Grupa Volkswagen, która jeszcze nie otrząsnęła się po tzw. aferze dieslowej z 2015 roku, kiedy wyszło na jaw, że w milionach samochodów zostało zainstalowane oprogramowanie do oszukiwania testów emisji, teraz chce zmniejszyć zanieczyszczenia w całym cyklu życia swoich pojazdów. Plan obejmie surowce wykorzystywane w produkcji aż do recyklingu komponentów.
Podobnie jak niemiecka konkurencja, BMW i Daimler, Volkswagen już zapowiedział, że jego pojazdy o zerowej emisji będą budowane w sposób neutralny pod względem emisji dwutlenku węgla, montując je w fabrykach wykorzystujących energię odnawialną. Szefowie firm motoryzacyjnych zdecydowali, że położą duży nacisk na samochody elektryczne, na które koncerny planują wydać 30 mld euro w ciągu najbliższych pięciu lat, a działania te będą wiarygodne tylko wtedy, gdy ich dostawcy także będą korzystać z energii odnawialnej, gdzie tylko będzie to możliwe. – To rewolucja. Jeśli dojdzie do naruszeń, nasi partnerzy już nie będą naszymi partnerami – powiedział Marco Philippi, dyrektor korporacyjny ds. Zamówień Grupy VW.
Emisje gazów cieplarnianych z łańcucha dostaw związanego z produkcją elektrycznego hatchbacka I.D. Neo, na którego VW będzie przyjmował zamówienia w tym roku, jest o 150 procent wyższy niż w przypadku Golfa Diesel, głównie z powodu akumulatora. Jeśli kierowcy następnie ładują go energią pochodzącą z węgla, zalety „zielonego samochodu” się niwelują. Volkswagen chce zredukować dwa najbardziej emisyjne punkty w życiu pojazdu: w zeszłym miesiącu założyła własne przedsiębiorstwo energetyczne, Elli, by zapewnić właścicielom domów dostęp do energii odnawialnej, aby naładować akumulatory swojego samochodu. W piątek ogłosił, że skierowany będzie również do dostawców w motoryzacyjnym łańcuchu wartości.
– Jeśli VW chce osiągnąć realny efekt, potrzebuje 150 miliardów euro, które rocznie wydaje na dostawców, ale biorąc pod uwagę aferę dieslową, Volkswagen chce zmienić obrócić swoją reputację o 180 stopni i zostać „liderem w świadomości ekologicznej” – powiedział Arndt Ellinghorst, analityk Evercore ISI. Analitycy twierdzą jednak, że „zazielenienie” łańcucha dostaw na pokładzie będzie trudniejszym wyzwaniem: – Producenci akumulatorów są obecnie na tyle wąskim marginesem, że niewielu ma dodatkowe pieniądze na inwestycje w zielone inicjatywy. – Jest to cel na następną dekadę, teraz nikt o tym nie myśli. Obecnie producenci skupiają się na redukcji kobaltu i obniżeniu kosztów produkcji – powiedział Jose Lazuen, analityk ds. baterii w firmie konsultingowej Roskill.
Volkswagen przyznaje, że będzie to proces, który potrwa lata. W obszarach, w których nie istnieje produkcja neutralna pod względem emisji CO2, planuje zrównoważyć emisje, na przykład poprzez sadzenie drzew w lasach deszczowych. – Nie chodzi tylko o sam pojazd. Musimy myśleć o całym ekosystemie – powiedział Ralf Pfitzner, szef zrównoważonego rozwoju w Grupie VW.
Financial Times/Michał Perzyński