icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

PSE odkłada budowę linii Kozienice-Ołtarzew przez protesty społeczne

Polskie Sieci Elektroenergetyczne oceniają, że linia przesyłowa najwyższych napięć Kozienice-Ołtarzew może powstać po 2027 r. Budowa linii, mającej połączyć elektrownię Kozienice z aglomeracją warszawską wstrzymano na skutek protestów społecznych.

Linia 440 kV Kozienice-Ołtarzew miała w założeniu domknąć pierścień linii najwyższego napięcia wokół aglomeracji warszawskiej i poprawić warunki wyprowadzenia mocy z Elektrowni Kozienice. Miała też zostać uruchomiona jednocześnie z powstaniem bloku tam 1075 MW. Blok został uruchomiony pod koniec 2017 r., natomiast budowa linii została opóźniona ze względu na protesty społeczne związane z jej przebiegiem.

W związku z problemami PSE zastosowały szereg środków zaradczych. Natomiast budowa linii Kozienice-Ołtarzew jest obecnie rozważana nie wcześniej niż w 2027 r., w zależności od rozwoju sytuacji, m.in. zapotrzebowania na energię elektryczną w aglomeracji warszawskiej – poinformował zastępca dyrektora Departamentu Rozwoju Systemu PSE Tomasz Tarwacki, odpowiedzialny za planowanie i analizy sieciowe.

Jak dodał, scenariusze, jakie się pojawią, w przyszłości mogą być różne, np. Elektrownia Kozienice może zacząć wyłączać najstarsze bloki, co mogłoby oznaczać, że linia do Ołtarzewa w ogóle nie będzie potrzebna. Tarwacki przypomniał, że rząd planuje budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego i jeżeli w związku z nim pojawi się duży ośrodek konsumpcji energii, to linia z Kozienic mogłaby ostatecznie pobiec w okolice CPK.

Z linią do Ołtarzewa możemy poczekać, patrzymy na rozwój sytuacji w sieci – dodał dyrektor Centralnej Jednostki Inwestycyjnej PSE Andrzej Kaczmarek. PSE podkreśla jednocześnie, że obecnie prowadzi największy program inwestycyjny w historii. Na samym Mazowszu to 17 projektów wartych 2 mld zł.
Działania zaradcze, jakie PSE podjęły w związku z brakiem linii do Ołtarzewa to m.in. automatyka odciążająca w elektrowni w Kozienicach oraz budowa nowych linii przesyłowych na wschód od Warszawy.

Kilka dni temu fizycznie ruszyła już budowa 51 km linii, łączącej trzy inne linie najwyższych napięć: Kozienice-Siedlce, Siedlce-Stanisławów (koło Mińska Maz.) oraz Stanisławów-Narew. Ta linia ma nieprawdopodobnie ważną rolę w systemie, całkowicie zmienia układ rozprowadzenia mocy – podkreślił Kaczmarek. Dzięki niej znacząco poprawione zostaną zdolności przesyłowe w północno-wschodniej części kraju, wzrośnie też pewność dostaw do stołecznej aglomeracji.

W następnej kolejności operator zmodernizuje linię Kozienice-Miłosna, na której powstanie drugi tor, a stare, 30-metrowe słupy zostaną zastąpione przez nowoczesne, ponad 60-metrowe. Modernizacja ponad 70 ok. linii jest planowana na lata 2019-2020.

PSE podkreślają, że dążą do tego, aby obszary metropolitalne, jak aglomeracja warszawska były zasilane przynajmniej dwoma niezależnymi liniami o napięciu 400 kV. Uzyskany w ten sposób pierścieniowy układ sieci jest znacznie bardziej odporny na uszkodzenia. To praktyka stosowana powszechnie w krajach wysokorozwiniętych, gwarantuje nieprzerwane dostawy energii elektrycznej nawet w krytycznej sytuacji, gdy awarii ulegnie jeden z elementów systemy przesyłowego – podkreśla Andrzej Kaczmarek. Operator przypomina, że właśnie dzięki takiemu rozwiązaniu, podczas silnych wiatrów na jesieni 2017 r. PSE zapewniły możliwość przesyłu energii z pominięciem uszkodzonych odcinków, dzięki czemu Krajowy System Przesyłowy działał w zasadzie bez zakłóceń.

Polska Agencja Prasowa

Polskie Sieci Elektroenergetyczne oceniają, że linia przesyłowa najwyższych napięć Kozienice-Ołtarzew może powstać po 2027 r. Budowa linii, mającej połączyć elektrownię Kozienice z aglomeracją warszawską wstrzymano na skutek protestów społecznych.

Linia 440 kV Kozienice-Ołtarzew miała w założeniu domknąć pierścień linii najwyższego napięcia wokół aglomeracji warszawskiej i poprawić warunki wyprowadzenia mocy z Elektrowni Kozienice. Miała też zostać uruchomiona jednocześnie z powstaniem bloku tam 1075 MW. Blok został uruchomiony pod koniec 2017 r., natomiast budowa linii została opóźniona ze względu na protesty społeczne związane z jej przebiegiem.

W związku z problemami PSE zastosowały szereg środków zaradczych. Natomiast budowa linii Kozienice-Ołtarzew jest obecnie rozważana nie wcześniej niż w 2027 r., w zależności od rozwoju sytuacji, m.in. zapotrzebowania na energię elektryczną w aglomeracji warszawskiej – poinformował zastępca dyrektora Departamentu Rozwoju Systemu PSE Tomasz Tarwacki, odpowiedzialny za planowanie i analizy sieciowe.

Jak dodał, scenariusze, jakie się pojawią, w przyszłości mogą być różne, np. Elektrownia Kozienice może zacząć wyłączać najstarsze bloki, co mogłoby oznaczać, że linia do Ołtarzewa w ogóle nie będzie potrzebna. Tarwacki przypomniał, że rząd planuje budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego i jeżeli w związku z nim pojawi się duży ośrodek konsumpcji energii, to linia z Kozienic mogłaby ostatecznie pobiec w okolice CPK.

Z linią do Ołtarzewa możemy poczekać, patrzymy na rozwój sytuacji w sieci – dodał dyrektor Centralnej Jednostki Inwestycyjnej PSE Andrzej Kaczmarek. PSE podkreśla jednocześnie, że obecnie prowadzi największy program inwestycyjny w historii. Na samym Mazowszu to 17 projektów wartych 2 mld zł.
Działania zaradcze, jakie PSE podjęły w związku z brakiem linii do Ołtarzewa to m.in. automatyka odciążająca w elektrowni w Kozienicach oraz budowa nowych linii przesyłowych na wschód od Warszawy.

Kilka dni temu fizycznie ruszyła już budowa 51 km linii, łączącej trzy inne linie najwyższych napięć: Kozienice-Siedlce, Siedlce-Stanisławów (koło Mińska Maz.) oraz Stanisławów-Narew. Ta linia ma nieprawdopodobnie ważną rolę w systemie, całkowicie zmienia układ rozprowadzenia mocy – podkreślił Kaczmarek. Dzięki niej znacząco poprawione zostaną zdolności przesyłowe w północno-wschodniej części kraju, wzrośnie też pewność dostaw do stołecznej aglomeracji.

W następnej kolejności operator zmodernizuje linię Kozienice-Miłosna, na której powstanie drugi tor, a stare, 30-metrowe słupy zostaną zastąpione przez nowoczesne, ponad 60-metrowe. Modernizacja ponad 70 ok. linii jest planowana na lata 2019-2020.

PSE podkreślają, że dążą do tego, aby obszary metropolitalne, jak aglomeracja warszawska były zasilane przynajmniej dwoma niezależnymi liniami o napięciu 400 kV. Uzyskany w ten sposób pierścieniowy układ sieci jest znacznie bardziej odporny na uszkodzenia. To praktyka stosowana powszechnie w krajach wysokorozwiniętych, gwarantuje nieprzerwane dostawy energii elektrycznej nawet w krytycznej sytuacji, gdy awarii ulegnie jeden z elementów systemy przesyłowego – podkreśla Andrzej Kaczmarek. Operator przypomina, że właśnie dzięki takiemu rozwiązaniu, podczas silnych wiatrów na jesieni 2017 r. PSE zapewniły możliwość przesyłu energii z pominięciem uszkodzonych odcinków, dzięki czemu Krajowy System Przesyłowy działał w zasadzie bez zakłóceń.

Polska Agencja Prasowa

Najnowsze artykuły