EnergetykaGaz.

Kadej: Ukraiński falstart

Siedziba Naftogazu. fot. Piotr Stępiński/BiznesAlert.pl

Siedziba Naftogazu. fot. Piotr Stępiński/BiznesAlert.pl

Szereg operatorów gazowych z państw UE, w tym i polski Gaz-System szykuje się do udziału w unbundlingu ukraińskiego Naftogazu i wydzielenia niezależnego operatora systemu przesyłowego według zachodnich standardów. Terminy wydają się gonić, ale cały proces stanął w miejscu, a co dalej – nie bardzo wiadomo – pisze Leszek Kadej, ekspert portalu WysokieNapiecie.pl

Wydzielenie z Naftogazu niezależnego operatora przesyłowego jest warunkiem Komisji Europejskiej dla uruchomienia finansowania modernizacji sektora gazowego.

Na początku roku rząd Ukrainy ogłosił poszukiwanie zachodnich partnerów do dialogu na temat przyszłości systemu przesyłowego gazu.Władze zamierzały przyciągnąć do zarządzania tranzytem zachodnie firmy, a docelowo sprzedać im udziały w interesie. Z jednej strony miało to ułatwić – w tym finansowo – transformację, z drugiej strony obecność zachodnich partnerów miała być argumentem w grze z Rosją o utrzymanie tranzytu gazu. Wiadomo, że Gazprom gra nieco inaczej, mając po drugiej stronie wielkie zachodnie koncerny niż wtedy, gdy partnerem w negocjacjach są sami Ukraińcy.

Początkowo wyglądało, że plan idzie dobrze. Zainteresowanie wyraził szereg zachodnich operatorów. Obok polskiego Gaz-Systemu były to m.in. belgijski Fluxys, słowacki Eustream, włoski Snam, rumuński Transgaz czy Reganosa z Hiszpanii. Etap był zbyt wczesny, żeby na serio mówić o zaangażowaniu pieniędzy, na razie chodziło o doradztwo czy dzielenie się doświadczeniami.

Na przykład Gaz-System powstał ponad 14 lat temu ze spółki-córki PGNiG – PGNiG Przesył, a w 2005 r. dokonał się faktyczny unbundling, kiedy PGNiG przekazał Skarbowi Państwa wszystkie udziały w spółce. Jakaś analogia do modelu ukraińskiego więc jest, podobnie jak i doświadczenie z przeprowadzenia tej operacji.

Ostatnio coś się jednak zacięło. Ukraińcy jakby sami nie wiedzieli czego chcą, więc cały proces utknął w martwym punkcie i nie bardzo wiadomo co dalej – mówi nam osoba związana z ukraińskim sektorem gazowym i dobrze znająca tamtejsze realia. Na razie wszystko stanęło – dodaje.

Przyczyny prawdopodobnie są co najmniej dwie. Po pierwsze pieniądze. Roczny tranzyt gazu przez Ukrainę przynosi nawet 3 mld dolarów. To łakomy kąsek dla różnych grup interesu i oligarchów. Trudno się dziwić, że używają politycznych wpływów by przyhamować proces cywilizowania przesyłu.

Jaka jest kolejna przyczyna? O tym w dalszej części artykułu na portalu wysokienapiecie.pl


Powiązane artykuły

Gazprom. Źródło: Flickr

Gazprom w opałach. Rosja wszczęła postępowanie antymonopolowe

Rosyjski organ antymonopolowy wszczął postępowanie przeciwko Gazpromowi, w związku ze spadkiem wolumenu i ceny benzyny sprzedawanej na giełdzie w Sankt...
Warszawa, 25.07.2025. Premier Donald Tusk podczas posiedzenia rządu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie, 25 bm. Rząd zajmie się m.in. przygotowanymi przez Ministerstwo Obrony Narodowej Strategią Bezpieczeństwa Narodowego Polski oraz projektem uchwały ws. upoważnienia MON do złożenia deklaracji dot. zaangażowania Polski w działania w celu pozyskania pomocy finansowej w ramach unijnego instrumentu „Security Action for Europe (SAFE)”. (amb) PAP/Leszek Szymański

Premier o małym atomie: Decyzja w lecie

– Liczę na to, że jeszcze tego lata rząd podejmie kierunkową decyzję dotyczącą średnich modułowych reaktorów jądrowych – powiedział w...
Elektrownia jądrowa w Flamanville. Źródło: EDF

Francja jednak nie porzuci atomu. Nowe reaktory do 2038 roku

Firma energetyczna EDF i francuski rząd osiągnęły pod koniec czerwca porozumienie, dotyczące planu finansowania programu odbudowy energetyki jądrowej. Projekt przewiduje...

Udostępnij:

Facebook X X X