Alert

Jak wyeliminować samochody z miast?

Fot. Pixabay

Pionier usług carsharingowych amerykańska firma Zipcar działająca na rynku usług współdzielonych pojazdów od 2000 roku opublikowała dane, z których wynika jasno: jeden samochód w carsharingu może zastąpić 13 indywidualnych pojazdów.

USA się przesiada

Zaspokojenie potrzeby przemieszczania się samochodem w kraju jednoznacznie kojarzonym z podróżami własnym autem to duża sztuka. Oddziałując na kierowców poprzez udostępnianie im współdzielonych pojazdów firma wpływa na kształt miast. Szczególnie widoczne jest to w Nowym Jorku, mieście, które przeznacza setki miejsc parkingowych dla współdzielonych pojazdów.

54 procent chce zrezygnować z własnego auta

Użytkownicy platformy Zipcar deklarują, że są w stanie zrezygnować z posiadania samochodów osobistych. Z opublikowanych danych wynika, że użytkownicy Zipcar chętniej poruszają się pieszo, rowerem czy transportem publicznym na krótszych dystansach. Dłuższe trasy pokonują wypożyczonym samochodem.

Misja: niskoemisyjny transport

System Zipcar jest dostępny w 500 miastach, na każdy pojazd działający w systemie przypada 80 użytkownikom. Misją firmy jest działanie na rzecz redukcji emisji gazów cieplarnianych oraz pyłów pochodzących z transportu.

Polska to lider

Polacy od prawie dwóch lat zaprzyjaźniają się ze współdzielonymi samochodami. Statystyki dotyczące wypożyczeń rowerów współdzielonych zachęciły firmy do wejścia na rynek carsharingu. We Wrocławiu działa system opaty w 100 procentach o samochody elektryczne. Niebawem podobna platforma ruszy w Krakowie. W carsharing angażują się zarówno polskie spółki energetyczne (Tauron, Energa) jak i zagraniczne (Innogy). Ta ostatnia po sukcesie pilotażowego projekt w 2018 roku zdecydowała się w 2019 roku wprowadzić komercyjną usługę, w całości opierającą się o BMWi3, elektryczne modele najwyżej ocenione przez użytkowników w pilotażu. Jeśli wierzyć pogłoskom na temat carsharingu Innogy może on być jednym z największych tego typu projektów w Europie.

Agata Rzędowska


Powiązane artykuły

Chora dyrektywa tytoniowa

Najnowsza propozycja reformy dyrektywy tytoniowej to najlepszy dowód na to, że brukselska biurokracja, jak nikt inny, potrafi ignorować głos ludzi,...

Legislacyjny Frankenstein

Na warszawskich salonach ktoś uznał, że polska gospodarka jest zbyt silna, a prawo zbyt logiczne — i tak powstał projekt...

Rolnicy na skraju wytrzymałości

Projekt UD213 (nowelizacja tzw. ustawy tytoniowej), który będzie procedowany 20 listopada na Stałym Komitecie Rady Ministrów, wzbudza poważne obawy środowiska...

Udostępnij:

Facebook X X X