icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Niższe ceny energii w Norwegii dzięki chińskim inwestycjom

W tym roku ceny energii w Norwegii wzrosły o 20%. Jednak jak przewidują specjaliści do 2020 roku ceny energii spadną nawet o 30%. Taki scenariusz przewiduje największy norweski dostawca energii LOS Energy.

Zmiany w cenach za energię mają swój początek w Chinach. To tam rozwija się pozyskiwanie energii ze źródeł odnawialnych na dużą skalę i będzie miało wpływ na globalne ceny energii. W pierwszej połowie tego roku ceny energii w krajach nordyckich sięgnęły 5.3 euro (49.5 korony) za mWh i jest to cena wyższa o 22% od zeszłorocznej.

Ponieważ Chiny są głównym dostawcą węgla na rynku globalnym dyktują też ceny, a cena energii jest ściśle związana z cenami węgla. Choć większość energii w Norwegii pochodzi z elektrowni wodnych i innych odnawialnych źródeł to jednak specyfika tych źródeł i ich zależność od pogody i temperatury czasem nie pozwala na całkowite zaspokojenie potrzeb.

Jeśli do takiej sytuacji dojdzie Norwegia korzysta z energii pochodzącej z „Northern European Energy Pool”, w skład, której wchodzą Dania, Holandia, Niemcy i Polska. Jak wiadomo w tych krajach znaczna część zapotrzebowania na energię zaspokajana jest przez węgiel.

„Norweskie elektrownie wodne wyceniają swoją wodę w oparciu o ceny węgla, po to by zrównoważyć rynek energetyczny, niezależnie od warunków pogodowych, stąd ceny energii zbliżone do węgla” wyjaśniał starszy analityk Olav Johan Botnen z Markedskraft. Kiedy Norwegia ma nadwyżki energii przekazuje je do „Northern European Energy Pool” i tym samym wstrzymuje produkcję w najdroższych elektrowniach węglowych.

Od kilku lat obserwowane są zmiany na rynku cen węgla, ma to związek z działaniami Chin, które konsekwentnie do czterech lat obniżały ceny węgla, co doprowadziło wiele kopalni na skraj bankructwa. „Aby ocalić wydobycie i wiele milionów miejsc pracy w przemyśle interweniował chiński rząd. W efekcie czego skrócono czas pracy w kopalniach o 15%. Zmniejszyło się także wydobycie o 15%, a to wpłynęło na podwojenie a nawet potrojenie cen surowca począwszy od listopada ubiegłego roku” – mówił Botnen.

W krajach europejskich ceny węgla wzrosły niemal dwukrotnie, jednak nie dotknęło to rynku nordyckiego. Ma to związek z obfitymi deszczami i wiatrem, które w zapewniły niższe koszty energii. Specjalista uważa, że ceny energii będą spadać w konsekwencji rozbudowywania odnawialnych źródeł energii, dzięki czemu wahania na rynku węgla nie będą miały takiego znaczenia.

„Nie, nie w przyszłości, a zaraz po tym kiedy nastąpi zmiana w europejskim miksie energetycznym i zostanie zlikwidowana dominacja węgla, wtedy ceny energii elektrycznej nie będą ściśle powiązane z ceną węgla” powiedział agencji NTB News Andreas Myhre, dyrektor produkcji w LOS Energy. Dodał także, że ceny energii spadną do 2020 roku o 20-30%. Zaznaczył także, że czynnikami, które mogłyby zachwiać przewidywane przez niego ceny energii mogą być destabilizacja gospodarcza, znaczy wzrost zapotrzebowania na energię oraz anomalie pogodowe, to zwiększyło by w ocenie Myhre wydatki na węgiel a nie źródła odnawialne.

Norway Today/Agata Rzędowska

 

W tym roku ceny energii w Norwegii wzrosły o 20%. Jednak jak przewidują specjaliści do 2020 roku ceny energii spadną nawet o 30%. Taki scenariusz przewiduje największy norweski dostawca energii LOS Energy.

Zmiany w cenach za energię mają swój początek w Chinach. To tam rozwija się pozyskiwanie energii ze źródeł odnawialnych na dużą skalę i będzie miało wpływ na globalne ceny energii. W pierwszej połowie tego roku ceny energii w krajach nordyckich sięgnęły 5.3 euro (49.5 korony) za mWh i jest to cena wyższa o 22% od zeszłorocznej.

Ponieważ Chiny są głównym dostawcą węgla na rynku globalnym dyktują też ceny, a cena energii jest ściśle związana z cenami węgla. Choć większość energii w Norwegii pochodzi z elektrowni wodnych i innych odnawialnych źródeł to jednak specyfika tych źródeł i ich zależność od pogody i temperatury czasem nie pozwala na całkowite zaspokojenie potrzeb.

Jeśli do takiej sytuacji dojdzie Norwegia korzysta z energii pochodzącej z „Northern European Energy Pool”, w skład, której wchodzą Dania, Holandia, Niemcy i Polska. Jak wiadomo w tych krajach znaczna część zapotrzebowania na energię zaspokajana jest przez węgiel.

„Norweskie elektrownie wodne wyceniają swoją wodę w oparciu o ceny węgla, po to by zrównoważyć rynek energetyczny, niezależnie od warunków pogodowych, stąd ceny energii zbliżone do węgla” wyjaśniał starszy analityk Olav Johan Botnen z Markedskraft. Kiedy Norwegia ma nadwyżki energii przekazuje je do „Northern European Energy Pool” i tym samym wstrzymuje produkcję w najdroższych elektrowniach węglowych.

Od kilku lat obserwowane są zmiany na rynku cen węgla, ma to związek z działaniami Chin, które konsekwentnie do czterech lat obniżały ceny węgla, co doprowadziło wiele kopalni na skraj bankructwa. „Aby ocalić wydobycie i wiele milionów miejsc pracy w przemyśle interweniował chiński rząd. W efekcie czego skrócono czas pracy w kopalniach o 15%. Zmniejszyło się także wydobycie o 15%, a to wpłynęło na podwojenie a nawet potrojenie cen surowca począwszy od listopada ubiegłego roku” – mówił Botnen.

W krajach europejskich ceny węgla wzrosły niemal dwukrotnie, jednak nie dotknęło to rynku nordyckiego. Ma to związek z obfitymi deszczami i wiatrem, które w zapewniły niższe koszty energii. Specjalista uważa, że ceny energii będą spadać w konsekwencji rozbudowywania odnawialnych źródeł energii, dzięki czemu wahania na rynku węgla nie będą miały takiego znaczenia.

„Nie, nie w przyszłości, a zaraz po tym kiedy nastąpi zmiana w europejskim miksie energetycznym i zostanie zlikwidowana dominacja węgla, wtedy ceny energii elektrycznej nie będą ściśle powiązane z ceną węgla” powiedział agencji NTB News Andreas Myhre, dyrektor produkcji w LOS Energy. Dodał także, że ceny energii spadną do 2020 roku o 20-30%. Zaznaczył także, że czynnikami, które mogłyby zachwiać przewidywane przez niego ceny energii mogą być destabilizacja gospodarcza, znaczy wzrost zapotrzebowania na energię oraz anomalie pogodowe, to zwiększyło by w ocenie Myhre wydatki na węgiel a nie źródła odnawialne.

Norway Today/Agata Rzędowska

 

Najnowsze artykuły