Województwo Śląskie jest pierwszym regionem, który podpisał z ministerstwem infrastruktury Kontrakt Terytorialny. Dokument, który będzie obowiązywał w latach 2014-2023 dotyczy koordynacji inwestycji kluczowych, w tym infrastrukturalnych, z perspektywy regionu, o łącznej wartości niemal 41 mld zł (w całej Polsce podobne kontrakty regionalne mają objąć łącznie kwotę ok. 400 mld zł). Źródłami finansowania projektów w nim ujętych będą m.in. środki krajowe, budżet województwa oraz środki przeznaczone na realizację właściwych programów operacyjnych.
– Gdybym był złośliwy, powiedziałbym, że gdy władza obiecuje, to znaczy, że obiecuje, a gdy robi, to na dzień przed wyborami ważnymi dla tej władzy. I wówczas taka optyka tym bardziej uwiarygadnia się – przekonuje w rozmowie z naszym portalem Ireneusz Jabłoński, członek zarządu i ekspert Centrum im. Adama Smitha.
W jego opinii, gdy faktycznie przemyślany jest plan strategicznego rozwoju danego regionu, w tym dotyczący infrastruktury, zaś jednocześnie wobec każdej z takich inwestycji jest określone co, w jakiej kolejności, w jakim powiązaniu, z jakimi konsekwencjami, za jakie pieniądze i w jakim czasie to znaczy, że takie przedsięwzięcie ma szansę być realizowane w odniesieniu do większej lub mniejszej części listy inwestycji.
– Natomiast w tym przypadku podpisano listę, z wymienieniem planowanych inwestycji – mówi dalej Ireneusz Jabłoński. – Ale kto z sygnatariuszy listy będzie za dziewięć lat u sterów władzy i rozliczy się z tego planu? Zatem trzeba wyraźnie rozróżnić, bo doświadczenie i logika formalna to nam podpowiada, że jeśli te projekty inwestycyjne nie są wystarczająco dobrze przemyślane, ustrukturyzowane i przygotowane – przynajmniej w swoich podstawowych założeniach – do realizacji, to znaczy, że mają charakter bardziej propagandowy niż realizacyjny.