Stowarzyszenie Ochrony Środowiska skarży się w Karlsruhe przeciwko Nord Stream 2.
Niemiecki Związek Ochrony Przyrody chce osiągnąć zamrożenie budowy rurociągu gazu ziemnego Nord Stream 2 w Federalnym Trybunale Konstytucyjnym.
Spór o gazociąg Nord Stream 2 dotarł do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego. Naturschutzbund Deutschland (Nabu) złożył skargę w Karlsruhe i złożył wniosek o zamrożenie prac budowlanych. „W naszym wniosku domagamy się natychmiastowego przerwania prac budowlanych, dopóki nie zostanie podjęta decyzja w Karlsruhe”, powiedział we wtorek dyrektor zarządzający Nabu, Leif Miller. Stowarzyszenie ekologiczne wniosło skargę do Wyższego Sądu Administracyjnego w Greifswaldzie przeciwko decyzji zatwierdzającej plan w sprawie budowy gazociągu.
Spór w Greifswaldzie nadal trwa, ale z punktu widzenia ekologów, którzy obawiali się o szkody dla środowiska, ale minie jeszcze dużo czasu, aż sąd administracyjny podejmie decyzje. W Zatoce Greifswaldzkiej już teraz ma miejsce pogłębianie wykopu dla rur.
Pozostałości smaru
Prace nad budową zostały przerwane kilka tygodni temu, gdy na kilku plażach na północ i wschód od Greifswaldu różowe grudki były wyrzucane na brzeg, a analizy laboratoryjne wykazały, że były one smarem na bazie oleju. Minister środowiska Meklemburgii-Pomorza Zachodniego Till Backhaus (SPD) skrytykował, że Nord Stream 2 nie poinformował natychmiast władz o wycieku smaru.
Zamiast tego Haveliekommando Cuxhaven musiał zostać obciążony kosztami poszukiwania sprawcy zanieczyszczenia. Zbadano kilka statków w Zatoce Greifswaldzkiej, na pogłębiarce, która służy do budowy Nord Stream 2, eksperci pobrali próbkę smaru. Później firma wzięła na siebie odpowiedzialność i zobowiązała się zapłacić za usunięcie smaru. Doszło do zakażenia plaży 145 kilogramami substancji. Pomimo tymczasowego zamrożenia konstrukcji, firma zamierza ukończyć układanie rur w Zatoce Greifswaldzkiej w tym roku.
Rząd kraju związkowego Meklemburgia-Pomorze Przednie uważa się za zwolennika tego projektu. Nie tylko ekolodzy, ale także kilka państw UE i Komisja Europejska postrzegają projekt krytycznie: ostrzec, że rurociąg będzie zwiększać uzależnienie Europy od rosyjskiego gazu, zamiast działać na rzecz dywersyfikacji, czego chce UE.
Handelsblatt/Michał Perzyński