Po raz kolejny Naftogaz informuje o planach wznowienia zakupów gazu od rosyjskiego Gazpromu. Według prezesa ukraińskiej spółki Andrieja Kobolewa miałoby to nastąpić w marcu. Z kolei plan finansowy Naftogazu na 2018 roku nie przewiduje takiej pozycji. Decyzja należy do rządu ukraińskiego.
Trybunał każe kupować
Pod koniec grudnia ubiegłego roku Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie wydał decyzję w sprawie roszczeń wzajemnych pomiędzy Naftogazem a Gazpromem. Jednym z postanowień było zmniejszenie ilości gazu, który ukraińska spółka jest zobowiązana nabyć od rosyjskiego koncernu z poziomu 52 mld m sześc. do 5 mld mld m sześc. rocznie w latach 2018 – 2019.
– Przeprowadziliśmy kilka rund rozmów. Jesteśmy w posiadaniu dokumentu, który według naszej oceny jest zbliżony do tego, który zostanie podpisany. Mamy nadzieję, że w tym miesiącu nastąpi implementacja decyzji Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie, dotyczącej umowy kupna-sprzedaży gazu. Mamy nadzieję, że pozwoli nam to już w marcu wznowić zakupy paliwa od Gazpromu – powiedział prezes Naftogazu.
Ministerstwo odmawia pieniędzy
W styczniu Kobolew zapowiedział, że spółka jest gotowa wznowić bezpośrednie zakupy surowca od Gazpromu jeszcze w pierwszym kwartale 2018 roku. Następnie do słów prezesa Naftogazu odniósł się ukraiński Minister Energetyki i Przemysłu Węglowego Igor Nasałyk. Stwierdził, że wypowiedź Kobolewa nie była z nim uzgadnia. Co więcej, mimo że Naftogaz nie znajduje się pod kontrolą ministerstwa, to jednak rząd zatwierdza plan finansowy spółki, a ten obecny nie przewiduje wznowienia bezpośrednich zakupów gazu od Gazpromu. 26 listopada 2015 roku Ukraina zerwała kontrakt na zakup gazu ziemnego od Gazpromu. Od tego czasu Naftogaz sprowadza surowiec wyłącznie z Unii Europejskiej.
Prime/Piotr Stępiński