Dziś w Londynie odbędzie się 2. Belvedere Forum, które skupia polityków, ekspertów i biznesmenów z Polski i Londynu. Będzie to okazja do rozmowy o współpracy polsko-brytyjskiej, która na płaszczyźnie ekonomicznej ma ciekawe perspektywy – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Ile wolno państwu w gospodarce?
Będę brał udział w panelu otwierającym obrady i mówił o ekonomicznym wymiarze relacji polsko-brytyjskich. Polska jest dopiero dziesiątym odbiorcą inwestycji z Wielkiej Brytanii. Warszawa i Londyn liczą na intensyfikację współpracy pomimo trudnego okresu rozwodu Wysp z Unią Europejską. Pomimo faktu, że Polacy pozostają zwolennikami integracji europejskiej, są płaszczyzny porozumienia z Wyspiarzami, które dobrze rokują na przyszłość.
W dobie nowych technologii trudno mówić o gospodarce w oderwaniu od aspektu społecznego. Dostrzegli to premierzy Theresa May i Mateusz Morawiecki. W październiku 2016 roku premier Wielkiej Brytanii przedstawiła nowe podejście do polityki gospodarczej kraju. – Chcę przedstawić mój plan dla Wielkiej Brytanii, w którym każdy gra według tych samych reguł – mówiła. Istotnym elementem jego realizacji ma być zwiększona rola rządu. – Ten plan oznacza wejście rządu do działania. Naprawianie błędów, stawianie czoła interesom, podejmowanie wielkich decyzji. Robienie tego, co uważamy za słuszne, wykonywanie naszej pracy – wyliczała May. Jej zdaniem politycy zbyt długo unikali głosów społeczeństwa, które obawiało się negatywnych konsekwencji globalizacji, jak migracja i zmiany na rynku pracy. – Nowe podejście zakłada, że rząd nie ma wszystkich odpowiedzi, ale powinien być siłą na rzecz dobra – oceniła brytyjska polityk. Jej zdaniem rząd powinien działać tam, gdzie nie radzą sobie jednostki, społeczności i rynek. – Należy wspierać wolne rynki, ale wkraczać tam, gdzie nie działają prawidłowo i je reperować – oceniła, co może być przełomową deklaracją jak na polityka Partii Konserwatywnej.
W podobnym tonie wypowiadał się na konferencji Ryzyka i Trendy 2018 premier RP Mateusz Morawiecki. Mówił o potrzebie korekty globalizacji i sprawiedliwszego rozdziału dóbr. należy odpowiednio odczytać trendy społeczne i nie etykietować ich jako populistyczne, skrajne, lewicowe czy prawicowe. Takie też są, ale poprzez głos demokracji, który przekłada się przez kartkę wyborczą w politykę oznacza, że społeczeństwo chce nam coś powiedzieć i ja bym go na pewno nie lekceważył – ocenił premier. Jego zdaniem to elity, które odrzucają głos społeczny działają populistycznie. Z tego ma wynikać zaskoczenie zmianami politycznymi. – Populizm elit mówi językiem epoki wielkiego umiarkowania sprzed 10, 20 lat. Wiemy już, że była to w rzeczywistości epoka wielkiego nieumiarkowania – stwierdził gość konferencji Polityki Insight. – Dzisiejsze pokolenie nie ma gwarancji, że będzie żyło lepiej niż jego rodzice. Istnieje zagrożenie, że kolejne pokolenie może jeszcze słabiej partycypować w owocach wzrostu gospodarczego – powiedział. Jego zdaniem z tego powodu potrzebna jest budowa nowych mechanizmów równej redystrybucji i nowy kontrakt społeczny.
Współpraca polsko-brytyjska po brexicie
Według prof. Jana Zielonki z Uniwersytetu Oksfordzkiego politycy będą znajdowali się pod rosnąca presją różnych grup interesów. Będzie wzrastać sieciowość relacji międzynarodowych, która przezwycięży problemy instytucjonalnej integracji europejskiej. Oznacza to, że w przyszłości od relacji Polska-Wielka Brytania, na przykład w zakresie walki z istotnym społecznie zjawiskiem smogu, ważniejsze będą kontakty Londynu i Krakowa czy Warszawy. Rozwój tego typu współpracy to szansa dla Polaków i Brytyjczyków w dobie brexit. Nasi przedsiębiorcy mogą współpracować tam, gdzie uznają to za celowe. Możemy dzielić się doświadczeniami zaangażowania państwa w strategiczne projekty jak rynek mocy zwiększający rentowność wytwarzania energii, czy elektrownia jądrowa, która w przypadku brytyjskiego Hinkley Point będzie raczej lekcją na błędach. Polacy korzystają już z dobrodziejstw brytyjskiego rynku gazu, sprowadzając LNG na mocy kontraktów zawartych w stolicy Wysp przez biuro PGNiG.
Wszystko to musi odbywać się przy gwarancji odpowiedniego otoczenia regulacyjnego po wyjściu Wysp z Unii Europejskiej. Warszawa i Londyn dostrzegają, że rola państwa słuchającego głosu obywateli będzie tutaj niezbędna. To istotny głos w dyskusji o rozwoju współpracy gospodarczej.