icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Partnerzy Gazpromu obawiają się amerykańskich sankcji

Prezesi niektórych europejskich spółek energetycznych ostrzegli, że proponowane przez Stany Zjednoczone sankcje względem gazociągu Nord Stream 2 mogą mieć negatywne konsekwencje dla Europy.

USA rozważają objęcie sankcjami projektu Nord Stream 2, który zakłada zwiększenie dostaw rosyjskiego gazu do Europy. W ramach sankcji europejskie spółki mogą zostać ukarane za współpracę z rosyjskim sektorem energetycznym, w tym za udział we wspomnianym projekcie. Obecnie zatwierdzone przez Senat sankcje są rozpatrywane przez Izbę Reprezentantów.

W rozmowie z Handelsblatt prezes spółki Nord Stream 2 AG Matthias Warnig powiedział, że będą one „ogromne” i będą miały wpływ na „obszar od Chin do Zachodniej Europy”.

Z kolei prezes austriackiej spółki OMV Rainer Seele stwierdził, że Stary Kontynent potrzebuje zwiększenia dostaw gazu z Rosji, a nie ich zmniejszenia.

– W interesie Europy jest samodzielne zapewnienie stabilnych dostaw gazu. Z europejskiego punktu widzenia dodatkowy wolumen rosyjskiego surowca jest konieczny ze względu na spadające wydobycie własne – powiedział Seele.

Na początku lipca również inne spółki zaangażowane w projekt Nord Stream 2 stwierdziły, że proponowane przez Waszyngton sankcje są „nieakceptowalne”.

W rozmowie z Financial Times dyrektor wykonawczy francuskiego Engie Isabelle Kocher stwierdziła, że liczy na to, iż liderzy Unii Europejskiej wykorzystali zakończony w Hamburgu szczyt G20 do tego, aby „powiedzieć amerykańskiej administracji oraz prezydentowi jak bardzo idea sankcji jest niezrozumiała”.

Francuskie Engie, brytyjsko-holenderski Shell, austriacki OMV oraz niemiecki Uniper i Wintershall zgodziły się na sfinansowanie połowy kosztów wartego 9,5 mld euro projektu. Ich zdaniem ma on kluczowe znaczenie dla przyszłego bezpieczeństwa dostaw gazu do Europy.

– Nakładanie przez Stany Zjednoczone sankcji na projekt, który nie jest realizowany w USA i w który nie są zaangażowane amerykańskie spółki i kapitał, słusznie wywołuje mobilizację Europejczyków w tej kwestii – powiedziała Kocher, dodając, że jest to ingerencja w wewnętrzne sprawy krajów europejskich, co jest nie do przyjęcia.

Z kolei prezes Unipera Klaus Schäfer stwierdził, że amerykańska interwencja upolitycznia projekt.

– Proponowane sankcje dotkną nie tylko Rosję, ale także Europę i Niemcy. Apeluję do wszystkich zainteresowanych stron o to, aby nie przekształcać tego projektu w pionek w globalnej polityce i pozostawić Europejczykom rozwiązanie problemu dostaw energii do Europy. Niedopuszczalne jest to, aby europejska polityka energetyczna była tworzona w USA i aby Europejczycy płacili rachunki za amerykańskie miejsca pracy. Ponieważ zarówno konsumenci, jak i przemysł będą musieli się zmierzyć z wyższymi cenami, utrudniając tym samym nasze wysiłki dla zapewnienia nieprzerwanych dostaw energii do Europy – powiedział Schäfer.

Nord Stream 2

Pierwszy gazociąg z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie – Nord Stream – został oddany do eksploatacji w 2012 roku. Jego przepustowość wynosi 55 mld m3 rocznie. Po budowie drugiego gazociągu po dnie Bałtyku do niemieckiego wybrzeża będzie przesyłane 110 mld m3 rosyjskiego gazu. Nord Stream 2 może zagrozić rozwojowi rynku w regionie i potencjalnej konkurencji w postaci dostaw z nowych, nierosyjskich źródeł. Ponadto może pozbawić Polskę oraz Ukrainę roli państw tranzytowych w dostawach paliwa z Rosji.

Handelsblatt/Financial Times/Piotr Stępiński

Prezesi niektórych europejskich spółek energetycznych ostrzegli, że proponowane przez Stany Zjednoczone sankcje względem gazociągu Nord Stream 2 mogą mieć negatywne konsekwencje dla Europy.

USA rozważają objęcie sankcjami projektu Nord Stream 2, który zakłada zwiększenie dostaw rosyjskiego gazu do Europy. W ramach sankcji europejskie spółki mogą zostać ukarane za współpracę z rosyjskim sektorem energetycznym, w tym za udział we wspomnianym projekcie. Obecnie zatwierdzone przez Senat sankcje są rozpatrywane przez Izbę Reprezentantów.

W rozmowie z Handelsblatt prezes spółki Nord Stream 2 AG Matthias Warnig powiedział, że będą one „ogromne” i będą miały wpływ na „obszar od Chin do Zachodniej Europy”.

Z kolei prezes austriackiej spółki OMV Rainer Seele stwierdził, że Stary Kontynent potrzebuje zwiększenia dostaw gazu z Rosji, a nie ich zmniejszenia.

– W interesie Europy jest samodzielne zapewnienie stabilnych dostaw gazu. Z europejskiego punktu widzenia dodatkowy wolumen rosyjskiego surowca jest konieczny ze względu na spadające wydobycie własne – powiedział Seele.

Na początku lipca również inne spółki zaangażowane w projekt Nord Stream 2 stwierdziły, że proponowane przez Waszyngton sankcje są „nieakceptowalne”.

W rozmowie z Financial Times dyrektor wykonawczy francuskiego Engie Isabelle Kocher stwierdziła, że liczy na to, iż liderzy Unii Europejskiej wykorzystali zakończony w Hamburgu szczyt G20 do tego, aby „powiedzieć amerykańskiej administracji oraz prezydentowi jak bardzo idea sankcji jest niezrozumiała”.

Francuskie Engie, brytyjsko-holenderski Shell, austriacki OMV oraz niemiecki Uniper i Wintershall zgodziły się na sfinansowanie połowy kosztów wartego 9,5 mld euro projektu. Ich zdaniem ma on kluczowe znaczenie dla przyszłego bezpieczeństwa dostaw gazu do Europy.

– Nakładanie przez Stany Zjednoczone sankcji na projekt, który nie jest realizowany w USA i w który nie są zaangażowane amerykańskie spółki i kapitał, słusznie wywołuje mobilizację Europejczyków w tej kwestii – powiedziała Kocher, dodając, że jest to ingerencja w wewnętrzne sprawy krajów europejskich, co jest nie do przyjęcia.

Z kolei prezes Unipera Klaus Schäfer stwierdził, że amerykańska interwencja upolitycznia projekt.

– Proponowane sankcje dotkną nie tylko Rosję, ale także Europę i Niemcy. Apeluję do wszystkich zainteresowanych stron o to, aby nie przekształcać tego projektu w pionek w globalnej polityce i pozostawić Europejczykom rozwiązanie problemu dostaw energii do Europy. Niedopuszczalne jest to, aby europejska polityka energetyczna była tworzona w USA i aby Europejczycy płacili rachunki za amerykańskie miejsca pracy. Ponieważ zarówno konsumenci, jak i przemysł będą musieli się zmierzyć z wyższymi cenami, utrudniając tym samym nasze wysiłki dla zapewnienia nieprzerwanych dostaw energii do Europy – powiedział Schäfer.

Nord Stream 2

Pierwszy gazociąg z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie – Nord Stream – został oddany do eksploatacji w 2012 roku. Jego przepustowość wynosi 55 mld m3 rocznie. Po budowie drugiego gazociągu po dnie Bałtyku do niemieckiego wybrzeża będzie przesyłane 110 mld m3 rosyjskiego gazu. Nord Stream 2 może zagrozić rozwojowi rynku w regionie i potencjalnej konkurencji w postaci dostaw z nowych, nierosyjskich źródeł. Ponadto może pozbawić Polskę oraz Ukrainę roli państw tranzytowych w dostawach paliwa z Rosji.

Handelsblatt/Financial Times/Piotr Stępiński

Najnowsze artykuły