Szef spółki-córki Gazpromu, Nord Stream 2 AG, Matthias Warnig krytykuje plan rewizji unijnej dyrektywy gazowej, po której prawu unijnemu ma zostać podporządkowany projekt spornego gazociągu przez Morze Bałtyckie. Zapowiada, że w razie zmian jego spółka będzie domagać się odszkodowania.
Rosjanie będą domagać się odszkodowania
W listopadzie ubiegłego roku Komisja Europejska przedłożyła projekt zmian tzw. dyrektywy gazowej. Mają one jednoznacznie wskazać, że podmorskie gazociągi z krajów trzecich, które przebiegają przez terytorium Unii Europejskiej podlegają regulacjom trzeciego pakietu energetycznego. – Spółka Nord Stream 2 zainwestowała w projekt około pięć miliardów euro przy obowiązujących unijnych regulacjach – mówił Warnig tygodnikowi WirtschaftsWoche. Dodał, że jeśli UE zmieni prawo po to, by zaszkodzić jego spółce, będzie się ona ubiegać o odszkodowanie.
– Nie rozumiem jak miałoby funkcjonować rozszerzenie tego prawa na gazociągi wychodzące poza UE – mówił szef Nord Stream 2 AG niemieckiemu tygodnikowi. Wprowadzenie zmian mogłoby wpłynąć na opóźnienie w realizacji forsowanego przez Rosjan projektu przez konieczność dostosowania go do zapisów dyrektywy, która wymusza rozdział właścicielski i wolny dostęp do przepustowości.
Rewizja oznaczałaby konieczność zmian w strukturze właścicielskiej spółki odpowiedzialnej za budowę Nord Stream 2. Operatorem i właścicielem gazociągu nie może być ten sam podmiot. Po tym jak do konsorcjum nie weszły Uniper, Wintershall, Shell, Engie i OMV, rosyjski Gazprom pozostał jedynym udziałowcem. – Jeśli po wejściu w życie nowej dyrektywy dojdzie do zmiany właściciela Nord Stream 2, nie będzie jasne kto ma przejąć wkład Gazpromu – mówił Warnig w rozmowie z niemiecką gazetą.
Opóźnienia w realizacji projektu mogą spowodować rozmowy Komisji Europejskiej ze stroną rosyjską na temat podstawy prawnej dla Nord Stream 2, które byłyby konsekwencją zmiany dyrektywy. Bruksela chce uzyskać od państw członkowskich mandat do prowadzenia negocjacji w ich imieniu. Strona rosyjska twierdzi, że Komisja Europejska dąży do zablokowania Nord Stream 2. Komisja deklaruje, że chce jedynie, aby każda magistrala z kraju trzeciego na teren Unii funkcjonowała w zgodzie z prawem unijnym.
Nord Stream 2
Pierwszy gazociąg z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie – Nord Stream – został oddany do eksploatacji w 2012 roku. Jego przepustowość wynosi 55 mld m sześc. rocznie. Przez Nord Stream 2 będzie mogła płynąć taka sama ilość gazu. Planowany gazociąg może zagrozić rozwojowi rynku w regionie i potencjalnej konkurencji w postaci dostaw z nowych, nierosyjskich źródeł. Jego budowa ma ruszyć latem 2018 roku i umożliwić pierwszą dostawę do końca 2019 roku.
WirtschaftsWoche/Michał Perzyński/Piotr Stępiński
Buzek: Rewizja dyrektywy gazowej ochroni rynek UE, choć może zniechęcić do Nord Stream 2 (ROZMOWA)