Minister w Kancelarii Prezydenta RP Krzysztof Szczerski opowiedział o tym, czym Trójmorze różni się od międzywojennej koncepcji Międzymorza. Jego zdaniem przykładem udanej polityki regionalnej jest historia Grupy Wyszehradzkiej. Jednak współpraca może sięgać dalej. – To niezwykle szeroki krąg państw, które ze sobą rozmawiają, na przykład w ramach spotkań parlamentów. Między tymi poziomami jest gdzieś inicjatywa prezydenta, czyli Trójmorze – powiedział Szczerski.
– To trzy kraje bałtyckie, cztery wyszehradzkie, Rumunia, Bułgaria i Chorwacja. Ona na końcu, bo spaja to w całość. Wszystko zaczęło się od inicjatywy polsko-chorwackiej na szczeblu prezydenckim – zastrzegł minister. – Następuje stopniowe krzepnięcie tej inicjatywy – ocenił. Przypomniał, że odbyły się dwa szczyty: w Polsce i Chorwacji.
– Ta współpraca ma bardzo praktyczny wymiar, czyli integracja infrastrukturalna Europy Środkowo-Wschodniej. To chyba ostatnia bariera, która tak nas różni od pozostałych części Europy. Kulturalnie różnic nie było, ekonomicznie są coraz mniejsze, pod względem mobilności one znikają. Ostatnią widoczną gołym okiem barierą między krajami starej i nowej Unii jest bariera infrastrukturalna – powiedział minister. Wymienił w tym kontekście infrastrukturę: transportową, środowiskową, telekomunikacyjną i energetyczną.
Czas na praktyczne Trójmorze
– Nie ma potrzeby politycznego potwierdzania tego pomysłu. Teraz czas na etap praktyczny. Mam nadzieję, że niedługo będą państwo świadkami ważnych decyzji krajów Trójmorza w zakresie praktycznych narzędzi realizacji tej inicjatywy – zapowiedział Szczerski.
– Mamy dziś w Europie tendencje do dzielenia Europy, do mówienia o naszych krajach, jako o gorszej części kontynentu. Kiedy to znowu się dzieje na potrzeby polityki wewnętrznej w wielu krajach, to powstają projekty budowy Europy wielu prędkości, jak współpraca wojskowa, ograniczenie Schengen, budowa granic wewnątrz Unii Europejskiej. Na takim podziale i odtworzeniu granic w Europie najbardziej traci nasz region – dodał minister. Przypomniał, że przecież Europa powinna si raczej poszerzyć o Gruzję czy Ukrainę, a nie implodować.
Perowicz: Energetyczne Międzymorze. „Chcąc budować trwały sojusz, musimy ustąpić pola”
– Jeżeli zaczniemy wydzielać z Unii Europejskiej poszczególne kręgi, będziemy tracić kolejne kraje. Gdy wydzielimy Schengen, stracimy Chorwację i Słowenię. Gdy wydzielimy strefę euro stracimy między innymi Polskę. Gdy wydzielimy krąg bezpieczeństwa bez NATO, to tracimy kraje bałtyckie. Zostaną Słowacja i Słowenia. To dwa kraje w tej części Europy, które nie są podzielone tymi granicami – ostrzegł gość konferencji. Aby na to nie pozwolić, jego zdaniem Europa Środkowa musi się stać „too big to fail”, zbyt duża, aby mogła zostać pominięta.
BiznesAlert.pl/Wojciech Jakóbik