KGHM, PKN Orlen i PGNiG zajęły czołowe miejsca w rankingu narodowych czempionów opracowanym przez Polityka Insight. Pierwszą dziesiątkę zestawienia zamykają firmy: Comarch, Grupa Azoty i Boryszew.
„Dla polityków czempioni narodowi to duże korporacje z sektorów uznawanych za strategiczne, czy to dla polityki wewnętrznej czy międzynarodowej państwa” – wskazali autorzy zaprezentowanego w poniedziałek raportu „Czempioni narodowi. Jakich potrzebuje Polska”. Z kolei w powszechnym rozumieniu czempion narodowy to „przedmiot chluby i powód do dumy. Kojarzy się zwykle z marką krajową i w tym kontekście jest używany” – wyjaśniono.
O czempionach narodowych mówił też premier Mateusz Morawiecki, jeszcze jako minister rozwoju. „Słowa te padały głównie w kontekście patriotyzmu gospodarczego, internacjonalizacji oraz budowy ekosystemów, które doprowadzą do rozwoju mniejszych partnerów czy podwykonawców największych firm” – podkreślono w raporcie.
Pierwszą dziesiątkę rankingu otwiera KGHM, na kolejnych miejscach sklasyfikowano: PKN Orlen, PGNiG, Ciech, Synthos, Polpharma, Asseco Poland, Comarch, Grupa Azoty, Boryszew.
Grupa kapitałowa KGHM Polska Miedź „uzyskała 88 ze 100 punktów i nieznacznie wyprzedziła Polski Koncern Naftowy Orlen z wynikiem 86 pkt.” – wskazano. Obie firmy zdeklasowały pozostałe duże przedsiębiorstwa. Trzecia w kolejności grupa kapitałowa, Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, uzyskała 68 pkt. Jak podkreślono, sukces Orlenu i KGHM to efekt m.in. dużego znaczenia dla polskiej gospodarki – wysokiej wartości dodanej, wysokich wynagrodzeń oraz wysokich inwestycji i wpłat do budżetu. „Dlatego te dwie firmy zaklasyfikowaliśmy do kategorii Czempionów Międzynarodowych – bardzo dużych firm z nawiązką spełniających wymagania stawiane przed narodowym czempionem. Są innowacyjne, działają aktywnie zagranicą i są liderami w swoich branżach” – napisano.
Jakie cechy powinien mieć czempion narodowy? Według autorów raportu, większość rankingów firm opracowywanych w Polsce skupia się wyłącznie na wielkości przedsiębiorstwa lub grupy kapitałowej mierzonej podstawowymi wskaźnikami makroekonomicznymi – przychodem, zyskiem, eksportem czy zatrudnieniem. Ale „to tylko jeden z wymiarów, na który kładzie się nacisk w polskim dyskursie publicznym o narodowych czempionach. Oprócz wielkości przedsiębiorstw ważna jest ich wydajność, rola w branży, obecność na rynku międzynarodowym czy inwestycje w rozwój i innowacyjność” – czytamy.
Bazując na tych założeniach eksperci Polityka Insight przygotowali wskaźnik czempionów narodowych (NC), na który składa się średni wynik w czterech kluczowych kategoriach: gospodarka, branża, zagranica i innowacyjność. Do obliczeń wykorzystano publicznie dostępne informacje za 2016 r. o działalności biznesowej polskich grup kapitałowych zatrudniających co najmniej 100 osób i z przychodami przekraczającymi 1 mld zł. Dodatkowo do klasyfikacji firm posłużyły wypełnione przez spółki-matki ankiety przygotowane specjalnie na potrzeby niniejszego badania.
W pierwszej 50-tce rankingu narodowych czempionów znalazło się 15 przedsiębiorstw przetwórstwa przemysłowego, na drugiej i trzeciej pozycji pod względem branż sklasyfikowano odpowiednio firmy energetyczne (7) i handlowe (7). „Pokazuje to, że przewaga konkurencyjna polskiej gospodarki jest oparta na przemyśle, który z kolei nastawiony jest w wysokim stopniu na działalność zagraniczną” – wyjaśniono. Z kolei pod względem struktury właścicielskiej firmy z rankingu czempionów narodowych podzieliły się prawie po równo – spółek znajdujących się w rękach prywatnych było 26, a 24 były pod kontrolą skarbu państwa (bezpośrednią lub pośrednią poprzez konsorcjum innych firm z kapitałem państwowym).
Według raportu podstawowym kryterium, które pozwala na wyróżnienie narodowego czempiona jest jego wielkość. „Mniejsze firmy innowacyjne, dużo eksportujące czy monopoliści w niszowych branżach mają duże znaczenie dla gospodarki, ale zwykle określane są mianem ukrytych czempionów. Ich marki są rzadko rozpoznawane przez szerokie grono odbiorców, a konsumenci nie kojarzą ich produktów z wytwórcami” – napisano. Dlatego, jak dodano, wartość rocznych przychodów jest podstawowym kryterium odróżniającym firmy, które mogą być narodowymi czempionami od tych, które na pewno nimi nie zostaną. „W Polsce granica przebiega w okolicach 1 mld zł rocznie. Próg przekracza blisko 200 grup kapitałowych zarejestrowanych na terytorium Polski, w których pakiet kontrolny jest pośrednio lub bezpośrednio w rękach polskiego przedsiębiorcy” – uważają autorzy badania.
Ważnymi cechami narodowych czempionów są też: wysokie wynagrodzenia oraz duża płynność i wystarczająca do terminowego regulowania zobowiązań wypłacalność. Czempioni to firmy, które dbają o zrównoważony rozwój i dobrostan ekonomiczny pracowników i kontrahentów. Istotną cechą narodowego czempiona w wymiarze gospodarczym jest także jego wkład do budżetu państwa. „Czempioni narodowi nie mogą prowadzić aktywnej optymalizacji podatkowej. Zyski powinni konsolidować w kraju, a podatki opłacać w sposób proporcjonalny do wielkości przedsiębiorstwa. I chodzi tu zarówno o podatki dochodowe, jak też o VAT czy specjalne podatki sektorowe” – podkreślono.
Zgodnie z polskim podejściem tytuł czempiona narodowego może otrzymać tylko firma, która jest liderem w swojej branży pod względem wartości dodanej, wysokości zatrudnienia czy wydatków inwestycyjnych. Poza tym powinna stosować wydajne technologie i przynosić swoim właścicielom zyski. Równie ważnym wyznacznikiem jest działalność zagraniczna firmy. „Narodowi czempioni nie tylko sprzedają towary za granicę, ale aktywnie wchodzą na zagraniczne rynki, budując tam swoje fabryki czy centra usługowe rywalizując z konkurencją na miejscu” – wyjaśniono. Czempioni narodowi starają się ponadto zdobyć jak najwięcej rynków, „by dywersyfikować sprzedaż i minimalizować zależność od ryzyka politycznego czy gospodarczego na poziomie pojedynczego kraju. W końcu narodowy czempion to firma globalna, która – choć ma centralę w Polsce – większość swojej produkcji sprzedaje na całym świecie”.
Jak podkreślono w raporcie, „w odróżnieniu od koalicji PO-PSL partia Jarosława Kaczyńskiego kładzie mniejszy nacisk na zagraniczną obecność państwowych firm. Spółki powinny zapewniać stabilność i bezpieczeństwo systemu finansowego czy dbać o bezpieczeństwo surowcowe i energetyczne w kraju. Mogą angażować się w projekty zagraniczne, ale muszą one być ważne dla Polski, a nie tylko dla firmy”.
Polska Agencja Prasowa