We wtorek 18 września ministerstwo finansów Chin ogłosiło, że planuje nałożyć cła na amerykańskie towary. Taryfy wynoszące od 5 do 10 procent obejmą import wart 60 mld dolarów rocznie. W ten sposób Pekin odpowiada na ogłoszenie przez Waszyngton kolejnych opłat celnych na produkty sprowadzane z Państwa Środka, a których wartość wycenia się na 200 miliardów dolarów rocznie.
Jak poinformował na swojej stronie internetowej chiński resort finansów, taryfy odwetowe zostaną uruchomione w dniu 24 września o godzinie 12.01 czasu pekińskiego (o godzinie 6.01 rano w Polsce). W tym samym czasie w życie wejdą opłaty celne zadeklarowane przez Waszyngton. Pierwotnie cła na amerykańskie LNG miały wynosić 25 procent. Według najnowszych zapowiedzi taryfa ta będzie wynosiła jedynie 10 procent. Mimo dość dużej obniżki stawki nadal jest to zła wiadomość dla amerykańskich producentów LNG.
Dla amerykańskich producentów gazu ziemnego LNG stanowi rozwijający się rynek eksportowy, dlatego jednym z najważniejszych zadań stojących obecnie przed nimi stało się zapewnienie długoterminowych kontraktów na zakup skroplonego gazu. Środki pozyskane w ten sposób zostaną przeznaczone na rozbudowę infrastruktury służącej do pozyskiwania surowca i zwiększania zdolności eksportowych.
Spowite smogiem Chiny koncentrują się obecnie na przejściu z ropy i innych wysokoemisyjnych kopalin na gaz, w tym także na LNG. Dlatego powszechnie uważa się, że w najbliższej przyszłości Państwo Środka stanie się największym odbiorcą skroplonego gazu na świecie. Zdaniem organizacji Wood Mackenzie import LNG w Chinach w tym roku może wzrosnąć o 45 procent rdr i wynieść nawet 52 miliony ton.
Równolegle Stany Zjednoczone urastają do roli głównego eksportera skroplonego gazu i, jak twierdzi Wood Mackenzie, do 2020 roku mogą prześcignąć w tym obszarze takie kraje jak Katar, czy Australia. Jednak będzie to wymagało od amerykańskich spółek wielu inwestycji, z których część mogłaby pochodzić z Chin. Jeśli jednak stosunki dwustronne ulegną dalszemu pogorszeniu, ten kierunek finansowania raczej nie będzie wchodził w grę.
W krótkim czasie nałożenie ceł na amerykańskie towary importowane do Chin stanowią bardzo zły sygnał dla amerykańskich eksporterów, a w konsekwencji całej gospodarki USA. The Wall Street Journal zacytowało Irę Josepha, szefa działu analiz gazu i energii S&P Global Platts, który powiedział, że: „To ważna kwestia dla handlu gazem między USA, a Chinami. Cła popchną chińskich nabywców do innych sprzedawców w Azji i na Bliskim Wschodzie, ponieważ USA nie będą już uważane za opcję niskokosztową.” Może to mieć potencjalnie poważne konsekwencje, ponieważ konkurencja na rynku LNG nasila się, bo nabywcy będą wybierać tańsze opcje dostaw. To natomiast negatywnie wpłynie na starania Stanów Zjednoczonych o zajęcie czołowego miejsca wśród globalnych eksporterów LNG.
Oilprice.com/Roma Bojanowicz