Woźniak: LNG nadal niestabilne, ale coraz tańsze. „Bez przerażającej presji konkurencji z Rosji”

29 maja 2017, 11:06 Energetyka

Podczas konferencji LNG w Polsce i Europie 2017, której strategicznym patronem jest BiznesAlert.pl wiceprezes PGNiG przedstawił rolę gazu skroplonego w strategii spółki.

– Po wygaśnięciu kontraktu jamalskiego, celem zwiększenia bezpieczeństwa rynku, zamierzamy sprowadzać gaz z kierunku zachodniego i terminalu LNG. W tym celu zamierzamy powiększyć nasz equity gas w Norwegii do 2,5 mld m3 rocznie po to, aby wziąć udział w bunkrowaniu mocy i wykorzystaniu Korytarza Norweskiego celem importu gazu nie tylko wydobytego, ale i wykupionego, do Polski – powiedział wiceprezes PGNiG ds. handlowych Maciej Woźniak.

LNG kontra gazociągi

– W naszej strategii jest też zakup LNG i zwiększanie obecności na rynku polskim oraz europejskim. Staramy się rozwijać rynek gazu w Polsce poprzez rozbudowę sieci dystrybucyjnej, zwiększając dynamikę łączy w kierunku nowych odbiorców, zwiększając dynamikę sieci tam gdzie ona istnieje oraz usuwanie białych plam przez gazyfikację i rozwój małego LNG – powiedział Woźniak.
Menadżer opisał w jaki sposób katastrofa jądrowa w Japonii zwiększyła popyt na LNG i podniosła cenę w porównaniu z ofertą gazociągową.

– W zeszłym roku ten trend się zmienił, a różnica między tymi cenami się zmniejsza, a my zaczynamy działać przez nasze biuro w Londynie – powiedział.

– Ten rynek jest ciągle wbrew pozorom dość płytki, narażony na trendy sezonowe. Na ceny LNG wpływa na przykład to jak deszczowa jest wiosna w Brazylii, przez co zmniejsza lub zwiększa się popyt na gaz przez zmiany w wytwarzaniu energii wodnej – wskazał Woźniak.

Będzie nadwyżka

Powiedział, że symbolem zmian na rynku jest dostawa fizyczna LNG z USA do Kuwejtu, co było nie do pomyślenia jeszcze kilka lat temu. – Podaż ma przewyższyć popyt o około 20 procent – przyznał gość konferencji. Przewiduje on dalszy wzrost wolumenu dostaw LNG do Polski poza kontraktami długoterminowymi ze względu na rosnącą nadwyżkę na rynku europejskim.

– Rynek LNG ma dużą dynamikę wzrostu. Rośnie ilość transakcji długoterminowych. Zwiększa się udział indeksu do giełd gazu na niekorzyść indeksu cen ropy naftowej – wyliczał Woźniak.

– Dostawy LNG są alternatywą w przypadku problemów z dostawami gazociągowymi. Dają nam dywersyfikację portfela dostaw. Budują naszą pozycję na globalnym rynku. Maksymalizują wykorzystanie zarezerwowanych mocy regazyfikacyjnych w Świnoujściu, zwiększają wykorzystanie arbitrażu cenowego w naszym portfelu i przyczyniają się do rozwoju małego LNG – powiedział przedstawiciel PGNiG.

– Działalność na spocie pozwala wykorzystywać lepiej zarezerwowane moce i dywersyfikować portfel, którym dysponujemy w relacjach z naszymi klientami – dodał.

Małe LNG

– Jesteśmy w rozmowach o bunkrowaniu statków ze wszystkimi armatorami. Pierwszy statek zamówiony przez jednego z nich otworzy taką możliwość – poinformował Maciej Woźniak. – Bunkrowaniem statków przez PGNiG i Grupę Lotos pokazało, że jesteśmy w stanie to zrobić.

– To najprawdopodobniej LNG, a nie CNG, które ma wszelkie parametry dla transportu kołowego, to przyszłość – dodał. -cZa pomocą LNG jesteśmy w stanie animować rynek państw bałtyckich, Ukrainy i Niemiec.

Menadżer odniósł się także do pytania o ewentualna konkurencję z obiektem LNG planowanym w Obwodzie Kaliningradzkim.

– Strona rosyjska już z nami konkuruje. Niektóre firmy sprowadzają gaz z Obwodu do Polski. Radzimy sobie z tym i nie czujemy jakiejś przerażającej presji – ocenił Woźniak.