Niemieccy chadecy i socjaldemokraci osiągnęli kompromis ws. polityki klimatycznej. Powstanie koalicji miało być ogłoszone już wczoraj, ale się to nie udało. Mimo to obie strony negocjacji zapewniają o dobrym przebiegu rozmów i zapewniają, że nowy rząd powstanie najpóźniej do Wielkanocy.
Nowe postanowienia
Pierwotne plany Niemców co do redukcji emisji CO2 sięgały 40 proc. względem roku 1990. To okazało się zbyt trudne i cel ten zrewidowano – do 2030 roku emisje mają być ograniczone o 55 proc. względem 1990. Ma być to dokonywane przez wprowadzanie nowych przepisów dla transportu, rolnictwa, energetyki i budownictwa, ale też zachęty podatkowe i państwowe subsydia. W 2019 roku zostanie to usankcjonowanie prawnie, i jak mówi niemiecka minister środowiska Barbara Hendricks (SPD), Niemcy pozostaną pionierem w polityce klimatycznej.
Al Gore apeluje
Niespodziewany głos wsparcia przybył zza oceanu – były kandydat na prezydenta i laureat nagrody Nobla Al Gore zaapelował na Twitterze do niemieckich polityków o zwiększenie wysiłków w walce z globalnym ociepleniem i szybszą dekarbonizację. CDU-CSU i SPD do tej pory uzgodniły jedynie, że elektrownie węglowe będą wyłączane, nie podano jednak konkretnych dat.
Umowa koalicyjna nabiera kształtów
Politycy partii biorących udział w negocjacjach zapewniają, że kształt umowy koalicyjnej jest coraz bardziej jasny. Kwestie, które jeszcze wymagają dopracowania to służba zdrowia, prawo pracy i emerytury. Gdy umowa koalicyjna powstanie, będzie musiała zostać zaakceptowana w głosowaniu przez wszystkich członków SPD, których jest 443 tysiące.
EurActiv.com/Politico/Reuters/Michał Perzyński