Ministerstwo Energii przygotuje wkrótce projekt nowelizacji tzw. ustawy górniczej, wydłużając czas jej obowiązywania o pięć lat, do 2023 roku – poinformował w czwartek szef resortu Krzysztof Tchórzewski. W tym czasie nadal możliwa będzie pomoc publiczna dla górnictwa.
Porozumienie z Komisją Europejską
Podczas czwartkowego posiedzenia sejmowej Podkomisji nadzwyczajnej do spraw polityki energetycznej Unii Europejskiej minister przypomniał, że Komisja Europejska zgodziła się na publiczne wsparcie dla restrukturyzacji polskiego górnictwa węgla kamiennego przez kolejne pięć lat. Wymaga to odpowiedniego dostosowania przepisów w tym zakresie.
„Jest zgoda (Komisji Europejskiej – PAP) na pomoc publiczną dla górnictwa węgla kamiennego do 2023 roku. Będziemy szykowali w tej chwili zmianę ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego, żeby ten czas wpisać, bo mamy w tej chwili ustawę obowiązującą do końca 2018 roku” – wyjaśnił posłom Tchórzewski.
„Komisja potwierdziła nam już w notyfikacji ten pięcioletni dodatkowy okres pomocy publicznej; teraz będziemy musieli dostosować to prawnie” – dodał minister.
Mniej węgla?
Przypomniał, że w Polsce z węgla kamiennego i brunatnego pochodzi ok. 78 proc. energii elektrycznej, podczas gdy przed niespełna 20 laty było to aż 95 proc. W rozmowach z Komisją Europejską strona polska zadeklarowała, że w 2050 r. udział węgla w produkcji energii spadnie do 50 proc. W ocenie Tchórzewskiego, mimo realizowanych obecnie dużych inwestycji w krajowej energetyce węglowej, faktycznie udział ten w 2050 r. może być nawet niższy niż 50 proc.
„Z naszego wyliczenia wynika nawet, że w 2050 r. będziemy mieli mniej niż 50 proc. energii elektrycznej w węglu, i to może być nawet znacząco mniej, zachowując obecny potencjał wydobycia węgla kamiennego” – powiedział Tchórzewski, wskazując, iż krajowy węgiel będzie potrzebny m.in. do zasilania budowanych obecnie nowych bloków energetycznych w Opolu i Jaworznie, a także w Ostrołęce. Ocenił, że tylko uruchomiony niedawno blok w Kozienicach wygenerował dodatkowe zapotrzebowanie na węgiel rzędu 2 mln ton rocznie.
Szef resortu energii przypomniał, że ostatnią wynegocjowaną elektrownią na węgiel kamienny jest Elektrownia Ostrołęka, co do której – jak mówił minister – niedawno podpisany został kontrakt na budowę. Według Tchórzewskiego, rozpoczęcie realizacji projektu w Ostrołęce było możliwe m.in. z racji dużego zaawansowania przygotowań do budowy – chodzi np. o uregulowany status prawny terenu, pozwolenie na budowę i możliwość szybkiego rozpisania przetargu. Podkreślił, że projekt w Ostrołęce ma znaczenie także dla bezpieczeństwa energetycznego państw nadbałtyckich.
Ostatni węgiel w Polsce ma znaczenie dla bezpieczeństwa krajów bałtyckich
„Komisji Europejskiej, i nam wszystkim, zależy na tym, żeby państwa bałtyckie wyrwać z dominacji rosyjskiej. Z kontaktów wynika, że oni i tak czują się nie w pełni suwerenni, biorąc pod uwagę to uzależnienie energetyczne. Stąd Ostrołęka jest pewnym filarem bezpieczeństwa energetycznego państw bałtyckich i synchronizacji z państwami bałtyckimi. Z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego – rozumianego jako bezpieczeństwo nie tylko Polski, ale i Unii – bezpieczeństwo Bałtów jest także bezpieczeństwem Polski. Więc tutaj w grę wchodzi nie tylko efekt ekonomiczny, ale także systemowy” – wyjaśnił minister energii.
Jak mówił, zmiana struktury źródeł energii w Polsce, zmierzająca do zmniejszenia udziału węgla w produkcji energii do ok. 50 proc. w 2050 r., będzie następować ewolucyjnie. Przypomniał, że z racji norm ekologicznych i technologicznych, po 2021 r. w elektrowniach wyłączone zostaną stare bloki ponad 100-megawatowe, a także ponad połowa bloków 200-megawatowych.
Polska Agencja Prasowa