Bieżący tydzień na rynku ropy naftowej upływa bez większych niespodzianek. Cena surowca gatunku WTI w Stanach Zjednoczonych rozpoczęła tydzień od zniżki, jednak wczoraj odbiła w górę po dotarciu w okolice psychologicznej bariery na poziomie 60 dol. za baryłkę. Dzisiaj rano notowania ropy WTI poruszają się w pobliżu poziomu 61 dol. za baryłkę – pisze, Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy, Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska.
Odbicie cen ropy naftowej w górę jest nieznaczne i może wynikać głównie z sytuacji na wykresie tego surowca, ponieważ fundamenty tego rynku sprzyjają stronie podażowej. Wczoraj amerykański Departament Energii podał, że w poprzednim tygodniu zapasy ropy naftowej w USA wzrosły o 5 mln baryłek (przy oczekiwaniach ich zwyżki o około 2 mln baryłek), a produkcja ropy w tym kraju osiągnęła nowy rekord, docierając do 10,38 mln baryłek dziennie.
Wczoraj swój comiesięczny raport opublikował kartel OPEC. Kluczową informacją zawartą w tej publikacji było podwyższenie szacunków produkcji ropy naftowej w krajach spoza kartelu – wzrost produkcji ma wynieść 1,66 mln baryłek dziennie średnio w 2018 r. To już czwarta podwyżka tej liczby z kolei i dwukrotny wzrost w stosunku do szacunków z raportu z listopada, w którym OPEC zakładał, że wzrost produkcji w krajach non-OPEC wyniesie 870 tys. baryłek dziennie.
Według OPEC, za dynamiczny wzrost produkcji ropy naftowej będą odpowiadać w tym roku nie tylko Stany Zjednoczone, lecz także Kanada, Wielka Brytania, Chiny oraz Brazylia. Jednocześnie, sam kartel w tym roku utrzyma limity produkcji, a wydobycie ropy naftowej w Wenezueli pozostanie wyjątkowo słabe za sprawą bałaganu polityczno-gospodarczego w tym kraju. Niemniej, kraje spoza OPEC powinny nadrobić lukę po kartelu z nawiązką.
DM BOŚ