Podział Gazpromu i liberalizacja dostępu do eksportu rosyjskiego gazu rurociągami może doprowadzić do załamania tamtejszego sektora błękitnego paliwa – uważa zastępca naczelnika wydziału ds. strategii Gazpromu , dyrektor generalny NIIGazekonomika Nikołaj Kilsenko.
– W ostatnim czasie niezależni wydobywcy gazu coraz intensywniej podważają czynniki stanowiące podstawę bezpieczeństwo energetyczne kraju. Domagają się podziału Gazpromu, liberalizacji dostępu do eksportu gazu rurociągami, uregulowania dostępu do podziemnych magazynów surowca. W przypadku uwzględnienia ich propozycji zmniejszy się bezpieczeństwo dostaw do rosyjskich odbiorców, a tym samym bezpieczeństwa energetycznego państwa. Jednocześnie zagrozi to stabilności przychodów budżetowych, utrzymaniu dostaw do zagranicznych odbiorców realizowanych na podstawie umów międzyrządowych, a także rozwojowi energetyki rosyjskiej. Realizacja podobnych inicjatyw może w rzeczywistości doprowadzić do załamania sektora gazowego – powiedział.
Europa chce liberalizacji Gazpromu
Rząd rosyjski deklaruje, że temat podziału Gazpromu i wydzielenia z niego struktur odpowiedzialnych za wydobycie i przesył gazu nie jest omawiany. Moskwa podkreśla, że chce, aby ten koncern utrzymał status monopolisty eksportu rosyjskiego gazu rurociągami. Inną politykę prowadzi Unia Europejska, która chce liberalizacji rynku gazu. Na początku lata ubiegłego roku Komisja Europejska zwróciła się do państw członkowskich z prośbą o udzielenie mandatu do prowadzenia rozmów z Gazpromem na temat reżimu prawnego dla budowy gazociągu Nord Stream 2. Według Brukseli cała magistrala, włącznie z częścią podmorską, powinna podlegać zapisom trzeciego pakietu energetycznego. To z kolei oznacza udzielenie dostępu do niego stronom trzecim, którymi mogłyby być rosyjskie spółki, czyli wspomniane wcześniej Rosnieft czy Novatek. Alternatywnym rozwiązaniem mogłaby być sprzedaż gazu na terytorium Rosji. Wtedy za przesył rurociągiem odpowiadałby inny podmiot.
Gazprom pozostaje monopolistą
Zdaniem Kilsenki monopol Gazpromu na eksport gazu rurociągami jest efektywny.
Obecnie ustawodawstwo w Rosjidaje prawo do eksportu gazu w ten sposób jedynie Gazpromowi oraz jego spółce zależnej (w 100 procentach – przyp. red.) Gazprom Export. Niezależni producenci, uzyskawszy liberalizację eksportu LNG, postanowili lobbować także za dostępem do eksportu gazu przez gazociągi. Ustawa o liberalizacji eksportu LNG weszła w życie 1 grudnia 2013 roku.
– Gazprom posiada odpowiednie moce wydobywcze aby zwiększyć dostawy gazu do Europy, a także na wschód. Przy rosnącym zapotrzebowaniu na import, spółka ma możliwość zwiększenia dostaw w oparciu o ceny z obowiązujących kontraktów długoterminowych. Realizacja dodatkowych dostaw gazu do państw europejskich przez innych dostawców z Rosji miałaby zdaniem Rosjanina sens, jeżeli byłyby one oferowane na warunkach porównywalnych do oferty Gazpromu. W innym przypadku odbiorcy nie będą zainteresowani podpisaniem nowych kontraktów – uważa strateg Gazpromu.
Mówi, że jako jeden z kierunków rozwoju rynku gazowego państwa europejskie rozważają stworzenie ,,jednego okienka” do uzgadniania nowych kontraktów na dostawę gazu z Rosji, które pozwoli na utworzenie jednego ,,kanału importowego”. Jego zdaniem dostawcy reagują na rosnącą konkurencję na rynkach gazu i dążą do konsolidacji. Jako przykład Kilsenko podał połączenie Qatargas i RasGas w Katarze czy konsolidację norweskich spółek naftowo-gazowych.
Interfax/Piotr Stępiński