icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Zblewski: Najwyższy czas na nowe impulsy. White Stream?

– Konieczne jest przewartościowanie dotychczasowej polityki wobec Rosji i najważniejszej w tej polityce kwestii surowcowo-energetycznej – przekonuje Dr Maciej Zblewski, politolog, ekspert bezpieczeństwa energetycznego.

Czy wątpliwych co do skuteczności sankcje nie zastąpić nową koncepcją polityki energetycznej Unii Europejskiej? Na to pytanie odpowiada portalowi BiznesAlert.pl dr Maciej Zblewski. – Sytuacja we wschodniej i południowej Ukrainie uświadomiła Unii Europejskiej, że aktualny status quo w relacjach z Federacją Rosyjską powoduje, iż koniecznym stało się przewartościowanie dotychczasowej polityki z tym państwem. Najważniejszym elementem tych relacji jest kwestia surowcowo-energetyczna. Unia Europejska jako organizacja zrzeszająca 28 państw członkowskich jest w znacznym stopniu uzależniona od rosyjskich dostaw gazu ziemnego. Po zbudowaniu Nord Stream i ewentualnej budowie South Stream, który to projekt właśnie w tych tygodniach uległ znaczącemu przyspieszeniu (zmiany w prawie w Bułgarii, złamanie przez Austrię ponadnarodowego konsensusu zawartego w Parlamencie Europejskim, rosyjska strategia „zmiękczania” wybranych państw UE poprzez ofertę tworzenia na ich terenie HUB-ów) pożądana polityka dywersyfikacji zaopatrzenia w surowce energetyczne Unii Europejskiej, w tym możliwość sprowadzania gazu ziemnego z innych regionów np. Azja Centralna, Bliski Wschód uległa zasadniczemu osłabieniu – ocenia dr Zblewski. Jego zdaniem koncepcja Polski dotycząca wspólnej polityki energetycznej mogłaby poprawić pozycję UE nie tylko względem Federacji Rosyjskiej, ale też innych państw trzecich, które eksportują surowce do Europy. Podstawową kwestię stanowić będą w tym wypadku szczegółowe regulacje ewentualnej. nowej wspólnej polityki energetycznej UE. – W mojej opinii powinna ona być umocowana bezpośrednio w Komisji Europejskiej. Poszczególne państwa UE musiałyby w takim wypadku oddać KE wszelkie plenipotencje dot. kwestii energetycznych. Nie byłoby rozsądne bowiem tworzyć strukturę, która byłaby w jakimś stopniu odgórnie ograniczona.

Ekspert uważa, że poza faktem, iż Komisja Europejska miałyby negocjować i kupować surowce w imieniu wszystkich państw Unii, to powinna też mieć bezpośrednią kontrolę nad, zarówno wewnętrzną siecią przesyłową, jak i magazynami gazu w poszczególnych państwach Unii. Oprócz tego KE podejmowałyby decyzje dotyczące budowy względnie rozbudowy infrastruktury przesyłowej w państwach Unii Europejskiej, pomiędzy członkami Unii oraz pomiędzy Unią a państwami trzecimi. Prócz tego Komisja Europejska byłaby odpowiedzialna za budowę, bądź rozbudowę terminali gazowych i naftowych oraz magazynów na całym terytorium Unii Europejskiej.

Zblewski powiedział nam, że dzięki temu można by zapobiec, bądź ograniczyć ewentualne egoizmy narodowe. Powyższe elementy nowej polityki energetycznej wzmocniłyby pozycję UE względem Federacji Rosyjskiej, przez udaremnienie nawiązywania uprzywilejowanych relacji pomiędzy Rosją a wybieranymi przez nią państwami członkowskimi Unii, które odbijały się negatywnie, zarówno na bezpieczeństwie energetycznym innych państw Unii, jak i pozycji Unii Europejskiej względem Rosji.

Jednak jego zdaniem te wszystkie zmiany nie uchroniłyby Unii przed dalszymi ewentualnymi konfliktami energetycznymi pomiędzy Federacją Rosyjską a państwami tranzytowymi, tzn. Ukrainą i Białorusią. Tę kwestię można rozwiązać w następujący sposób. Komisja Europejska powinna odbierać dostarczane surowce na granicy pomiędzy Federacją Rosyjską, a Ukrainą, względnie Białorusią. Przemawia za tym, oprócz względów czysto politycznych, także kwestia możliwości korzystania przez UE z potencjału magazynowego Ukrainy, co przy nowym podejściu do problematyki wspólnej polityki bezpieczeństwa energetycznego i w ramach otwarcia Unii w stosunkach z Ukrainą nie byłoby bez znaczenia. Wkomponowanie magazynów gazu na Ukrainie w nową strategię unijną byłoby także sposobem na wyeliminowanie zagrożenia zamknięcia gazociągów tranzytowych, bądź ich wykorzystywanie do bieżącej polityki Moskwy w relacjach z Kijowem. W tym kontekście godnym rozważenia byłaby możliwość utworzenia nowego korytarza energetycznego (White-Stream), który jako jedyny nie byłby pod bezpośrednią bądź pośrednią kontrolą Federacji Rosyjskiej.

W opinii naszego rozmówcy wdrożenie nowej polityki energetycznej Unii Europejskiej trwałoby około 20 lat, gdyż na taki okres podpisane zostały najdłuższe umowy pomiędzy Rosją, a niektórymi państwami UE. Nie oznacza to jednak, że powyższa propozycja jest stworzona tylko na potrzeby dyskursu politologicznego i nie ma szans na realizację. Jest wprost przeciwnie. W momencie wygasania umowy bilateralnej nową negocjować będzie Komisja Europejska w imieniu poszczególnych państw. Tym sposobem krok po kroku 28 narodowych polityk energetycznych będzie się wyrównywać, aby w końcu stworzyć jedną wspólną politykę energetyczną. Chyba, że możliwym byłoby aneksowanie istniejących umów bilateralnych poprzez wprowadzenie do nich podmiotu Komisji Europejskiej jako reprezentującego jedną ze stron kontraktu. Ponieważ problem dotyczy kwestii prawno-traktatowych musieliby się w tej kwestii wypowiedzieć jednak eksperci. A sprawa jest ważna, gdyż może rozstrzygnąć o realności całego projektu w okresie korzystnym politycznie do jego przeprowadzenia.

Jedną z ważniejszych kwestii, którą trzeba w tym wymiarze mieć na uwadze będzie bez wątpienia groźba „rozmydlenia” tej nowej koncepcji. Niektóre państwa Unii Europejskiej mają aktualnie tak wyjątkowe relacje bilateralne z Federacją Rosyjską, na których korzystają głównie duże firmy, że nie będą chciały stracić tej ekskluzywnej pozycji. Dlatego należy liczyć się z ewentualnymi tzw. hamulcowymi w Unii Europejskiej – kończy rozmówca BiznesAlert.pl. – Polska, jak i inne państwa Unii Europejskiej, muszą zrobić rachunek kosztów i zysków, który nie dotyczyłby 5 lat tylko 10-20 lat. 28 narodowych polityk energetycznych przy aktualnej geopolitycznej sytuacji i coraz większym zapotrzebowaniu na surowce energetyczne nie gwarantuje konkurencyjności w porównaniu z państwami takimi jak, USA, Chiny, Japonia etc.

– Realizacja nowej wspólnej polityki energetycznej Unii Europejskiej może mieć historyczne znaczenie, porównywalne do stworzenie Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, z której wyrosła Unia Europejska. W tym kontekście trzeba tylko, bądź aż, zapewnić, aby deklarowana ponadpaństwowa wola zmiany aktualnego status quo nie uległa osłabieniu, gdy sytuacja na Ukrainie się uspokoi. Byłby to najgorszy z możliwych sygnałów wysłanych do opinii publicznej oraz innych państw. W tak ważniej sprawie nie można działać z pobudek stricte polityczno-sondażowych mających na celu tylko doraźny efekt – twierdzi Zblewski.

***

Dr Maciej Zblewski – dr nauk społecznych w zakresie nauki o polityce – Uniwersytet Warszawski, studia magisterskie i doktoranckie Uniwersytet Wiedeński. W 2013 r. obronił dysertację: Die Energiepolitik der Russischen Föderation im Zeitraum 2000-2009 und deren Auswirkungen auf die energetische Sicherheit der EU.

– Konieczne jest przewartościowanie dotychczasowej polityki wobec Rosji i najważniejszej w tej polityce kwestii surowcowo-energetycznej – przekonuje Dr Maciej Zblewski, politolog, ekspert bezpieczeństwa energetycznego.

Czy wątpliwych co do skuteczności sankcje nie zastąpić nową koncepcją polityki energetycznej Unii Europejskiej? Na to pytanie odpowiada portalowi BiznesAlert.pl dr Maciej Zblewski. – Sytuacja we wschodniej i południowej Ukrainie uświadomiła Unii Europejskiej, że aktualny status quo w relacjach z Federacją Rosyjską powoduje, iż koniecznym stało się przewartościowanie dotychczasowej polityki z tym państwem. Najważniejszym elementem tych relacji jest kwestia surowcowo-energetyczna. Unia Europejska jako organizacja zrzeszająca 28 państw członkowskich jest w znacznym stopniu uzależniona od rosyjskich dostaw gazu ziemnego. Po zbudowaniu Nord Stream i ewentualnej budowie South Stream, który to projekt właśnie w tych tygodniach uległ znaczącemu przyspieszeniu (zmiany w prawie w Bułgarii, złamanie przez Austrię ponadnarodowego konsensusu zawartego w Parlamencie Europejskim, rosyjska strategia „zmiękczania” wybranych państw UE poprzez ofertę tworzenia na ich terenie HUB-ów) pożądana polityka dywersyfikacji zaopatrzenia w surowce energetyczne Unii Europejskiej, w tym możliwość sprowadzania gazu ziemnego z innych regionów np. Azja Centralna, Bliski Wschód uległa zasadniczemu osłabieniu – ocenia dr Zblewski. Jego zdaniem koncepcja Polski dotycząca wspólnej polityki energetycznej mogłaby poprawić pozycję UE nie tylko względem Federacji Rosyjskiej, ale też innych państw trzecich, które eksportują surowce do Europy. Podstawową kwestię stanowić będą w tym wypadku szczegółowe regulacje ewentualnej. nowej wspólnej polityki energetycznej UE. – W mojej opinii powinna ona być umocowana bezpośrednio w Komisji Europejskiej. Poszczególne państwa UE musiałyby w takim wypadku oddać KE wszelkie plenipotencje dot. kwestii energetycznych. Nie byłoby rozsądne bowiem tworzyć strukturę, która byłaby w jakimś stopniu odgórnie ograniczona.

Ekspert uważa, że poza faktem, iż Komisja Europejska miałyby negocjować i kupować surowce w imieniu wszystkich państw Unii, to powinna też mieć bezpośrednią kontrolę nad, zarówno wewnętrzną siecią przesyłową, jak i magazynami gazu w poszczególnych państwach Unii. Oprócz tego KE podejmowałyby decyzje dotyczące budowy względnie rozbudowy infrastruktury przesyłowej w państwach Unii Europejskiej, pomiędzy członkami Unii oraz pomiędzy Unią a państwami trzecimi. Prócz tego Komisja Europejska byłaby odpowiedzialna za budowę, bądź rozbudowę terminali gazowych i naftowych oraz magazynów na całym terytorium Unii Europejskiej.

Zblewski powiedział nam, że dzięki temu można by zapobiec, bądź ograniczyć ewentualne egoizmy narodowe. Powyższe elementy nowej polityki energetycznej wzmocniłyby pozycję UE względem Federacji Rosyjskiej, przez udaremnienie nawiązywania uprzywilejowanych relacji pomiędzy Rosją a wybieranymi przez nią państwami członkowskimi Unii, które odbijały się negatywnie, zarówno na bezpieczeństwie energetycznym innych państw Unii, jak i pozycji Unii Europejskiej względem Rosji.

Jednak jego zdaniem te wszystkie zmiany nie uchroniłyby Unii przed dalszymi ewentualnymi konfliktami energetycznymi pomiędzy Federacją Rosyjską a państwami tranzytowymi, tzn. Ukrainą i Białorusią. Tę kwestię można rozwiązać w następujący sposób. Komisja Europejska powinna odbierać dostarczane surowce na granicy pomiędzy Federacją Rosyjską, a Ukrainą, względnie Białorusią. Przemawia za tym, oprócz względów czysto politycznych, także kwestia możliwości korzystania przez UE z potencjału magazynowego Ukrainy, co przy nowym podejściu do problematyki wspólnej polityki bezpieczeństwa energetycznego i w ramach otwarcia Unii w stosunkach z Ukrainą nie byłoby bez znaczenia. Wkomponowanie magazynów gazu na Ukrainie w nową strategię unijną byłoby także sposobem na wyeliminowanie zagrożenia zamknięcia gazociągów tranzytowych, bądź ich wykorzystywanie do bieżącej polityki Moskwy w relacjach z Kijowem. W tym kontekście godnym rozważenia byłaby możliwość utworzenia nowego korytarza energetycznego (White-Stream), który jako jedyny nie byłby pod bezpośrednią bądź pośrednią kontrolą Federacji Rosyjskiej.

W opinii naszego rozmówcy wdrożenie nowej polityki energetycznej Unii Europejskiej trwałoby około 20 lat, gdyż na taki okres podpisane zostały najdłuższe umowy pomiędzy Rosją, a niektórymi państwami UE. Nie oznacza to jednak, że powyższa propozycja jest stworzona tylko na potrzeby dyskursu politologicznego i nie ma szans na realizację. Jest wprost przeciwnie. W momencie wygasania umowy bilateralnej nową negocjować będzie Komisja Europejska w imieniu poszczególnych państw. Tym sposobem krok po kroku 28 narodowych polityk energetycznych będzie się wyrównywać, aby w końcu stworzyć jedną wspólną politykę energetyczną. Chyba, że możliwym byłoby aneksowanie istniejących umów bilateralnych poprzez wprowadzenie do nich podmiotu Komisji Europejskiej jako reprezentującego jedną ze stron kontraktu. Ponieważ problem dotyczy kwestii prawno-traktatowych musieliby się w tej kwestii wypowiedzieć jednak eksperci. A sprawa jest ważna, gdyż może rozstrzygnąć o realności całego projektu w okresie korzystnym politycznie do jego przeprowadzenia.

Jedną z ważniejszych kwestii, którą trzeba w tym wymiarze mieć na uwadze będzie bez wątpienia groźba „rozmydlenia” tej nowej koncepcji. Niektóre państwa Unii Europejskiej mają aktualnie tak wyjątkowe relacje bilateralne z Federacją Rosyjską, na których korzystają głównie duże firmy, że nie będą chciały stracić tej ekskluzywnej pozycji. Dlatego należy liczyć się z ewentualnymi tzw. hamulcowymi w Unii Europejskiej – kończy rozmówca BiznesAlert.pl. – Polska, jak i inne państwa Unii Europejskiej, muszą zrobić rachunek kosztów i zysków, który nie dotyczyłby 5 lat tylko 10-20 lat. 28 narodowych polityk energetycznych przy aktualnej geopolitycznej sytuacji i coraz większym zapotrzebowaniu na surowce energetyczne nie gwarantuje konkurencyjności w porównaniu z państwami takimi jak, USA, Chiny, Japonia etc.

– Realizacja nowej wspólnej polityki energetycznej Unii Europejskiej może mieć historyczne znaczenie, porównywalne do stworzenie Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, z której wyrosła Unia Europejska. W tym kontekście trzeba tylko, bądź aż, zapewnić, aby deklarowana ponadpaństwowa wola zmiany aktualnego status quo nie uległa osłabieniu, gdy sytuacja na Ukrainie się uspokoi. Byłby to najgorszy z możliwych sygnałów wysłanych do opinii publicznej oraz innych państw. W tak ważniej sprawie nie można działać z pobudek stricte polityczno-sondażowych mających na celu tylko doraźny efekt – twierdzi Zblewski.

***

Dr Maciej Zblewski – dr nauk społecznych w zakresie nauki o polityce – Uniwersytet Warszawski, studia magisterskie i doktoranckie Uniwersytet Wiedeński. W 2013 r. obronił dysertację: Die Energiepolitik der Russischen Föderation im Zeitraum 2000-2009 und deren Auswirkungen auf die energetische Sicherheit der EU.

Najnowsze artykuły