Zachmann: Nord Stream 2 pozwoli Rosji dzielić i rządzić w Europie Środkowej

19 lipca 2016, 07:35 Energetyka

– Nord Stream 2 to niedobry projekt zarówno dla Niemiec, jak i całej Europy Środkowo – Wschodniej – uważa Georg Zachmann, ekspert Instytut Bruegela. Jego zdaniem kontrowersyjny, nowy gazociąg z Rosji do Niemiec jest sprzeczny z wysiłkami Unii Europejskiej, zmierzającymi do dywersyfikacji dostaw gazu. Nord Stream 2 będzie dla Rosji narzędziem służącym realizacji polityki „dziel i rządź” w Europie Środkowo – Wschodniej. Już teraz kraje tego regionu płacą za gaz więcej niż Niemcy. – Co ważne Nord Stream 2 może podważyć europejski konsensus wobec sankcji nałożonych na Rosję za jej agresywną politykę i działania wobec Ukrainy – ostrzega Zachmann.

Europa nie potrzebuje nowego gazociągu ze Wschodu

Jak przypomina ekspert brukselskiego think tanku, z punktu widzenia polityki energetycznej, Unia Europejska ma dwa cele. Kraje Unii starają się zmniejszyć zależność od importu surowców energetycznych, a także zmniejszyć zużycie paliw kopalnych w perspektywie średnioterminowej. Dzięki niskim cenom energii oraz spadkowi zapotrzebowaniu na gaz ceny tego surowca, otwierają się możliwości dla klientów także w Europie.  Ceny gazu w ciągu ostatnich dwóch lat spadły o połowę utrzymując się na poziomie ok. 170 dol. za 100o m3 surowca.

– Z powodu trwałej stagnacji popytu na gaz w Europie, przewagi podaży nad popytem, dużych rezerwy w mocach przesyłowych już istniejącej infrastruktury, kolejny kosztowny gazociąg nie jest potrzebny Unii Europejskiej w najbliższej przyszłości. Będzie to działać przeciwko obecnym staraniom zmierzającym do dywersyfikacji dostaw, a Gazprom jest już największym dostawcą w UE – wylicza Zachmann.

Nord Stream 2 podważy solidarność europejską wobec Ukrainy

Projekt rosyjsko – niemieckiego gazociągu podważy jednomyślność krajów UE co do wsparcia Ukrainy na rzecz wzmocnienia jej suwerenności i integralności terytorialnej po agresji rosyjskiej. Nord Stream 2 pozbawi Ukrainę dochodu z tytułu tranzytu gazu na zachód, które wynoszą 2 mld euro rocznie. Może to także utrudnić odbywający się obecnie przesył gazu z zachodu na Ukrainę, głównie przez Słowację. Pozwala to Kijowowi rezygnować z bezpośrednich dostaw gazu ze wschodu – wylicza ekspert.

Jeśli Nord Stream zostanie zbudowany 2, do Europy Środkowo – Wschodniej (zwłaszcza Słowacji i Węgier) gaz może być dostarczany z pominięciem Ukrainy. Utrudni to import gazu z zachodu. – Rosja ponownie będzie mogła dyktować Ukrainie ceny gazu, a ewentualne niższe ceny surowca będą wymagały kolejnych ustępstw politycznych – podkreśla Zachmann.

Nord Stream 2 zagrozi europejskiej solidarności

Jak podkreśla ekspert, Nord Stream 2 uczyni z Niemiec rozdzielnię rosyjskiego gazu dla całej Europy. Niemcy co prawda mogą zyskać dzięki działalności operacyjnej nowej infrastruktury oraz niższym cenom gazu. – Niemcy osiągną taką korzyść, ale tylko kosztem sąsiadów, którzy będą płacić za gaz więcej, ponieważ znajdą się na końcu trasy przesyłu gazu, która miałaby prowadzić przez Niemcy – ostrzega ekspert Bruegla.

W jego przekonaniu niepokojący jest również fakt, że Gazprom zyska kolejne narzędzie do dzielenia i rozgrywania interesów pomiędzy krajami w Europie. – Gazprom może zagrozić odcięciem dostaw gazu w Europie Wschodniej bez narażania się na utratę reputacji wśród klientów na Zachodzie. W ten sposób Gazprom mógłby uzyskać wyższe ceny w Europie Środkowej i Wschodniej, bez konieczności korzystania z niedozwolonych klauzul, które zakazują reeksportu zakupionego od Rosji gazu – pisze Zachmann.

Co więcej, Nord Stream 2 zagrozi jednemu z wielu europejskich sukcesów polityki zagranicznej ostatnich lat. Pomimo obaw wielu państw członkowskich, a w szczególności Niemiec, Unia Europejska przedstawia jednolite i spójne stanowisko w odpowiedzi na rosyjską agresję na Ukrainie, przedłużając kolejny raz sankcje nałożone na Rosję. – Jeśli Niemcy pozycjonują się jako przyjaciel Rosji i partner tak dużego projektu, bez żadnych ustępstw ze strony rosyjskiej w sporach z zakresu polityki zagranicznej, to pojawiają się obawy o przyszłość kruchego europejskiego konsensusu w sprawie Rosji – ostrzega autor analizy.

Źródło: Energy Post