icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Rośnie cena zielonych certyfikatów. W tym roku popyt na nie może być wyższy

Jak poinformował portal Gramwzielone.pl, na skutek zwiększenia tzw. obowiązku OZE, czyli minimalnego udziału energii odnawialnej w miksach tzw. sprzedawców zobowiązanych, w tym roku producenci energii odnawialnej działający w systemie zielonych certyfikatów mogą odnotować wyższy popyt. Większemu zapotrzebowaniu na certyfikaty, a w efekcie wzrostowi ich ceny, może sprzyjać jeszcze jeden istotny czynnik.

W pierwszym miesiącu 2018 r. średnia cena zielonych certyfikatów w notowaniach sesyjnych na TGE wyniosła 49,05 zł/MWh i była wyższa o 4,11 zł/MWh niż średnia cena w grudniu – mimo istotnie mniejszych obrotów. W grudniu wyniosły one w sumie 1,045 TWh wobec 765,2 GWh w styczniu.

W pierwszych notowaniach w lutym cena zielonych certyfikatów utrzymuje się powyżej 50 zł. W notowaniu z wtorku 6 lutego indeks OZEX_A osiągnął poziom 53,76 zł/MWh przy wolumenie obrotów ponad 58,3 GWh, natomiast w kolejnym notowaniu w czwartek 8 lutego cena jeszcze wzrosła do poziomu 54,99 zł/MWh przy dużo wyższych obrotach rzędu 91,3 GWh.

Cena w notowaniach sesyjnych (OZEX_A) zrównuje się już niemal z ceną w notowaniach pozasesyjnych (OZEX_A_TP), w których w czwartek odnotowano średnią cenę 57,37 zł/MWh przy obrotach 126,4 GWh.

Czy ceny zielonych certyfikatów mogą rosnąć nadal? Wprowadzona w ubiegłym roku nowelizacja ustawy o odnawialnych źródłach energii zmieniła sposób wyznaczania tzw. opłaty zastępczej, którą podmioty zobowiązane do realizacji obowiązku OZE mogą uiszczać zamiast kupowania i umarzania certyfikatów. Wprowadzono zapis określający wysokość opłaty OZE na poziomie 125 proc. średniej ceny certyfikatów z roku wcześniejszego.

Średnia cena zielonych certyfikatów w ubiegłym roku wynosiła – zgodnie z informacjami podanymi przez Towarową Giełdę Energii – zaledwie 38,83 zł/MWh. Tymczasem obowiązująca wcześniej opłata zastępcza wynosiła 300,03 zł/MWh.

W czasie procedowania ubiegłorocznej nowelizacji ustawy o OZE branża wskazywała, że nowa, dużo niższa opłata zastępcza w praktyce może zahamować ewentualny wzrost cen zielonych certyfikatów, nie dając tym samym producentom energii odnawialnej szans na powrót do rentowności.

Jak się jednak okazuje, w tym roku niska opłata zastępcza może nie być problemem. Zapisy ustawy o odnawialnych źródłach energii wskazują bowiem, że podmioty zobowiązane do realizacji obowiązku OZE w tym roku nie mogą korzystać z możliwości wypełnienia go poprzez opłatę zastępczą i muszą w tym celu korzystać wyłącznie z zielonych certyfikatów.

Urząd Regulacji Energetyki wskazuje, że w tym roku podmioty zobowiązane do realizacji obowiązku za rok 2017, w okresie od dnia 1 stycznia 2018 r. do dnia 30 czerwca 2018 r. – oraz za rok 2018 w okresie 1 lipca – 31 grudnia 2018 r. – mogą go zrealizować wyłącznie w drodze uzyskania i przedstawienia do umorzenia świadectw pochodzenia.

Skąd takie ograniczenie? Roczna cena średnioważona praw majątkowych, obowiązująca w roku 2018 (38,83 zł/MWh), nie przekracza wartości jednostkowej opłaty zastępczej.

– Zgodnie z art. 47 ust. 2 ustawy OZE, podmiot, o którym mowa w art. 52 ust. 2 ustawy OZE (przedsiębiorstwo energetyczne, odbiorca końcowy, odbiorca przemysłowy oraz towarowy dom maklerski lub dom maklerski), obowiązany jest do wykonania obowiązku określonego w art. 52 ust. 1 pkt 1 ustawy OZE – tj. do uzyskania i przedstawienia do umorzenia Prezesowi URE świadectwa pochodzenia lub świadectwa pochodzenia biogazu rolniczego, w przypadku, gdy którakolwiek z średnioważonych cen praw majątkowych wynikających ze świadectw pochodzenia lub świadectw pochodzenia biogazu rolniczego będzie niższa od wartości jednostkowej opłaty zastępczej określonej w art. 56 ustawy OZE – informuje URE.

Wyższy popyt na zielone certyfikaty w tym roku może zapewnić też podniesienie obowiązku OZE przez Ministerstwo Energii – co prawda nie tak istotne, jak oczekiwała tego branża OZE postulująca obowiązek 20 proc.

W drugiej połowie 2017 roku obowiązek OZE dla zielonych certyfikatów wynosił 15,4 proc. i 0,6 proc. dla certyfikatów biogazowych – został zmniejszony przez Ministerstwo Energii w stosunku do zapisanego w nowelizacji ustawy o OZE z 22 czerwca 2016 r., w której znalazła się wartość odpowiednio 19,35 proc. i 0,65 proc.

Tymczasem obowiązek OZE na rok 2018 wyniesie 17,5 proc. dla energii pochodzącej ze wszystkich źródeł odnawialnych z wyjątkiem biogazu rolniczego, a także 0,5 proc. dla energii pochodzącej z biogazu rolniczego.

W rozporządzeniu ME wskazano również obowiązek na rok 2019, określając go dla energii ze wszystkich źródeł odnawialnych z wyjątkiem biogazowni rolniczych na 18,5 proc, a obowiązek dla energii pochodzącej z biogazowni rolniczych utrzymano na poziomie 0,5 proc.

Problemem rynku zielonych certyfikatów pozostaje jednak nadal gigantyczna nadwyżka, która może sprawić, że mimo wyższego zapotrzebowania na certyfikaty mechanizm gry popytu i podaży może nie poskutkować wzrostem przychodów producentów energii odnawialnej, którzy nadal działają w systemie certyfikatów.

Gramwzielone.pl

Jak poinformował portal Gramwzielone.pl, na skutek zwiększenia tzw. obowiązku OZE, czyli minimalnego udziału energii odnawialnej w miksach tzw. sprzedawców zobowiązanych, w tym roku producenci energii odnawialnej działający w systemie zielonych certyfikatów mogą odnotować wyższy popyt. Większemu zapotrzebowaniu na certyfikaty, a w efekcie wzrostowi ich ceny, może sprzyjać jeszcze jeden istotny czynnik.

W pierwszym miesiącu 2018 r. średnia cena zielonych certyfikatów w notowaniach sesyjnych na TGE wyniosła 49,05 zł/MWh i była wyższa o 4,11 zł/MWh niż średnia cena w grudniu – mimo istotnie mniejszych obrotów. W grudniu wyniosły one w sumie 1,045 TWh wobec 765,2 GWh w styczniu.

W pierwszych notowaniach w lutym cena zielonych certyfikatów utrzymuje się powyżej 50 zł. W notowaniu z wtorku 6 lutego indeks OZEX_A osiągnął poziom 53,76 zł/MWh przy wolumenie obrotów ponad 58,3 GWh, natomiast w kolejnym notowaniu w czwartek 8 lutego cena jeszcze wzrosła do poziomu 54,99 zł/MWh przy dużo wyższych obrotach rzędu 91,3 GWh.

Cena w notowaniach sesyjnych (OZEX_A) zrównuje się już niemal z ceną w notowaniach pozasesyjnych (OZEX_A_TP), w których w czwartek odnotowano średnią cenę 57,37 zł/MWh przy obrotach 126,4 GWh.

Czy ceny zielonych certyfikatów mogą rosnąć nadal? Wprowadzona w ubiegłym roku nowelizacja ustawy o odnawialnych źródłach energii zmieniła sposób wyznaczania tzw. opłaty zastępczej, którą podmioty zobowiązane do realizacji obowiązku OZE mogą uiszczać zamiast kupowania i umarzania certyfikatów. Wprowadzono zapis określający wysokość opłaty OZE na poziomie 125 proc. średniej ceny certyfikatów z roku wcześniejszego.

Średnia cena zielonych certyfikatów w ubiegłym roku wynosiła – zgodnie z informacjami podanymi przez Towarową Giełdę Energii – zaledwie 38,83 zł/MWh. Tymczasem obowiązująca wcześniej opłata zastępcza wynosiła 300,03 zł/MWh.

W czasie procedowania ubiegłorocznej nowelizacji ustawy o OZE branża wskazywała, że nowa, dużo niższa opłata zastępcza w praktyce może zahamować ewentualny wzrost cen zielonych certyfikatów, nie dając tym samym producentom energii odnawialnej szans na powrót do rentowności.

Jak się jednak okazuje, w tym roku niska opłata zastępcza może nie być problemem. Zapisy ustawy o odnawialnych źródłach energii wskazują bowiem, że podmioty zobowiązane do realizacji obowiązku OZE w tym roku nie mogą korzystać z możliwości wypełnienia go poprzez opłatę zastępczą i muszą w tym celu korzystać wyłącznie z zielonych certyfikatów.

Urząd Regulacji Energetyki wskazuje, że w tym roku podmioty zobowiązane do realizacji obowiązku za rok 2017, w okresie od dnia 1 stycznia 2018 r. do dnia 30 czerwca 2018 r. – oraz za rok 2018 w okresie 1 lipca – 31 grudnia 2018 r. – mogą go zrealizować wyłącznie w drodze uzyskania i przedstawienia do umorzenia świadectw pochodzenia.

Skąd takie ograniczenie? Roczna cena średnioważona praw majątkowych, obowiązująca w roku 2018 (38,83 zł/MWh), nie przekracza wartości jednostkowej opłaty zastępczej.

– Zgodnie z art. 47 ust. 2 ustawy OZE, podmiot, o którym mowa w art. 52 ust. 2 ustawy OZE (przedsiębiorstwo energetyczne, odbiorca końcowy, odbiorca przemysłowy oraz towarowy dom maklerski lub dom maklerski), obowiązany jest do wykonania obowiązku określonego w art. 52 ust. 1 pkt 1 ustawy OZE – tj. do uzyskania i przedstawienia do umorzenia Prezesowi URE świadectwa pochodzenia lub świadectwa pochodzenia biogazu rolniczego, w przypadku, gdy którakolwiek z średnioważonych cen praw majątkowych wynikających ze świadectw pochodzenia lub świadectw pochodzenia biogazu rolniczego będzie niższa od wartości jednostkowej opłaty zastępczej określonej w art. 56 ustawy OZE – informuje URE.

Wyższy popyt na zielone certyfikaty w tym roku może zapewnić też podniesienie obowiązku OZE przez Ministerstwo Energii – co prawda nie tak istotne, jak oczekiwała tego branża OZE postulująca obowiązek 20 proc.

W drugiej połowie 2017 roku obowiązek OZE dla zielonych certyfikatów wynosił 15,4 proc. i 0,6 proc. dla certyfikatów biogazowych – został zmniejszony przez Ministerstwo Energii w stosunku do zapisanego w nowelizacji ustawy o OZE z 22 czerwca 2016 r., w której znalazła się wartość odpowiednio 19,35 proc. i 0,65 proc.

Tymczasem obowiązek OZE na rok 2018 wyniesie 17,5 proc. dla energii pochodzącej ze wszystkich źródeł odnawialnych z wyjątkiem biogazu rolniczego, a także 0,5 proc. dla energii pochodzącej z biogazu rolniczego.

W rozporządzeniu ME wskazano również obowiązek na rok 2019, określając go dla energii ze wszystkich źródeł odnawialnych z wyjątkiem biogazowni rolniczych na 18,5 proc, a obowiązek dla energii pochodzącej z biogazowni rolniczych utrzymano na poziomie 0,5 proc.

Problemem rynku zielonych certyfikatów pozostaje jednak nadal gigantyczna nadwyżka, która może sprawić, że mimo wyższego zapotrzebowania na certyfikaty mechanizm gry popytu i podaży może nie poskutkować wzrostem przychodów producentów energii odnawialnej, którzy nadal działają w systemie certyfikatów.

Gramwzielone.pl

Najnowsze artykuły