icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Trudne negocjacje Fortum i Unipera. Czy Finom uda się przejąć inwestora Nord Stream 2?

Niemieckie przedsiębiorstwo Uniper oświadczyło, że nie ma tematów tabu w rozmowach, które mają się odbyć z jego największym właścicielem Fortum, przełamując długotrwały impas między nimi i być może torując drogę do pełnego przejęcia. Fińska firma Fortum obecnie ma 49,99 procent udziałów w Uniperze.

Rozmowy pomiędzy Uniperem i Fortum – w których nie wezmą udziału prezes i dyrektor finansowy Unipera, który ustąpi w sierpniu – mogą poskutkować umową o współpracy. Odkąd Fortum został największym akcjonariuszem Unipera w ubiegłym roku po podpisaniu umowy z E.ON, firma próbowała zawrzeć umowę o współpracy z Uniperem, którego kierownictwo sprzeciwiło się temu posunięciu od samego początku.

Dyrektor zarządzający Fortum Pekka Lundmark w zeszłym tygodniu ocenił wyniki rozmów jako „rozczarowujące”, więc rezygnacje dyrektora generalnego i dyrektora finansowego Unipera mogą nadać sprawie bieg. Dyskusje, które odbędą się w grupie roboczej najwyższego szczebla, w której Uniper będzie reprezentowany przez pozostałych dwóch członków zarządu, mają na celu zbadanie możliwości partnerstwa na poziomie strategicznym i operacyjnym.

Rozmowy mogłyby doprowadzić do ściślejszej współpracy między dwiema firmami na niektórych rynkach. Oczekuje się jednak, że Fortum w ten czy inny sposób uzyska pełną kontrolę nad Uniperem, biorąc pod uwagę, że fińska grupa skontaktowała się z niemieckim partnerem w sprawie przejęcia latem 2017 roku, choć bezskutecznie. Zamiast tego Fortum wydało 3,8 miliarda euro na kupno 47 procent udziałów Unipera, które E.ON utrzymywał po tym, jak trzy lata temu wyłączył spółkę, zdobywając tylko kilka dodatkowych udziałów w pełnej ofercie, którą musiał wykonać w ramach transakcji. Przy obecnej wartości rynkowej Unipera pozostały udział kosztowałby Fortum 4,8 miliarda euro plus premie, które grupa musiałaby zapłacić.

Stosunki między obiema firmami zostały ukształtowane przez nieufność i zarzuty w przeszłości – Uniper nazwał Fortum „wilkiem w owczej skórze”, a Fortum zarzucał Uniperowi, że ten aktywnie próbował uniemożliwić przejęcie. Poważnym utrudnieniem dla pełnej integracji obu firm jest licencja na wodę należąca do rosyjskiej jednostki Unipera, Unipro. Jeśli Unipro będzie nadal miało licencję, przez rosyjski zakaz zagranicznych podmiotów państwowych posiadających większość w lokalnych strategicznych aktywach, Fortum nie będzie mógł posiadać więcej niż połowę udziałów Unipera.

Uniper jest jedną z firm zaangażowanych w kontrowersyjny gazociąg Nord Stream 2. Oprócz rosyjskiego Gazpromu w projekcie biorą udział austriackie OMV, holendersko-brytyjski Shell, niemiecki Wintershall, francuskie Engie oraz BASF.

Reuters/Michał Perzyński

Niemieckie przedsiębiorstwo Uniper oświadczyło, że nie ma tematów tabu w rozmowach, które mają się odbyć z jego największym właścicielem Fortum, przełamując długotrwały impas między nimi i być może torując drogę do pełnego przejęcia. Fińska firma Fortum obecnie ma 49,99 procent udziałów w Uniperze.

Rozmowy pomiędzy Uniperem i Fortum – w których nie wezmą udziału prezes i dyrektor finansowy Unipera, który ustąpi w sierpniu – mogą poskutkować umową o współpracy. Odkąd Fortum został największym akcjonariuszem Unipera w ubiegłym roku po podpisaniu umowy z E.ON, firma próbowała zawrzeć umowę o współpracy z Uniperem, którego kierownictwo sprzeciwiło się temu posunięciu od samego początku.

Dyrektor zarządzający Fortum Pekka Lundmark w zeszłym tygodniu ocenił wyniki rozmów jako „rozczarowujące”, więc rezygnacje dyrektora generalnego i dyrektora finansowego Unipera mogą nadać sprawie bieg. Dyskusje, które odbędą się w grupie roboczej najwyższego szczebla, w której Uniper będzie reprezentowany przez pozostałych dwóch członków zarządu, mają na celu zbadanie możliwości partnerstwa na poziomie strategicznym i operacyjnym.

Rozmowy mogłyby doprowadzić do ściślejszej współpracy między dwiema firmami na niektórych rynkach. Oczekuje się jednak, że Fortum w ten czy inny sposób uzyska pełną kontrolę nad Uniperem, biorąc pod uwagę, że fińska grupa skontaktowała się z niemieckim partnerem w sprawie przejęcia latem 2017 roku, choć bezskutecznie. Zamiast tego Fortum wydało 3,8 miliarda euro na kupno 47 procent udziałów Unipera, które E.ON utrzymywał po tym, jak trzy lata temu wyłączył spółkę, zdobywając tylko kilka dodatkowych udziałów w pełnej ofercie, którą musiał wykonać w ramach transakcji. Przy obecnej wartości rynkowej Unipera pozostały udział kosztowałby Fortum 4,8 miliarda euro plus premie, które grupa musiałaby zapłacić.

Stosunki między obiema firmami zostały ukształtowane przez nieufność i zarzuty w przeszłości – Uniper nazwał Fortum „wilkiem w owczej skórze”, a Fortum zarzucał Uniperowi, że ten aktywnie próbował uniemożliwić przejęcie. Poważnym utrudnieniem dla pełnej integracji obu firm jest licencja na wodę należąca do rosyjskiej jednostki Unipera, Unipro. Jeśli Unipro będzie nadal miało licencję, przez rosyjski zakaz zagranicznych podmiotów państwowych posiadających większość w lokalnych strategicznych aktywach, Fortum nie będzie mógł posiadać więcej niż połowę udziałów Unipera.

Uniper jest jedną z firm zaangażowanych w kontrowersyjny gazociąg Nord Stream 2. Oprócz rosyjskiego Gazpromu w projekcie biorą udział austriackie OMV, holendersko-brytyjski Shell, niemiecki Wintershall, francuskie Engie oraz BASF.

Reuters/Michał Perzyński

Najnowsze artykuły