Ceny ropy stabilizują się w czwartek po środowych wzrostach o ok. 1 proc. Inwestorzy próbują rozgryźć sprzeczne sygnały docierające z rynku amerykańskiego oraz śledzą sytuację podażową w OPEC+.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na sierpień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku wyceniana jest w czwartek po 68,7 USD, bez zmian.
Brent w dostawach na wrzesień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie tanieje o 0,2 proc., do 72,8 USD za baryłkę.
Zapasy ropy naftowej w USA w ubiegłym tygodniu wzrosły o 5,84 mln baryłek do 411,08 mln baryłek. Rynek oczekiwał tymczasem spadku o 4,1 mln baryłek.
Do zwyżki stanów magazynowych przyczynił się spadek wykorzystania mocy produkcyjnych amerykańskich rafinerii, niższy eksport surowca oraz wzrost produkcji ropy na najwyższy w historii poziom 11 mln b/d. Od listopada wydobycie ropy w USA wzrosło o 1 mln b/d.
Państwa zrzeszone w ramach ugrupowania OPEC+ zwiększyły w czerwcu wydobycie – przestrzeganie przez grupę kwot ograniczenia wydobycia spadło do 120 proc. umówionych poziomów ze 147 proc. w maju.
Ceny ropy naftowej spadły w lipcu o ok. 7 proc. m.in. w obliczu obaw o negatywny wpływ na globalną gospodarkę ze strony wojen handlowych i sygnałów o wzroście i zamiarze dalszego zwiększenia produkcji w Rosji, czy Arabii Saudyjskiej.
Polska Agencja Prasowa