icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Rewolucja łupkowa na dopalaczach (ANALIZA)

Rosnąca cena ropy naftowej działa na rewolucję łupkową jak sterydy, albo inne dopalacze. Zagraża też porozumieniu, które miało gwarantować krajom uzależnionym od sprzedaży surowca stabilność budżetową – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Droższa ropa poprawia sytuację budżetową w Rosji, o czym można przeczytać więcej w BiznesAlert.pl. Potwierdzają się też prognozy, że wspiera rewolucję łupkową. Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej (EIA) podaje, że w tym roku wydobycie ropy w USA ma wzrosnąć o 1,8 mln baryłek dziennie. To dokładnie tyle, o ile obniżyła się podaż wskutek porozumienia naftowego. Wzrost wydobycia w USA ma odpowiadać za 80 procent wzrostu podaży na świecie do 2025 roku. Wtedy także ma nastąpić szczyt zapotrzebowania. Międzynarodowa Agencja Energii przewiduje, że potem będzie spadać ze względu na rozwój paliw alternatywnych.

Ropa z USA zagraża porozumieniu naftowemu

Show must go on

Mimo to, Rosja informuje, że kolejne posiedzenie komisji OPEC+ monitorującej realizację porozumienia naftowego zakończyło się decyzją o utrzymaniu go w mocy. Powodem ma być utrzymująca się nierównowaga na rynku. Porozumienie zostało zrealizowane w 107 procentach, a cena ropy wzrosła w 2017 roku rok do roku o 30 procent. Układ miał być jednak rozwiązaniem tymczasowym, ale ze względu na obawę przed depresją cenową, jego udziałowcy nie decydują się na zwrot w polityce. Wiązałby się on z uwolnieniem 1,8 mln baryłek ropy dziennie produkcji, o które spadło wydobycie wskutek porozumienia.

Według ekonomistów OPEC wzrost ceny ropy WTI, czyli teksańskiej mieszanki obecnej na rynku w USA, powyżej 50-55 dolarów za baryłkę, spowoduje w 2018 roku wzrost aktywności wiertniczej i przyspieszenie rewolucji łupkowej. Rozpoczęcie roku było okazją do przebicia granicy 60 dolarów za baryłkę WTI. To stąd wzięła się zapowiedź EIA o możliwej zmianie na podium producentów ropy na korzyść Amerykanów. Agencja już teraz ostrzega, że zapotrzebowanie na ropę na świecie wypłaszcza się wraz z wzrostem wydobycia ropy łupkowej w Stanach. Wzrost zapotrzebowania wynosi średnio 1,3 mln baryłek dziennie. Wzrost cen ma jednak obniżać ten wskaźnik.

Ropa naftowa już reaguje powolnymi spadkami. Być może w celu ustabilizowania jej na obecnym poziomie Rosjanie wysyłają sygnał o tym, że „tymczasowe” porozumienie naftowe może zostać przedłużone na okres po 2018 roku, choć po kolejnej prolongacie miało się skończyć wraz z obecnym rokiem. – Obecna sytuacja na rynku nie jest jeszcze pewnym punktem odniesienia, więc musimy kontynuować współpracę – zapewnił rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak. Jak widać, udziałowcy układu znajdują się nadal w pułapce cenowej i nie wiedzą jak ją rozbroić.

Jakóbik: Pułapka cenowa na rynku ropy

Rosnąca cena ropy naftowej działa na rewolucję łupkową jak sterydy, albo inne dopalacze. Zagraża też porozumieniu, które miało gwarantować krajom uzależnionym od sprzedaży surowca stabilność budżetową – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Droższa ropa poprawia sytuację budżetową w Rosji, o czym można przeczytać więcej w BiznesAlert.pl. Potwierdzają się też prognozy, że wspiera rewolucję łupkową. Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej (EIA) podaje, że w tym roku wydobycie ropy w USA ma wzrosnąć o 1,8 mln baryłek dziennie. To dokładnie tyle, o ile obniżyła się podaż wskutek porozumienia naftowego. Wzrost wydobycia w USA ma odpowiadać za 80 procent wzrostu podaży na świecie do 2025 roku. Wtedy także ma nastąpić szczyt zapotrzebowania. Międzynarodowa Agencja Energii przewiduje, że potem będzie spadać ze względu na rozwój paliw alternatywnych.

Ropa z USA zagraża porozumieniu naftowemu

Show must go on

Mimo to, Rosja informuje, że kolejne posiedzenie komisji OPEC+ monitorującej realizację porozumienia naftowego zakończyło się decyzją o utrzymaniu go w mocy. Powodem ma być utrzymująca się nierównowaga na rynku. Porozumienie zostało zrealizowane w 107 procentach, a cena ropy wzrosła w 2017 roku rok do roku o 30 procent. Układ miał być jednak rozwiązaniem tymczasowym, ale ze względu na obawę przed depresją cenową, jego udziałowcy nie decydują się na zwrot w polityce. Wiązałby się on z uwolnieniem 1,8 mln baryłek ropy dziennie produkcji, o które spadło wydobycie wskutek porozumienia.

Według ekonomistów OPEC wzrost ceny ropy WTI, czyli teksańskiej mieszanki obecnej na rynku w USA, powyżej 50-55 dolarów za baryłkę, spowoduje w 2018 roku wzrost aktywności wiertniczej i przyspieszenie rewolucji łupkowej. Rozpoczęcie roku było okazją do przebicia granicy 60 dolarów za baryłkę WTI. To stąd wzięła się zapowiedź EIA o możliwej zmianie na podium producentów ropy na korzyść Amerykanów. Agencja już teraz ostrzega, że zapotrzebowanie na ropę na świecie wypłaszcza się wraz z wzrostem wydobycia ropy łupkowej w Stanach. Wzrost zapotrzebowania wynosi średnio 1,3 mln baryłek dziennie. Wzrost cen ma jednak obniżać ten wskaźnik.

Ropa naftowa już reaguje powolnymi spadkami. Być może w celu ustabilizowania jej na obecnym poziomie Rosjanie wysyłają sygnał o tym, że „tymczasowe” porozumienie naftowe może zostać przedłużone na okres po 2018 roku, choć po kolejnej prolongacie miało się skończyć wraz z obecnym rokiem. – Obecna sytuacja na rynku nie jest jeszcze pewnym punktem odniesienia, więc musimy kontynuować współpracę – zapewnił rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak. Jak widać, udziałowcy układu znajdują się nadal w pułapce cenowej i nie wiedzą jak ją rozbroić.

Jakóbik: Pułapka cenowa na rynku ropy

Najnowsze artykuły