Żądania związków zawodowych PKP Cargo są zbyt wygórowane, a ich realizacja może storpedować prywatyzację spółki, lub opóźnić debiut na GPW o kilka lat, uważają eksperci, z którymi rozmawiała agencja ISBnews.
Prezes PKP Cargo Łukasz Boroń w ubiegłym tygodniu podkreślał, że chce kontynuować dialog ze związkami zawodowymi i liczy, że uda się zbliżyć stanowiska oraz pomyślnie zakończyć rozmowy przed planową ofertą publiczną i debiutem na GPW w IV kw. 2013 r. Jednak żądania, która stawiają związki zawodowe, jak i groźba strajku mogą pokrzyżować te plany.
Zdaniem prezesa Krajowej Izby Gospodarczej (KIG) Andrzeja Arendarskiego, wygórowane i nierealistyczne żądania związków wielokrotnie blokowały procesy restrukturyzacji w polskich spółkach. „Szkoda, że ten scenariusz wciąż jest powtarzany. Związki powinny zrozumieć, że także są odpowiedzialne za firmę, jej funkcjonowanie i rozwój” – uważa Arendarski.
„Droga na skróty to oczywiście strajk, ale to strzał w stopę, bo zaszkodzi w pierwszej kolejności PKP Cargo, a zatem pośrednio pracownikom, w których interesie rzekomo występują związkowcy. Z pewnością tak wygórowane żądania to absurd. Związkowcy muszą ustąpić, aby nie zabić potencjału PKP Cargo” – dodał Wojciech Jakóbik, ekspert z BiznesAlert.pl.
Według prezesa Instytut Jagiellońskiego Marcina Roszkowskiego, planowany termin debiutu PKP Cargo może okazać się najkorzystniejszy, nie tylko ze względu na panującą sytuację na rynkach akcji. „Ewentualny strajk może wpłynąć negatywnie na wycenę akcji spółki, a więc zmniejszą się środki z emisji. Po drugie, jeżeli zarząd PKP Cargo zostanie zmuszony do odłożenia debiutu, to należy zwrócić uwagę, że w przyszłym roku są wybory parlamentarne. To z kolei może zablokować wejście spółki na giełdę o kolejne 3-4 lata. Tymczasem konkurencja PKP Cargo będzie rosła w siłę” – uważa Roszkowski.
Podobnego zdania jest również ekspert z Centrum im. Adama Smitha Andrzej Sadowski. „Przywódcy związkowi powinni mieć na uwadze, że ewentualny brak debiutu to także pogrzebanie ich planów zarówno krótko-, jak i długofalowych” – powiedział Sadowski.
Dlatego, według ekspertów, związkowcy powinni dążyć do porozumienia z zarządem przede wszystkim ze względu na dobro pracowników, których interesem powinni się opiekować.
Prezes Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego „Teraz Polska” Krzysztof Przybył zwraca również uwagę, że związki zawodowe systematycznie tracą wizerunkowo.
„Tylko co dwudziesty Polak należy do związków, co stawia Polskę – kolebkę 'Solidarności’ – w gronie najmniej uzwiązkowionych państw Europy. Działaczom powinna zapalić się czerwona lampka: tylko skuteczna walka ze stereotypem (niestety, często uzasadnionym) związkowca, który myśli jedynie o własnych przywilejach, może spowodować odwrócenie tego trendu” – podkreśla na swoim blogu Przybył.
Zarząd PKP Cargo zaproponował prywatyzacyjny pakiet pracownikom: 3-letnie gwarancje zatrudnienia, wypłatę premii prywatyzacyjnej (120 mln zł do podziału), dodatkowo 15% wpływów z prywatyzacji zostanie przekazane byłym i obecnym pracownikom w formie odpisu na Fundusz Własności Pracowniczej (wpływy ze sprzedaży aktywów kolejowych ok.250 mln zł). Związki żądają m.in. podwyżki pensji o 450 zł, którego roczny koszt wyniósłby 250 mln zł, czyli więcej niż cały zysk netto za 2012 rok, a także wydłużenia gwarancji zatrudnienia do 6 lat.
W maju PKP Cargo miało 50% udział w rynku pod względem masy i 61% pod względem pracy przewozowej.
PKP Cargo działa w segmentach: przewozów towarów, intermodalnych, spedycji, oraz napraw taboru, posiada własne zaplecze modernizacyjne i własne terminale przeładunkowe. Spółka jest przewoźnikiem nr 1 w Polsce (60% udziału w rynku) oraz drugim przewoźnikiem w Unii Europejskiej (116 mln ton przewiezionych w 2012 roku).