EnergetykaEnergia elektryczna

WN: Donald Trump wykręca ledy w amerykańskich domach

żarówka ledowa

Źródło: Flickr

Stany Zjednoczone to podobno kraj, w którym marzenia się spełniają. Wszystko wskazuje na to, że administracja Donalda Trumpa spełni jedno z marzeń prezydenta Andrzej Dudy, który utyskiwał, że nie można już kupić „normalnej” żarówki. W USA jeszcze długo będzie można produkować tradycyjne „sześćdziesiątki” albo i „setki” – pisze Leszek Kadej z portalu WysokieNapiecie.pl.

Jednym z ostatnich posunięć administracji Baracka Obamy było ogłoszenie przez Departament Energii (DoE) nowych standardów dla domowych źródeł światła. Wchodzące w 2020 r. regulacje są tak restrykcyjne, że w praktyce eliminują inne źródła poza ewentualnie najlepszymi halogenami oraz używającymi technologii świecących diod żarówkami LED. Już dziś te półprzewodniki są najbardziej wydajnymi źródłami, a ich przyszłość jest jeszcze bardziej „świetlana”. Zwłaszcza, że z wydajnością LED idzie w parze spadek ich ceny.

Regulacja Obamy nie spodobała się przede wszystkim NEMA – amerykańskiej organizacji producentów sprzętu elektrycznego, w tym również producentów żarówek. NEMA podważała legalność wprowadzenia nowych standardów i groziła pozwami tym władzom lokalnym – głównie z Kalifornii, które planowały jeszcze szybsze zaostrzenie norm. Postulowała też wprowadzenie różnych norm oddzielnie dla różnych źródeł – żarowych, świetlówek i LED, zamiast jednolitej normy 45 lumenów na wat.

Na początku lutego 2019 r. DoE przedstawił do konsultacji to, co Trump obiecywał od dawna w ramach „generalnej deregulacji wszystkiego” – wycofanie się z wprowadzenia zaostrzonych norm od 2020 r. Departament zawile tłumaczy ten krok meandrami prawa, ale też wskazuje w analizie rynkowej, że w sklepach może zabraknąć żarówek, bo producenci i sprzedawcy nie będą w stanie zaspokoić popytu na źródła światła. A jednocześnie mają wielkie zapasy bardziej tradycyjnych żarówek.

Plan oczywiście wywołał furię u przeciwników Trumpa, pojawiły się zarzuty, że wszystko wylobbowała NEMA itd. Faktem jednak jest, że zniesienie regulacji może mieć znaczące i raczej niekorzystne efekty.

Według danych, podawanych przez zwolenników znoszonej regulacji, do 2050 r. oszczędności konsumentów na rachunkach z prąd wyniosłyby 665 mld $ przy uniknięciu emisji 1,7 mld ton CO2. W 2025 r. roczne oszczędności miałyby sięgać 22 mld $, a przeciętne gospodarstwo domowe oszczędzałoby w rachunku nawet 180 dol. rocznie.

Oczywiście podawane przez różne organizacje dane różnią się. Dlatego sięgniemy po opracowanie renomowanego Berkeley Lab, czyli Lawrence Berkeley National Laboratory, który przeanalizował sytuację na 30 lat w przód biorąc pod uwagę rozwój technologi, spadek cen LED i mnóstwo innych czynników. Wpływ wycofania regulacji zaprezentowano jako różnice w zużyciu energii, emisji CO2 i wydatkach konsumentów w różnych scenariuszach w stosunku do szeregu scenariuszy bazowych.

Jakie oszczędności generują ledy? Ile można oszczędzić na rachunkach? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl


Powiązane artykuły

Uroczystość podpisania kontraktu Westinghouse-MVM. Fot. WEC

Partner atomowy Polski dostarczy paliwo jądrowe na Węgry

Westinghouse, amerykański dostawca paliwa jądrowego i projektant reaktorów pierwszej polskiej elektrowni jądrowej, podpisał kontrakt z węgierskim dystrybutorem energii elektrycznej. Amerykanie...

Motyka odpowiada na projekt prezydenta zespołem specjalnym

Ministerstwo energii powołało specjalny zespół do opracowania rekomendacji i założeń do propozycji przepisów dot. kształtowania i kalkulacji taryf dla energii...

Sosnowiec i Będzin nie zostaną bez ciepła tej zimy. Co z następną?

GIOŚ zawiesił egzekucję kary dotyczącej emisji CO2 przez Elektrociepłownie Zagłębie Dąbrowskie w 2020 roku do czasu rozstrzygnięcia przez sąd. Tym...

Udostępnij:

Facebook X X X