Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi zaskarżyła wydaną przez władze Szwecji zgodę na budowę i użytkowanie gazociągu Nord Stream 2. Prawnicy namawiają Polaków do poparcia skargi w internecie. Podpisy są ważne, bo szwedzkie prawo wymaga od organizacji pozarządowych wykazania poparcia obywateli dla podejmowanych działań.
Skargę ClientEarth złożyła w szwedzkim Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Przez strefę ekonomiczną Szwecji ma przebiegać 510-kilometrowy odcinek budowanego przez Gazprom rurociągu. Szwedzkie Ministerstwo Przedsiębiorczości i Innowacji wydało na to zgodę 7 czerwca.
Fundacja argumentuje, że dokumentacja inwestora dotyczącą budowy gazociągu Nord Stream 2 jest niekompletna i nieścisła, gdyż m.in. nie uwzględnia wpływu hałasu podwodnego na morświny i foki szare. Głównym źródłem hałasu będzie detonacja niewybuchów z czasów drugiej wojny światowej, które zalegają na dnie morskim.
Morświn podlega ścisłej ochronie. Gatunek w Morzu Bałtyckim liczy zaledwie 450 osobników i dlatego zdaniem prawników i przyrodników utrata jednego osobnika będzie miała negatywny wpływ na całą populację.
„Inwestor nie zastosował w swoim postępowaniu zasady ostrożności, wynikającej z art.191 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Zgodnie z prawem wszystkie wątpliwości oraz nawet potencjalne oddziaływania należy interpretować na korzyść środowiska, nie zaś na korzyść inwestycji” – podkreśla dr Marcin Stoczkiewicz, prezes Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.
Zdaniem ClientEarth rosyjski rurociąg zagraża również bezpieczeństwu energetycznemu Europy i może na dziesięciolecia uzależnić kontynent od dostaw gazu ziemnego z jednego kierunku.
„Budowa gazociągu Nord Stream 2 opóźnia też rozwój czystych, odnawialnych źródeł energii i zniechęca kraje takie jak Polska do rezygnacji z najbardziej szkodliwego dla ludzi i środowiska paliwa, jakim jest węgiel” – zauważa Stoczkiewicz.
W maju br. ClientEarth złożyła podobną skargę w Finlandii, aby powstrzymać budowę 374-kilometrowego odcinka gazociągu Nord Stream 2, biegnącego przez fińskie wody terytorialne.
Morski odcinek rurociągu ma mieć długość około 1200 kilometrów. Wpłynie więc negatywnie na florę i faunę całego Morza Bałtyckiego.
ClientEarth