Według ekspertów, zakaz ruchu w niemieckich miastach dla pojazdów z silnikiem diesla może być punktem zwrotnym w walce z zanieczyszczeniem w Europie. Zakaz ten, jak mówią specjaliści, może wywołać trend, za którym podążą inne europejskie miasta oraz spowodować wzrost znaczenia samochodów elektrycznych.
Zakaz dla diesli
Najwyższy Krajowy Sąd Administracyjny dał zielone światło dla wyłączenia z użytku drogowego najbardziej szkodliwych dla środowiska pojazdów z silnikiem diesla. Hamburg zadeklarował wprowadzenie ograniczeń już pod koniec kwietnia, Stuttgart i Duesseldorf zostały poproszone o rozważenie nałożenia zakazów.
– Jesteśmy z tego powodu bardzo zadowoleni, co więcej, jesteśmy świadomi, że może to być przełomowy moment dla wycofania diesla z Europy – mówi Julia Poliscanova, ekspert do spraw jakości powietrza w federacji Transport & Environment. „Jest bardzo ważnym, aby zainspirować inne miasta do rozważenia, czy wprowadzone zakazy są najskuteczniejszą formą walki z zanieczyszczeniem, wynikającym z wykorzystywania diesla”.
Jak twierdzi Poliscanova, niemiecka ustawa może okazać się wspaniałym wzorem, dzięki któremu miasta podejmą walkę z zanieczyszczeniem środowiska, którego głównym źródłem są silniki diesla. Europejskie standardy jakości powietrza są przekraczane w 130 miastach, znajdujących się w 23 państwach UE. W Brukseli prowadzonych jest co najmniej 30 procesów przeciwko państwom członkowskim, dotyczących przekraczania wyznaczonych norm zanieczyszczenia powietrza, jednak wiele z nich trwa już długie lata.
Ekolodzy za ustawą
Działacze na rzecz ochrony środowiska, zrzeszeni w fundacji Client Earth, którzy pracowali nad wprowadzeniem ustawy w Niemczech twierdzą, że ten ważny krok, jakim jest wprowadzenie zakazu, może pociągnąć całą Europę do przedsięwzięcia podobnych działań. Anne Heslop, prawnik zajmująca się biomasą, mówi: „Rezultaty osiągnięte w Niemczech wykorzystujemy w innych procesach, np. we Włoszech, na Słowacji czy w innych częściach Europy. Wykorzystamy te opinie w innych sądach, aby móc powiedzieć: „Jeżeli Niemieckie sądy są gotowe wprowadzić taką ustawę, to również i wy powinniście rozważyć bardziej ambitne działania”. Uważamy to za punkt zwrotny. Jest to bardzo ważna ustawa. Niemcy, które są bardzo dużym państwem, zmagają się z licznymi problemami, spowodowanymi ogromną liczbą samochodów diesla. Oczekujemy, że wykluczenie szkodliwych pojazdów z najbardziej zanieczyszczonych obszarów będzie miało wpływ na polepszenie staniu zdrowia mieszkańców. Wiadomym jest, że liczne problemy z płucami spowodowane są oparami z silników, które ponadto mogą zaostrzyć niektóre rodzaje nowotworów. Spowalniają także rozwój płuc u dzieci, co oddziałuje na całe ich życie. Jest to naprawdę duża ingerencja w zdrowie wielu ludzi”.
Rzym ogłosił wprowadzenie zakazów na rok 2024, jako następstwo działań podjętych w Niemczech, podczas gdy Paryż, Madryt oraz Ateny planują zastosować podobne regulacje rok później. Prezydent Kopenhagi pragnie rozpocząć działania już od przyszłego roku, natomiast Francja i Wielka Brytania całkowicie zakażą wjazdu samochodów z silnikami benzynowymi oraz samochodów z silnikami diesla do roku 2040.
– Uważam, że zakaz będzie miał jeszcze większe znaczenie, które może zapoczątkować proces stopniowego wycofywania samochodów diesla z centrów miast – dodaje Poliscanova. – Prowadzi to do spadku cen tych pojazdów na rynku wtórnym, co skutecznie zniechęca potencjalnych klientów do ich zakupu. Zwiększenie liczby samochodów elektrycznych oraz stopniowe rezygnowanie z pojazdów z silnikiem diesla będzie szczególnie widoczne dla mieszkańców miast. Jedyny problem w kwestii samochodów elektrycznych, to ich dostępność na rynku. Aktualnie zainteresowanie jest bardzo małe, tak jak i działania, które miałyby zachęcać do ich zakupu. Jest ogromny brak w zaopatrzeniu. Z tego powodu klienci, którzy pragną nabyć taki samochód, muszą na niego czekać nawet rok”.
Euronews/Dawid Król