Jak napisał portal Gramwzielone.pl, Urząd Regulacji Energetyki jest jedynym źródłem publicznie udostępnianych informacji na temat wzrostu krajowych mocy w energetyce odnawialnej. Problem w tym, że informacje URE na temat nowych mocy mogą w pełni nie dawać obrazu tego, jak rozwija się polski rynek OZE.
Kilka dni temu Urząd Regulacji Energetyki podał zaktualizowane dane na temat potencjału odnawialnych źródeł energii w Polsce. Wynika z nich, że w okresie od 1 stycznia do 31 grudnia 2017 r. w naszym kraju przybyły odnawialne źródła energii o łącznej mocy 148,28 MW, zwiększając całkowity potencjał OZE w Polsce do 8 563,826 MW.
W porównaniu do danych nt. przyłączeń w energetyce odnawialnej we wcześniejszych latach to wynik dużo słabszy, jednak patrząc na ubiegłoroczną stagnację inwestycyjną na polskim rynku OZE, wydaje się i tak zawyżony – zwłaszcza, że dane URE nie uwzględniają przyłączeń mikroinstalacji prosumenckich.
Zaskakiwać może już podany przez URE wzrost potencjału energetyki odnawialnej za rok 2016, w którym rozpoczęła się stagnacja w krajowych inwestycjach w związku z wygaszaniem systemu zielonych certyfikatów i opóźnieniem we wdrożeniu nowego systemu aukcyjnego, który nadal – mimo przeprowadzenia pierwszych, pilotażowych aukcji – nadal nie rozkręcił się na dobre.
Z danych Urzędu wynika, że w 2016 roku w Polsce przybyły odnawialne źródła energii o mocy aż 1445,5 MW. Tymczasem pojedyncze inwestycje ukończono w I połowie 2016 r., korzystając z niespodziewanego wydłużenia możliwości wejścia do systemu zielonych certyfikatów do połowy 2016 r.
Jeszcze w grudniu 2015 r. branża OZE była przygotowana na wygaszenie systemu zielonych certyfikatów z końcem 2015 r., co miało wynikać z przyjętej w tym samym roku ustawy o OZE. Sytuacja prawna obowiązująca pod koniec 2015 r. skutkowała przyspieszeniem budowy głównie farm wiatrowych, aby oddać je do użytku jeszcze w 2015 r. i aby w ten sposób wejść jeszcze do systemu zielonych certyfikatów.
Tymczasem PiS, który kilka tygodni wcześniej doszedł do władzy, w ostatnich dniach grudnia wydłużył do połowy 2016 r. możliwość wejścia do systemu zielonych certyfikatów (jednocześnie blokując wprowadzenie z początkiem 2016 r. zapisanego pierwotnie w ustawie o OZE systemu taryf gwarantowanych dla prosumentów – za którym zresztą wcześniej zagłosował).
Z niespodziewanego przedłużenia możliwości wejścia do systemu zielonych certyfikatów skorzystali tylko pojedynczy inwestorzy, uruchamiając swoje – nieskończone wcześniej – elektrownie OZE w pierwszej połowie 2016 r. Z pewnością był to jednak potencjał daleki od wskazanego w sprawozdaniu URE wyniku przyłączeń za 2016 r. na poziomie ponad 1,44 GW.
Jak informuje Urząd Regulacji Energetyki, w odpowiedzi na pytanie portalu Gramwzielone.pl o ewentualne rozbieżności w danych URE z faktycznie zrealizowanymi w danym okresie przyłączeniami, zmiany mocy zainstalowanych w ubiegłym roku wynikają również z aktualizacji decyzji koncesyjnych, dokonywanych w oparciu o Informacje Prezesa URE nr 44/2016 oraz nr 60/2017, dotyczące definicji mocy zainstalowanej elektrycznej.
Pierwsza z wymienionych informacji (44/2016) dotyczy interpretacji pojęcia mocy zainstalowanej elektrycznej, przez którą należy rozumieć – jak wskazał URE – określoną przez producenta moc znamionową (rated power, nominal power) urządzenia służącego do wytwarzania energii elektrycznej (tj. generatora, ogniwa fotowoltaicznego lub ogniwa paliwowego), a nie jako moc np. turbiny wiatrowej czy hydrozespołu.
– Zdarza się bowiem, że moc np. turbiny wiatrowej czy hydrozespołu, określona w ogólnej specyfikacji produktu (np. w danych eksploatacyjnych /operating data/), nie odpowiada mocy znamionowej urządzenia służącego do wytwarzania energii elektrycznej, którym jest generator, ogniwo fotowoltaiczne lub ogniwo paliwowe – napisał URE.
Z kolei w informacji nr 60/2017 URE doprecyzował, że moc zainstalowaną elektryczną należy rozumieć jako określoną przez producenta moc znamionową czynną (rated power, nominal power), wyrażoną w [W] lub wielokrotnościach tej jednostki ([kW], [MW]), osiąganą przy znamionowym współczynniku mocy cosϕn.
Jak zatem, bazując na informacjach udostępnianych przez URE, można policzyć rzeczywiste moce przyłączone do krajowego systemu elektroenergetycznego w danym roku?
– URE nie prowadzi odrębnych ewidencji i zestawień na podstawie, których można wygenerować, ile zmian mocy zainstalowanych w 2017 roku wynika z aktualizacji decyzji koncesyjnych. Takie dane można uzyskać poprzez weryfikację zapisów przedmiotu i zakresu ogólnodostępnych informacji tj. brzmienia przedmiotów i zakresów poszczególnych koncesji, w zamieszczonych na stronie URE tekstach jednolitych – informuje portal Gramwzielone.pl Justyna Pawlińska z Departamentu Komunikacji Społecznej Urzędu Regulacji Energetyki.
Mikroinstalacje prosumenckie
Podane przez URE informacje obejmują instalacje, które uzyskały koncesję na wytwarzanie energii elektrycznej, wpis do rejestru działalności regulowanej prowadzonego przez Prezesa URE (rejestr wytwórców energii w małej instalacji), wpis do rejestru działalności regulowanej Dyrektora Generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (rejestr wytwórców biogazu rolniczego) oraz mikroinstalacje wnioskujące o wydanie świadectw pochodzenia.
Dane URE nie obejmują więc rosnącego potencjału mikroinstalacji należących do prosumentów, którzy są obecnie rozliczani w systemie opustów, czy przyłączeń mikroinstalacji należących do przedsiębiorców, którzy rozliczają się ze sprzedawanej energii po średniej cenie z rynku hurtowego.
Tymczasem wobec spowolnienia inwestycyjnego w większych projektach OZE, mikroinstalacje budowane przez prosumentów mają aktualnie dosyć istotny udział w powstającym w naszym kraju potencjale energetyki odnawialnej.
Sprawozdania z danymi o przyłączeniach mikroinstalacji URE publikował wcześniej po wprowadzeniu tzw. małego trójpaku, czyli nowelizacji Prawa energetycznego z lipca 2013 roku. Wdrożone wówczas regulacje zobowiązały operatorów systemu dystrybucyjnego do cyklicznego przekazywania Urzędowi informacji o potencjale przyłączanych mikroinstalacji.
Później jednak zwolniono OSD z przekazywania takich sprawozdań, a URE już nie publikuje danych na temat przyłączanych mikroinstalacji – uwzględnia jedynie w ogólnym zestawieniu przyłączonych mocy część mikroinstalacji zrealizowanych do połowy 2016 roku, dla których są nadal wydawane zielone certyfikaty, czyli nie ujmuje mikroinstalacji prosumenckich czy mikroinstalacji należących do przedsiębiorstw.