Podczas panelu na 27. Forum Ekonomicznym w Krynicy-Zdroju poświęconemu energetyce przyszłości starły się dwie wizje polityki energetycznej. Polacy zademonstrowali podejście polityczne, a Czesi rynkowe. Różnice wynikają z tego, że polski rynek energii jest pod silnym wpływem państwa, a czeski został sprywatyzowany.
– Wycofanie się USA z porozumienia paryskiego to bardzo zła wiadomość. Brexit jest zaś mniej dramatyczny, niż się wydawało. Generalnie mamy dobre uwarunkowania – powiedział moderujący panel Andris Piebalgs, były unijny komisarz ds. energii, a obecnie ekspert The Florence School of Regulation. – Kraje Europy Środkowo-Wschodniej wyraźnie skrytykowały Nord Stream 2. Powiedziały, że skoro popieramy taki projekt, to co z wartościami Unii Energetycznej. Zauważył to komisarz Marosz Szefczovicz – przyznał moderator. W dalszej kolejności doszło do starcia dwóch wizji polityki energetycznej.
Polska mówi o polityce
W panelu wziął udział minister energii RP Krzysztof Tchórzewski. – W perspektywie 2030 roku, Komisja Europejska zakłada, że zużycie energii w starej piętnastce UE spadnie o około 15 procent, ale w nowej części Europy ma wzrosnąć. Z tym nie do końca się zgadzam. Trendy klimatyczne przyjęte przez KE spowodują, że musi nastąpić przewartościowanie w zakresie paliw. Medialnie najbardziej szkodliwy jest węgiel. W rzeczywistości najbardziej szkodliwa zdrowotnie jest emisja z transportu. To się zmienia. Widzę większą nadzieję na zmiany w transporcie. Zakładam, że w UE nie spadnie zużycie energii i może nawet nieco wzrosnąć. W zakresie transportu alternatywnego, zarówno gazowego, wodorowego jak i elektrycznego, mamy zamiar iść szybko – powiedział.
– W Polsce do 2025 roku będzie 6000 punktów ładowania i 500 szybkich stacji sfinansowanych przez rząd. Idą w tym kierunku także samorządy. W perspektywie 2030 roku powinna w Polsce funkcjonować fabryka samochodów elektrycznych i szeroko dostępny transport elektryczny – powiedział minister.
– W polityce energetycznej chcemy doprowadzić do pewnego miksu energetycznego i równego wykorzystania energii przez całą dobę. Do tego potrzebny jest nam jak zdrowie samochód elektryczny – ocenił Tchórzewski. Powiedział, że w obliczu rosnącej presji regulacji klimatycznych, takich jak pakiet zimowy, będzie to niezbędne narzędzie do zmniejszania emisji.
– Natomiast nie możemy zrezygnować w całości z inwestycji węglowych. Niedługo ruszy blok w Kozienicach, mamy Opole i Jaworzno. Za kilka lat powstanie Elektrownia w Ostrołęce. Następne inwestycje muszą być duże, ale już nie węglowe – ocenił Tchórzewski. – To dlatego rozważamy budowę elektrowni jądrowej, trzyblokowej na 4500 MW. To wyzwanie cywilizacyjne i klimatyczne, aby spełnić limity emisji.
Czechy przypominają o rynku
Wiceminister przemysłu Czech,Lenka Kovacovska mówiła o tym, że wszelkie dyrektywy z Brukseli muszą być uzasadnione rynkowo. – Obecnie firmy patrzą na zyski w perspektywie 5 lat. Nie interesują ich strategiczne zyski za kilkadziesiąt lat. Tylko rządy patrzą w perspektywie 40 lat. Nasz rząd nie posiada spółek, więc patrzy zgodnie z ich perspektywą. Wy (Polska – przyp. red.) macie całkiem inny rynek i inne podmioty – podkreśliła panelistka. – Jeśli mamy prywatny sektor, to musimy mu dać gwarancję, że inwestycje mają sens. Jedyna forma gwarancji na wolnym rynku to kontrakty długoterminowe.
– Solidarność to bardzo ładne słowo, zawsze używam go w Polsce. Jednak ma ono swoją określoną cenę. Solidarność transgraniczna narzucona firmom prywatnym uderza w ich kontrakty, ich zabezpieczenie. Aby być solidarnym, należy to zrekompensować – oceniła Kovackovska.
– Rządy powinny skupić się na zapewnieniu połączeń między systemami elektroenergetycznymi. To ich odpowiedzialność – dodała.
Estonia stawia na elastyczność a Litwa na bezpieczeństwo
Podsekretarz ds. energii w ministerstwie gospodarki Estonii Ando Leppiman zgodził się z czeską panelistką. – Nie jest zbyt mądre przewidywanie zbyt daleko w przyszłość. Jednak w krótszej perspektywie 2030 roku można zauważyć dwie niewiadome. Nie znamy cen ani stanu globalnego systemu socjalnego. Wciąż wielu ludzi nie ma dostępu do elektryczności – ocenił gość.
– Im więcej ludzi będzie używać nowych narzędzi wysokiej technologii, tym bardziej rośnie ich oczekiwanie elastyczności i podobnych narzędzi na rynku energii. Po otwarciu rynku energii w 2013 roku podjęliśmy decyzję o wezwaniu do otwartego i przejrzystego zbierania danych. Powiązaliśmy to z inteligentnymi licznikami.
– Silna polityka energetyczna będzie prowadzić do praktycznej solidarności energetycznej – powiedział minister energii Litwy Żygimantas Vaiciunas. Odniósł się do tematu Nord Stream 2, czyli kontrowersyjnego projektu gazociągu z Rosji do Niemiec. – Nie mamy obecnie legalnych, ani politycznych narzędzi do radzenia sobie z takimi projektami – ocenił. – Natomiast bez ściany ognia chroniącej wewnętrzny rynek nie będziemy w stanie działać.