Emisje regulowane na wspólnotowym rynku uprawnień do emisji dwutlenku węgla wzrosły po raz pierwszy od siedmiu lat w 2017 roku, z powodu większej produkcji przemysłowej – wynika z danych opublikowanych we wtorek, 3 kwietnia przez Komisję Europejską i zweryfikowanych przez analityków rynku węgla.
Około 45 procent całkowitej produkcji gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej jest regulowane przez system handlu uprawnieniami do emisji (ETS), sztandarowe narzędzie, mające na celu walkę z globalnym ociepleniem poprzez pobieranie opłat za prawo do emisji dwutlenku węgla (CO2).
Według szacunków ETS przyczyni się do blisko 70-procentowych redukcji emisji, co jest niezbędne do osiągnięcia unijnego celu, polegającego na zmniejszeniu ilości przedostających się do atmosfery gazów cieplarnianych o 20% w stosunku do poziomu z 1990 roku.
Według analityków rynku węgla z agencji Thomson Reuters, emisje wyniosły w ubiegłym roku 1,756 miliarda ton ekwiwalentu CO2 (CO2e) dla przedsiębiorstw objętych ETS z wyłączeniem linii lotniczych, oznacza to wzrost o 0,3 procent w porównaniu z 2016 rokiem.
Emisje z produkcji energii i ciepła spadły natomiast o 1 procent. Ogólna wielkość emisji wzrosła jednak o 1,8 procent z powodu gazów cieplarnianych, wytwarzanych przez przemysł.
Zdaniem Ingvild Sorhus, analityczki Thomson Reuters, to zeszłoroczny 2,5 procentowy wzrost europejskiej gospodarki, pociągający za sobą rozwój przemysłu i produkcji jest przyczyną zwiększenia emisji dwutlenku węgla do atmosfery.
ETS próbuje ograniczyć emisję około 12 000 elektrowni, fabryk i linii lotniczych. Służyć ma temu możliwość otrzymania tylko jednego zezwolenia na emisję dwutlenku węgla za każdą tonę emitowanego rocznie CO2 do końca kwietnia następnego roku.
Dave Jones, analityk węgla w firmie Sandbag, przestrzega że „dzisiejsze dane pokazują niepokojący wzrost emisji w ramach UE ETS. Współczynnik budowy farm wiatrowych i wykorzystania energii słonecznej nie jest wystarczający w stosunku do postępującego obniżania emisyjności sektora elektroenergetycznego, zwłaszcza w związku ze wzrostem zapotrzebowania na energię elektryczną i zamykaniem elektrowni jądrowych. Jeszcze w 2017 roku 38 procent emisji UE ETS pochodziło z elektrowni węglowych, a po raz pierwszy ponad połowa z nich pochodzi z węgla brunatnego” – dodaje.
Przegląd wstępnych danych wskazuje, że emisje z lotnictwa wzrosły o 6,1 procent w 2017 roku do 65,2 miliona ton, ze względu na wzrost liczby lotów. Przy uwzględnieniu lotnictwa, całkowita emisja UE ETS wyniosła 1,821 mld ton, co stanowi wzrost o 0,5 procent. rok do roku, twierdzą analitycy.
W ramach ETS linie lotnicze muszą zgłaszać wielkość emisji dla wszystkich lotów rozpoczynających się i kończących w UE.
Sandbag stworzył również ranking największych trucicieli w UE. Pokazuje on, że w Niemczech znajduje się siedem z dziesięciu “najbrudniejszych” elektrowni w Europie. Najwyższe miejsce zajęła polska elektrownia Bełchatów, która w 2017 roku wyemitowała 37,6 mln ton CO2.
EurActiv.com/Tomasz Czech