icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Poprawa: Umowa Lotos-Rosnieft spowolni, ale nie zatrzyma dywersyfikacji

Grupa Lotos i Rosneft Oil Company podpisały w ubiegłym tygodniu umowę na dostawy od 6,4 do 12,6 mln ton ropy do Polski. Porozumienie obowiązuje do końca 2020 roku. Zdaniem Pawła Poprawy, eksperta ds. rynku energii z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, decyzja ta nie zmieni długofalowego kursu na dywersyfikację. Zdaniem Poprawy umowa z Rosnieftem może wynikać m.in. z sankcji USA nałożonych na Iran.

Polityka i biznes

Zdaniem Poprawy na umowę Lotos-Rosnieft należy patrzeć z dwóch perspektyw. – Z jednej strony to wizja państwa. W tym kontekście zależność od Rosji jest bardzo duża, i z punktu widzenia państwa pożądane jest, aby tę zależność zmniejszyć. Druga strona to przedsiębiorcy, a więc w tym wypadku Grupy Lotos, która patrzy na to nie tyle jako spółka realizująca wizję państwa, ale biznesowo. Nie wiemy przede wszystkim, jakie są warunki komercyjne tego kontraktu – powiedział Paweł Poprawa w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl.

Dodał, że dla Rosnieftu, walczącego o polski rynek, to już jest „swego rodzaju sukces”. – Poprzez dotychczasowe działania w kierunku dywersyfikacji, polskie spółki dały do zrozumienia spółkom z Rosji, że te muszą się postarać w walce o ten rynek i nie mają już tu zagwarantowanego monopolu. Być może Rosnieft starając się o utrzymanie pozycji na polskim rynku zaproponował polskiej spółce korzystne i konkurencyjne warunki rynkowe. Tego jednak nie wiemy – powiedział Paweł Poprawa.

Jak zauważył, zakup dokonany przez Grupę Lotos jest duży i dotyczy 25 – 50 procent zapotrzebowania rafinerii na surowiec. – To znaczący kontrakt, którego jednak zaletą jest duża elastyczność w zakresie wolumenu dostaw surowca. Obie polskie firmy, Lotos i PKN Orlen, mają w długofalowych strategiach zapis dotyczący zawierania długoterminowych dostaw surowca z Rosji czy innego kierunku. Funkcjonowanie w oparciu o rynek spotowy jest ryzykowne i trudniejsze w zarządzaniu. Aby ocenić wartość i sens dostaw ropy z Rosji należy patrzeć na wartość komercyjną kontraktów, do których nie mamy wglądu – dodał.

Bez Iranu będzie trudniej dywersyfikować

Istotną okolicznością, która rzuca nowe światło na dostawy ropy z Rosji jest powrót sankcji USA wobec Iranu. – Kierunek irański był postrzegany przez obie polskie spółki jako atrakcyjny długofalowo. Rosja będzie beneficjentem powrotu sankcji. Myślę, że mogło to mieć wpływ na zawarcie umowy z Rosnieftem – przypomniał Poprawa.

Dodał, że mając terminal naftowy, polskie spółki mogą sprowadzać towar z dowolnych kierunków. Już od kilku lat testują ropę od różnych dostawców i podpisują terminowe kontrakty lub szukają okazji na rynku spot. Znów jednak należy odwołać się do struktury kontraktu. – Jeśli Lotos otrzymał atrakcyjne warunki, to w sposób naturalny je wybiera i rozciąga okres jego obowiązywania na ponad dwa lata – wyjaśnił.

Zdaniem naszego rozmówcy Lotos prowadzi aktywną politykę dywersyfikacji, a wskaźnik dostaw ropy z innych kierunków niż wschodni waha się w zależności od kwartału od 25 do 50 procent. – Lotos chce więc z jednej strony kontynuować dywersyfikację, z drugiej, dążyć do jak najatrakcyjniejszej oferty od Rosnieftu – ocenia Poprawa. – Za umową z Rosjanami przemawia także stabilizacja dostaw ułatwiająca zarządzanie. Wadą zwykle przy takich umowach długoterminowych jest brak elastyczności. W tym wypadku jednak mamy elastyczność w postaci dużych widełek w dostawach surowca oraz stosunkowo niedługim okresem obowiązywania, dwa lata są gwarantowane.

Spowolnienie dywersyfikacji

Pytany o to, czy wskaźnik dywersyfikacji na poziomie 40 procent uzyskany przez Lotos w pierwszym kwartale tego roku jest do utrzymania w skali roku Paweł Poprawa powiedział, że będzie to trudne do osiągnięcia. – W ostatnich latach ten wskaźnik był na poziomie 20-30 procent. Umowa z Rosnieftem może spowolnić tempo zwiększania importu z kierunków innych niż wschodni. Jednakże w długiej skali czasowej dojdzie do kontynuacji tego, co widzimy już od wielu lat. PKN Orlen i Grupa Lotos pracują w kierunku dywersyfikacji i mają ją zapisaną w strategii rozwoju – zakończył rozmówca BiznesAlert.pl.

Grupa Lotos i Rosneft Oil Company podpisały w ubiegłym tygodniu umowę na dostawy od 6,4 do 12,6 mln ton ropy do Polski. Porozumienie obowiązuje do końca 2020 roku. Zdaniem Pawła Poprawy, eksperta ds. rynku energii z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, decyzja ta nie zmieni długofalowego kursu na dywersyfikację. Zdaniem Poprawy umowa z Rosnieftem może wynikać m.in. z sankcji USA nałożonych na Iran.

Polityka i biznes

Zdaniem Poprawy na umowę Lotos-Rosnieft należy patrzeć z dwóch perspektyw. – Z jednej strony to wizja państwa. W tym kontekście zależność od Rosji jest bardzo duża, i z punktu widzenia państwa pożądane jest, aby tę zależność zmniejszyć. Druga strona to przedsiębiorcy, a więc w tym wypadku Grupy Lotos, która patrzy na to nie tyle jako spółka realizująca wizję państwa, ale biznesowo. Nie wiemy przede wszystkim, jakie są warunki komercyjne tego kontraktu – powiedział Paweł Poprawa w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl.

Dodał, że dla Rosnieftu, walczącego o polski rynek, to już jest „swego rodzaju sukces”. – Poprzez dotychczasowe działania w kierunku dywersyfikacji, polskie spółki dały do zrozumienia spółkom z Rosji, że te muszą się postarać w walce o ten rynek i nie mają już tu zagwarantowanego monopolu. Być może Rosnieft starając się o utrzymanie pozycji na polskim rynku zaproponował polskiej spółce korzystne i konkurencyjne warunki rynkowe. Tego jednak nie wiemy – powiedział Paweł Poprawa.

Jak zauważył, zakup dokonany przez Grupę Lotos jest duży i dotyczy 25 – 50 procent zapotrzebowania rafinerii na surowiec. – To znaczący kontrakt, którego jednak zaletą jest duża elastyczność w zakresie wolumenu dostaw surowca. Obie polskie firmy, Lotos i PKN Orlen, mają w długofalowych strategiach zapis dotyczący zawierania długoterminowych dostaw surowca z Rosji czy innego kierunku. Funkcjonowanie w oparciu o rynek spotowy jest ryzykowne i trudniejsze w zarządzaniu. Aby ocenić wartość i sens dostaw ropy z Rosji należy patrzeć na wartość komercyjną kontraktów, do których nie mamy wglądu – dodał.

Bez Iranu będzie trudniej dywersyfikować

Istotną okolicznością, która rzuca nowe światło na dostawy ropy z Rosji jest powrót sankcji USA wobec Iranu. – Kierunek irański był postrzegany przez obie polskie spółki jako atrakcyjny długofalowo. Rosja będzie beneficjentem powrotu sankcji. Myślę, że mogło to mieć wpływ na zawarcie umowy z Rosnieftem – przypomniał Poprawa.

Dodał, że mając terminal naftowy, polskie spółki mogą sprowadzać towar z dowolnych kierunków. Już od kilku lat testują ropę od różnych dostawców i podpisują terminowe kontrakty lub szukają okazji na rynku spot. Znów jednak należy odwołać się do struktury kontraktu. – Jeśli Lotos otrzymał atrakcyjne warunki, to w sposób naturalny je wybiera i rozciąga okres jego obowiązywania na ponad dwa lata – wyjaśnił.

Zdaniem naszego rozmówcy Lotos prowadzi aktywną politykę dywersyfikacji, a wskaźnik dostaw ropy z innych kierunków niż wschodni waha się w zależności od kwartału od 25 do 50 procent. – Lotos chce więc z jednej strony kontynuować dywersyfikację, z drugiej, dążyć do jak najatrakcyjniejszej oferty od Rosnieftu – ocenia Poprawa. – Za umową z Rosjanami przemawia także stabilizacja dostaw ułatwiająca zarządzanie. Wadą zwykle przy takich umowach długoterminowych jest brak elastyczności. W tym wypadku jednak mamy elastyczność w postaci dużych widełek w dostawach surowca oraz stosunkowo niedługim okresem obowiązywania, dwa lata są gwarantowane.

Spowolnienie dywersyfikacji

Pytany o to, czy wskaźnik dywersyfikacji na poziomie 40 procent uzyskany przez Lotos w pierwszym kwartale tego roku jest do utrzymania w skali roku Paweł Poprawa powiedział, że będzie to trudne do osiągnięcia. – W ostatnich latach ten wskaźnik był na poziomie 20-30 procent. Umowa z Rosnieftem może spowolnić tempo zwiększania importu z kierunków innych niż wschodni. Jednakże w długiej skali czasowej dojdzie do kontynuacji tego, co widzimy już od wielu lat. PKN Orlen i Grupa Lotos pracują w kierunku dywersyfikacji i mają ją zapisaną w strategii rozwoju – zakończył rozmówca BiznesAlert.pl.

Najnowsze artykuły