Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski zapewnia, że Baltic Pipe nie będzie zagrożony przez konieczność krzyżowania się z rosyjskim gazociągiem Nord Stream. Ma to być kwestia czysto techniczna. Nie zaszkodzi też spór z Danią.
– To normalne na morzach, że infrastruktura, która jest położona, czyli kable, gazociągi, ona na dnie się krzyżuje. To jest do rozstrzygnięcia pomiędzy właścicielami kabli i gazociągów. Bierzemy pod uwagę, że gazociąg Nord Stream 1 jest czynny i będzie się z nim krzyżował Baltic Pipe. Nie jest jasne w którym miejscu będzie krzyżował się z Nord Stream 2, jeśli ten zostanie zbudowany – zapewnił pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.
– Te skrzyżowania będą przedmiotem rozmów na poziomie czysto technicznym. Mamy precedensy takich skrzyżowań. Balticconnector to gazociąg między Finlandią a Estonią i on się krzyżuje z Nord Stream, i jest porozumienie w tej sprawie – ocenił Naimski.
– Wybór trasy północnej, wariantu północnego, determinują tylko kwestie techniczne i środowiskowe. (W wariancie południowym – przyp. red.) ilość budowli do ominięcia, szczególnie farm wiatrowych, jest olbrzymia. Dużo łatwiej przeprowadzić gazociąg przez wody szwedzkie – powiedział pełnomocnik.
Zapytany o spór terytorialny Polska-Dania minister zapewnił, że nie wpłynie on na Baltic Pipe. – Rozmowy posuwają się bardzo dobrze. Oczekujemy ich konkluzji. Można zobaczyć, że duńskie urzędy wydały pozwolenia na badania bez żadnych problemów i one się zakończyły – zapewnił.
Wojciech Jakóbik