Reuters: Tani węgiel może wrócić na salony

0
19
fot. EDF Energy

Węgiel był dominującym źródłem energii od połowy XIX w. do lat sześćdziesiątych XX w., potem został wyprzedzony przez ropę. W ostatnich latach ropę wyprzedza gaz stając się najważniejszym źródłem energii pierwotnej. Obecnie ekolodzy mają nadzieję, że gaz zastąpią energia wiatrowa i słoneczna – pisze John Kemp z agencji Reuters.

Odchodzenie od węgla 

Amerykańskie spółki węglowe oskarżają Obamę o wojnę przeciwko węglowi, która kosztowała tysiące miejsc pracy i zubożenie miasteczek górniczych. Jednak – zdaniem eksperta agencji Reuters – odchodzenie od węgla nie jest spowodowane polityką, tylko „właściwościami tego surowca, które sprawiają, że jest mniej opłacalnym źródłem energii niż ropa, gaz i (prawdopodobnie) OZE. Węgiel przegrywa na rynku już od połowy XX wieku, gdy inne źródła energii stały się tańsze i łatwiej dostępne.

Co prawda były nawroty sukcesów tego surowca, a raczej spowolnienie odchodzenia od węgla, gdy w krajach rozwiniętych i rozwijających się w drugiej połowie XX w. i pierwszej dekadzie XXI w. następował gwałtowny wzrost popytu na energię. Jednak potem zapotrzebowanie na węgiel w tych krajach spadało dynamicznie. Przez pewien czas wzrastało w uboższych krajach, gdzie węgiel odegrał kluczową rolę w udostępnianiu energii elektrycznej setkom milionów gospodarstw domowych. Ten czas się skończył – podkreśla Kemp.

Ropa

Każdy kolejny etap rozwoju energetyki był spowodowany zmianą dominującego nośnika energii na wygodniejszy i efektywniejszy. W porównaniu z węglem, ropa i gaz dają więcej energii, są dużo łatwiejsze w transporcie ( rurociągi), ich wydobycie jest stosunkowo prostsze, przy spalaniu prawie nie dają odpadów ( węgiel pozostawia duże ilości popiołu i żużla). Silniki na ropę i gaz ( co jest szczególnie ważne w blokach energetycznych ) mogą osiągnąć pełną moc w ciągu kilku minut.

Ropa zaczęła stopniowo zastępować węgiel najpierw z żegludze w pierwszej połowie XX w. Była znacznie dogodniejsza – magazynowanie ropy i paliw ropopochodnych zajmowało o wiele mniej miejsca na statkach i okrętach ( co doceniono w brytyjskiej Royal Navy, a następnie we flocie handlowej). Ładowano ją znacznie szybciej, silniki na ropę (lub olej) nie wymagały licznej obsługi i brudzących operacji. O wiele mniej zanieczyszczały powietrze w portach i miastach portowych. Doceniono więc ropę.

Teraz gaz

Obecnie zaczęto doceniać gaz. m.in. w elektroenergetyce, gdzie węgiel stopniowo jest zastępowany przez ten nośnik. Elektrownie gazowe są tańsze, efektywniejsze i wystarcza w nich niewielka grupa pracowników. Gdy elektrownia węglowa zatrudnia 150 – 250 pracowników, w gazowej wystarczy 35 osób. W elektrowniach gazowych nie są potrzebne kosztowne systemy kontroli emisji oraz instalacje wychwytywania lotnych zanieczyszczeń i usuwania popiołu i żużlu. Co najważniejsze, elektrownie te są o wiele efektywniejsze oraz mogą szybko i elastycznie reagować na zmiany popytu na energię.

Powrót węgla?

Nie można jednak pomijać niewątpliwych zalet węgla. Są to przede wszystkim jego niskie ceny i względna obfitość oraz dostępność złóż w skali globalnej. Są to zalety na tyle istotnie gwarantujące konkurencyjność surowca, że nigdy w tym sektorze nie powstał globalny kartel, tak, jak w sektorze ropy powstała OPEC.

Dla rządów państw, które miały powody obawiać się o bezpieczeństwo energetyczne,węgiel był ważnym elementem narodowej strategii w energetyce. Z drugiej strony węgiel był wrażliwy na konkurencyjne możliwości ropy i gazu. W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych amerykański węgiel przegrywał z bardzo tanią ropą i rosnącym popytem na ropę oraz ropopochodne w sektorze wytwarzania energii elektrycznej i ciepłownictwa. Górnictwo węgla kamiennego w USA uratował kryzys na światowym rynku ropy w latach 1973/74. Brytyjskie górnictwo węgla kamiennego zostało zmarginalizowane przez odkrycie gazu ziemnego na Morzu Północnym w 1959 r. Obecnie węgiel w USA jest zagrożony przez rewolucję łupkową, ponieważ dostarcza ona obfitość bardzo taniego gazu.

Chiny i Indie będą nadal ważnymi rynkami węgla o rosnącym popycie. Ale także tam rządy walczące ze smogiem muszą uwzględniać realia i stopniowo przechodzić na czystsze źródła energii.

W przeszłości producenci węgla lobbowali przeciw zagrażającej im konkurencji. Tak było w USA w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, gdy producenci domagali się prawnego ograniczenia używania paliw ciekłych do produkcji energii elektrycznej. W 1950 r. Narodowa Rada Doradcza ds. Węgla Bituminicznego (the National Bituminous Coal Advisory Council) głosiła, że ​​wenezuelski olej opałowy dostarczany na rynek USA zagraża bezpieczeństwu narodowemu.

W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych lobby brytyjskiego przemysłu węglowego domagało się, aby gaz mógł być używany wyłącznie do ogrzewania mieszkań i domów oraz do kuchni. Natomiast nie powinno „marnować się” jako surowiec w elektrowniach. Coś podobnego dzieje się obecnie w USA, gdzie lobby węglowe zabiega o zwiększenie subsydiów dla elektrowni węglowych, ale historia zmierza w przeciwnym kierunku.

Reuters/Teresa Wójcik