracy firm z Korei Płd. i Arabii Saudyjskiej, która kosztowała 9,7 mld dol. Chiny oraz Turkmenistan podpisały niedawno ostateczną umowę o realizacji drugiej fazy na wydobywanie 30 mld m3 rocznie. Tym razem inwestycja ma być w całości sfinansowana przez China Development Bank.

Zamiary Aszchabadu, zainteresowanego poszukiwaniem nowych rynków, idą także w przeciwnym kierunku, na Zachód. Tu jest znacząca trudność – zupełny brak infrastruktury przesyłowej prowadzącej z pól gazowych w centrum i na wschodzie Turkmenistanu w tym kierunku. Stąd projekty „zachodnie”  przewidują w pierwszym rzędzie eksploatację złóż na dnie Morza Kaspijskiego skąd transport będzie znacznie łatwiejszy.

Jeszcze w kwietniu 2009 r., rząd Turkmenistanu podpisał memorandum z niemieckim koncernem RWE na przeprowadzenie prac badawczych na dnie turkmeńskiego sektora Morza Kaspijskiego . RWE zapowiedział odwierty rozpoznawcze na lata 2014 – 2015. Obecnie podjęto realizację kilku projektów  turkmeńskich – m.in. układanie rury po dnie Morza Kaspijskiego z miasta Turkmenbaszy w Turkmenistanie do miasta Sangachal na wybrzeżu Półwyspu Abszeron w Azerbejdżanie. Ta trasa magistrali gazowej do Europy jest uważana za jedną z najbardziej atrakcyjnych.

Obecnie Unia Europejska, Azerbejdżan i Turkmenistan z inicjatywy Brukseli negocjują kompleksowy projekt budowy Gazociągu Transkaspijskiego. W minioną sobotę prezydent Turkmenistanu Gurbanguły Berdymuhamedow wyraził nadzieję, że trójstronne rozmowy doprowadzą do realizacji „ważnego dla stron kierunku kaspijskiego”.

Bruksela zapowiedziała niedawno, że pora, aby europejskie koncerny paliwowe, bezpośrednio zainteresowane importem turkmeńskiego gazu, włączyły się do procesu negocjacji. Byłby możliwy powrót do Caspian Development Corporation, jako koncepcji finansowania inwestycji. Europejskie spółki, wśród nich PGNiG, miałyby wspólnie kupować gaz od krajów basenu  kaspijskiego, zwłaszcza od Turkmenistanu. Wiadomo już, że wydobyciem turkmeńskiego gazu są zainteresowane BP, Statoil, Total i inne firmy z wieloletnim doświadczeniem w szelfie Morza Kaspijskiego. W listopadzie ub. r. podczas rozmów w Aszchabadzie włoska ENI wyraziła gotowość udziału w dostawach gazu turkmeńskiego na rynki światowe w perspektywie długoterminowej. Koncern wyraził też zainteresowanie eksploatacją bloków gazu ( bloki 19 i 20 ) w turkmeńskiej części Morza Kaspijskiego. Złoża w tych blokach szacowane są na ponad 0,5 mld ton ropy i 630 mld m3 gazu. ENI rozpoczyna gorączkę „błękitnego surowca” w Turkmenistanie. W kolejce po turkmeński gaz ustawiają się także inne państwa. Kraj ten staje się powoli obszarem aktywności globalnego przemysłu naftowego,  potencjał ma ogromny. „Nie ma wątpliwości, że wraz z postępem inwestycji infrastrukturalnych znaczenie turkmeńskiego gazu dla globalnej gospodarki będzie systematycznie rosnąć” – mówi Paweł Poprawa z Instytutu Studiów Energetycznych.

Na pustyni Kara-kum leży niewielka wioska Derweze, odległa 260  km na północ od Aszchabadu. W 1971 r. znaleziono opodal duże złoże gazu. Niemal natychmiast po ustawieniu wieży wiertniczej grunt się pod nią zapadł, a z krateru głębokiego na 20 m i średnicy 70 m, zaczął wydobywać się gaz. Ktoś wpadł na pomysł, żeby gaz podpalić, licząc, że szybko się wypali i nie będzie ulatniał się do atmosfery. Jednak  gaz płonie w kraterze do dziś dnia. Złoże jest niewyczerpalne i stało się symbolem tego, co stanowi podstawę gospodarki Turkmenistanu