EnergetykaGaz.

Saryusz-Wolski: Czego Niemcy i Austria nie chcą widzieć w Nord Stream 2

– Niemieccy i austriaccy socjaliści skrytykowali rezolucję kongresu amerykańskie wzywającą do objęcia sankcjami gazociąg Nord Stream II i firmy zaangażowane w jego budowę. Broniąc projektu, który usankcjonuje dominującą pozycję Rosji w regionie, minister Gabriel i kanclerz  Kern podważyli europejską solidarność, na którą tak chętnie się powołują – pisze Jacek Saryusz-Wolski, poseł do Parlamentu Europejskiego.

Oświadczenie szefa niemieckiego MSZ i austriackiego kanclerza czyta się z rosnącym zdumieniem. Sigmar Gabriel (SPD) i Christian Kern (SPÖ) są jak straszni mieszczanie z wiersza Tuwima, którzy „patrząc – widzą wszystko oddzielnie”. Jednym tchem wspominają o nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję, która naruszyła „europejskie normy i zasadę nienaruszalności granic”, jednocześnie broniąc niemieckich i austriackich spółek, które kolaborują z kontrolowanym przez Kreml gazowym gigantem Gazpromem. Nie widzą, że rozbudowa Nord Stream jest kolejnym etapem umacniania dominacji Rosji w regionie i stanowi bezpośrednie zagrożenie dla Ukrainy.

Niemieccy i austriaccy socjaliści powtarzają stare – i nieprawdziwe – argumenty o wyłącznie biznesowym charakterze tego przedsięwzięcia, podczas gdy dla wszystkich, w tym Komisji Europejskiej, jest jasne, że budowa Nord Stream II nie miałaby ekonomicznego uzasadnienia gdyby powstała w oparciu o obowiązujące prawo UE. Zaangażowanie zachodnioeuropejskich firm w projekt, w którym podmiotem wiodącym jest rosyjski państwowy monopolista będący takim samym narzędziem kremlowskiej polityki jak służby specjalne czy siły zbrojne powinno spotkać się z powszechnym potępieniem. Tym bardziej, że jedynym celem Nord Stream II jest zmniejszenie a następnie zaprzestanie tranzytu gazu przez Ukrainę i pozostawienie tego państwa bezbronnego wobec energetycznego szantażu Moskwy.

Rezolucja Kongresu ma ponadpartyjny charakter, opowiedziało się za nią aż 97 senatorów, zarówno Republikanów jak i Demokratów. Stanowi ona dobitny przykład, że obawy dotyczące wycofania się Stanów Zjednoczonych z Europy były przedwczesne. Amerykanie zwiększają wręcz zaangażowanie w nasz region – i tak Berlin jak i Wiedeń powinny temu przyklasnąć. To amerykańskie wojsko gwarantuje bezpieczeństwo neutralnej Austrii oraz Niemiec, które są co prawda sojusznikiem w ramach NATO, ale przez lata nie wypełniały swoich zobowiązań w zakresie wydatków obronnych. Minister Gabriel i kanclerz Kern nie mogą nie widzieć, że sankcje na podmioty zaangażowane w Nord Stream II nie są narzędziem merkantylnej polityki USA, a krokiem umacniającym niepodległość Ukrainy, niezależność Europy Środkowo-Wschodniej i bezpieczeństwo energetyczne Unii Europejskiej. Mogą co najwyżej udawać, że tego nie widzę, działając w interesie nie swoich państw, ale wielkich energetycznych koncernów.


Powiązane artykuły

Prof. Jakub Kupecki, dyrektor Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ). Fot. Ministerstwo przemysłu

Reaktor Maria ma nowego dyrektora. Zaczyna od września

Ministerstwo przemysłu poinformowało, że nowym dyrektorem Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ), sprawującego pieczę nad Reaktorem Maria, będzie prof. Jakub Kupecki....

Orlen pomógł Czechom zerwać z rosyjską ropą

Koncern poinformował, że od marca 2025 roku wszystkie jego rafinerie korzystają z ropy naftowej spoza Rosji. Ostatnia dostawa została zrealizowana...

Austria wydała w 2024 roku 10 miliardów euro na paliwa kopalne

W zeszłym roku do Austrii importowano paliwa kopalne za kwotę 10 miliardów euro. Ropa i gaz pochodziły m.in. z Kazachstanu,...

Udostępnij:

Facebook X X X