Sejmowa Komisja ds. Energii i Skarbu Państwa zaakceptowała we wtorek trzy poprawki do projektu nowelizacji ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw, dające kopalni Sieniawa (woj. lubuskie) możliwość dostarczania indywidualnym odbiorcom brykietów z węgla brunatnego.
Poprawki, zgłoszone podczas drugiego czytania projektu w Sejmie przez posłów PiS, zyskały poparcie Ministerstwa Energii. Komisja odrzuciła natomiast dwie inne poprawki (zgłoszone przez Nowoczesną), zmierzające do tego, by resort energii ustalał wymagania jakościowe dla paliw stałych w porozumieniu z Ministerstwem Środowiska oraz resortami gospodarczymi.
We wtorek w Sejmie odbyło się drugie czytanie rządowego projektu noweli ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw oraz ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej. W związku z tym, że kluby PiS i Nowoczesnej złożyły poprawki, projekt noweli ponownie trafił do sejmowej komisji energii, która we wtorek po południu przyjęła część poprawek, a inne odrzuciła. Sprawozdawcą projektu w Sejmie będzie poseł Wiesław Krajewski.
Przyjęte przez komisję poprawki dotyczą – jak tłumaczyła posłanka PiS Małgorzata Janowska – możliwości zapewnienia dalszego działania kopalni węgla brunatnego Sieniawa w Sieniawie Lubuskiej (gmina Łagów), wytwarzającej brykiety z węgla brunatnego na potrzeby indywidualnych odbiorców.
Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski oświadczył, że rząd popiera poprawki dotyczące wprowadzenia dwuletniego okresu przejściowego dla węgla brunatnego, spalanego w indywidualnych paleniskach. Przypomniał, że na wdrożenie technologii umożliwiającej produkcję ekologicznych brykietów z węgla brunatnego, przeznaczonych na lokalny rynek w woj. lubuskim, kopalnia Sieniawa otrzymała środki z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
„Bez wprowadzenia przepisu przejściowego, obowiązującego do 2020 r., doprowadzilibyśmy do zamknięcia tego podmiotu (…). Dla kopalni Sieniawa będzie to okres przekwalifikowania, aby nie było tam zwolnień i likwidacji tej kopalni” – wyjaśnił wiceminister Tobiszowski, przyznając, że dzięki wprowadzonym do projektu poprawkom węgiel brunatny jeszcze przez dwa lata może funkcjonować na rynku indywidualnych odbiorców. „Kopalnia Sieniawa potrzebuje dwa lata, aby w pełni przekwalifikować swoją inwestycję” – dodał Tobiszowski.
Odrzucone przez komisję poprawki Nowoczesnej dotyczyły tego, by ustalając w rozporządzeniach wymagania jakościowe dla paliw stałych, resort energii czynił to w porozumieniu z resortem środowiska (odpowiada on za jakość powietrza) oraz ministrami odpowiedzialnymi za sprawy gospodarcze (w ich gestii są wymagania jakościowe dla kotłów). Wiceminister Tobiszowski był przeciwny wprowadzeniu takich przepisów, argumentując m.in., że inny przepis precyzuje, iż resorty będą wspólnie co dwa lata analizować regulacje związane z jakością paliw, kotłów i powietrza, oceniać ich efekty i podejmować stosowne działania.
Nowelizacja ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw obok rozporządzenia ustanawiającego normy emisyjne dla kotłów grzewczych są głównymi aktami prawnymi, które mają w przyszłości przyczynić się do poprawy jakości powietrza w Polsce. Projekt zakłada, że najgorszej jakości paliwa, czyli muły węglowe, flotokoncentraty, węgiel brunatny, ich mieszanki zawierające mniej niż 85 proc. węgla kamiennego zostaną objęte ustawowym zakazem sprzedaży do sektora komunalno-bytowego. Normy będą zastosowane w przypadku paliw stałych spalanych w gospodarstwach domowych oraz w instalacjach o mocy cieplnej poniżej 1 MW, czyli w kotłowniach przy budynkach mieszkalnych, szkołach, szpitalach.
Projekt noweli wprowadza też świadectwa jakości paliw. Kupujący mają uzyskiwać rzetelne i wyczerpujące informacje o tym, co kupują. Nowe rozwiązania mają też wyeliminować proceder polewania węgla wodą – by zwiększyć jego masę.
Kontrole na składach oraz przejściach granicznych będą przeprowadzane przez Inspekcję Handlową lub Urząd Skarbowo-Celny wyrywkowo na składach. Sami nabywcy nie będą kontrolowani, nie będzie też kontroli jakości węgla w miejscu jego spalania. Koszty kontroli będzie ponosił Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Krajowa Administracja Skarbowa. Jeśli paliwa nie spełnią wymogów, kosztami kontroli będzie obciążony kontrolowany. Rozporządzenie do ustawy ma określić metody badań paliw.
Dzięki nowym przepisom, ze składowisk węgla mają zniknąć odpady węglowe odpowiedzialne za powstawanie smogu. Przedsiębiorcom, którzy się do tego nie dostosują, grożą wysokie kary pieniężne, a nawet kara więzienia. Minister energii w specjalnym rozporządzeniu określi szczegółowe wymagania dla tych paliw (chodzi m.in. o różne rodzaje węgla kamiennego, najczęściej importowanego) oraz dopuszczalny poziom odchylenia od tych wymagań.
W projekcie jest zapis o możliwości czasowego zawieszenia norm jakościowych w sytuacji niedoboru źródeł ciepła bądź ewentualnych perturbacji na rynku wytwarzania energii, przy ewentualnym niedoborze wystarczającej podaży paliw stałych. Na przykład w przypadku wystąpienia ekstremalnych zjawisk pogodowych: utrzymujących się długo niskich temperatur, które mogą spowodować wyczerpanie zapasów, duże awarie w kilku kopalniach węgla kamiennego w tym samym czasie, wprowadzanie zakazu importu przez Unię Europejską wynikającego z sytuacji geopolitycznej lub zakazu eksportu do UE (Polski) przez kraje trzecie.
Szacuje się, że z powodu smogu i powikłań wynikających ze złej jakości powietrza, w Polsce umiera 45-50 tys. osób rocznie. Za największe emisje zanieczyszczeń, w tym pyłów zawieszonych PM2,5, PM10 oraz benzo(a)pirenu odpowiada sektor bytowo-komunalny oraz transport.
Polska Agencja Prasowa