W ubiegłym roku Wielka Brytania i Niemcy były europejskimi liderami w uruchamianiu nowych mocy, zainstalowanych w morskiej energetyce wiatrowej. W 2017 roku na Starym Kontynencie w morskiej energetyce odnawialnej uruchomiono łącznie 3,7 GW mocy.
Zdaniem przedstawicieli sektora spadające koszty morskiej energetyki wiatrowej czynią ją coraz bardziej atrakcyjną. Większość z nowych mocy zainstalowano w Wielkiej Brytanii oraz w Niemczech. Ponadto również we Francji, Finlandii i Belgi do sieci przyłączono nowe moce, pochodzące z elektrowni wiatrowych.
Na uwagę zasługuje uruchomiona w ostatnim czasie niedaleko Aberdeen pierwsza na świecie pływająca farma wiatrowa. Instalacje tego typu są przymocowane do dna morskiego, co oznacza, że mogą być przenoszone w miejsca o większej głębokości niż konwencjonalne farmy wiatrowe; w miejsca, które pozwolą na ich bardziej efektywne wykorzystanie.
Jak zauważa WindEurope, mimo wzrostu mocy zainstalowanych w morskiej energetyce wiatrowej, nakłady na sektor w 2017 roku, w porównaniu z 2016 rokiem, spadły z 18,2 do 7,5 mld euro. Jest to efekt m.in. zmniejszających się kosztów inwestycyjnych.
Według prezesa WindEurope Gilesa Dicksona morska energetyka wiatrowa jest obecnie głównym elementem systemu elektroenergetycznego, którego koszty są coraz niższe. – Inwestowanie w offshore nie jest droższe od inwestycji w energetykę konwencjonalną – powiedział. Jego zdaniem to pokazuje, że Europa jest gotowa do przyjęcia znacznie większych celów OZE do 2030 roku. Zaznaczył przy tym, że morska energetyka wiatrowa jest stabilną formą energii o rosnących współczynnikach mocy, a jej koszty cały czas spadają. Ponadto produkcja takiej energii w Europie oznacza wspieranie rynku pracy, przemysłu oraz eksportu.
Euronews/Piotr Stępiński