icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Wróblewski: Dzięki sankcjom USA mogą sprzedać więcej LNG

Amerykańskie sankcje nałożone na Koreę Północną, Iran i Rosję odbiły się na świecie sporym echem. W Europie największe emocje budzą te nałożone na ostatni z krajów. Relacje amerykańsko-rosyjskie stają się coraz bardziej napięte, a oficjalnymi powodami nałożenia obostrzeń jest niewyjaśniona ingerencja Rosjan w zeszłoroczne wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych i łamanie konwencji międzynarodowych w relacjach z Ukrainą. Sankcje te są o tyle istotne, że rykoszetem uderzają w poszczególne sektory europejskiej gospodarki, przede wszystkim w energetykę. O obecnej sytuacji i możliwych scenariuszach jej rozwoju mówił w audycji „Rynek Opinii” w Radiu dla Ciebie Artur Wróblewski, amerykanista i wykładowca Uczelni Łazarskiego.

– Są to właściwie stare sankcje, ponieważ ich pierwsza część została nałożona na Rosję w 2012 roku w związku ze sprawą Siergieja Magnickiego mającą pośredni związek z aferą, która teraz może pogrążyć Donalda Trumpa – powiedział Wróblewski.

Druga fala sankcji ze strony Europy i USA została nałożona na Rosję po aneksji Krymu w 2014 roku. Obecna, trzecia część sankcji wiąże się z ingerencją Rosjan w wybory prezydenckie i sytuacją w Donbasie.

O ile poprzednie sankcje nakładane na Rosję były uzgadniane i skoordynowane z Unią Europejską, ostatnie weszły w życie bez konsultacji. Czy jest to pokaz siły? – Sprawa jest wielowątkowa. Niewątpliwie mamy do czynienia z rozmijaniem się USA i Unii Europejskiej – mówił Wróblewski.

Poprzez uderzenia w rosyjską energetykę pośrednio ucierpią przedsiębiorstwa niemieckie, francuskie, austriackie i holenderskie. Powodem może być promocja amerykańskiej energetyki, w tym dostaw LNG dokonywanych w imię procesu dywersyfikacji.

Nawet jeśli prezydent Trump zawetuje ustawę, Kongres posiada możliwość zgromadzenia większości potrzebnej do odrzucenia weta. Paradoksalnie nakładanie na Rosję dalszych sankcji może jej wyjść na dobre.

– Może to pchnąć Rosję w kierunku modernizacji lub pogłębionej współpracy z Chinami. Ponadto ucierpieć mogą poszczególne amerykańskie koncerny, które współpracują z rosyjskimi. Zdarzyło się to już w 2014 roku, kiedy to VISA i MasterCard posiadały 90% rosyjskiego rynku; przez to Rosjanie zdołali rozwinąć własny system kart płatniczych.

Skutki amerykańskich sankcji na europejską energetykę mogą jednak być różne. – Nie chodzi o zwykłą rezygnację z dostaw z jednego źródła na rzecz innego. LNG ze Stanów Zjednoczonych powinno być w konkurencyjnej cenie w stosunku do gazu z Rosji. Dopiero wtedy będzie można mówić o prawdziwej dywersyfikacji – stwierdził ekspert.

Cała rozmowa do odsłuchania na stronie Radia Dla Ciebie.

Amerykańskie sankcje nałożone na Koreę Północną, Iran i Rosję odbiły się na świecie sporym echem. W Europie największe emocje budzą te nałożone na ostatni z krajów. Relacje amerykańsko-rosyjskie stają się coraz bardziej napięte, a oficjalnymi powodami nałożenia obostrzeń jest niewyjaśniona ingerencja Rosjan w zeszłoroczne wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych i łamanie konwencji międzynarodowych w relacjach z Ukrainą. Sankcje te są o tyle istotne, że rykoszetem uderzają w poszczególne sektory europejskiej gospodarki, przede wszystkim w energetykę. O obecnej sytuacji i możliwych scenariuszach jej rozwoju mówił w audycji „Rynek Opinii” w Radiu dla Ciebie Artur Wróblewski, amerykanista i wykładowca Uczelni Łazarskiego.

– Są to właściwie stare sankcje, ponieważ ich pierwsza część została nałożona na Rosję w 2012 roku w związku ze sprawą Siergieja Magnickiego mającą pośredni związek z aferą, która teraz może pogrążyć Donalda Trumpa – powiedział Wróblewski.

Druga fala sankcji ze strony Europy i USA została nałożona na Rosję po aneksji Krymu w 2014 roku. Obecna, trzecia część sankcji wiąże się z ingerencją Rosjan w wybory prezydenckie i sytuacją w Donbasie.

O ile poprzednie sankcje nakładane na Rosję były uzgadniane i skoordynowane z Unią Europejską, ostatnie weszły w życie bez konsultacji. Czy jest to pokaz siły? – Sprawa jest wielowątkowa. Niewątpliwie mamy do czynienia z rozmijaniem się USA i Unii Europejskiej – mówił Wróblewski.

Poprzez uderzenia w rosyjską energetykę pośrednio ucierpią przedsiębiorstwa niemieckie, francuskie, austriackie i holenderskie. Powodem może być promocja amerykańskiej energetyki, w tym dostaw LNG dokonywanych w imię procesu dywersyfikacji.

Nawet jeśli prezydent Trump zawetuje ustawę, Kongres posiada możliwość zgromadzenia większości potrzebnej do odrzucenia weta. Paradoksalnie nakładanie na Rosję dalszych sankcji może jej wyjść na dobre.

– Może to pchnąć Rosję w kierunku modernizacji lub pogłębionej współpracy z Chinami. Ponadto ucierpieć mogą poszczególne amerykańskie koncerny, które współpracują z rosyjskimi. Zdarzyło się to już w 2014 roku, kiedy to VISA i MasterCard posiadały 90% rosyjskiego rynku; przez to Rosjanie zdołali rozwinąć własny system kart płatniczych.

Skutki amerykańskich sankcji na europejską energetykę mogą jednak być różne. – Nie chodzi o zwykłą rezygnację z dostaw z jednego źródła na rzecz innego. LNG ze Stanów Zjednoczonych powinno być w konkurencyjnej cenie w stosunku do gazu z Rosji. Dopiero wtedy będzie można mówić o prawdziwej dywersyfikacji – stwierdził ekspert.

Cała rozmowa do odsłuchania na stronie Radia Dla Ciebie.

Najnowsze artykuły