BiznesAlert.pl dotarł do listu zarządu spółki Nord Stream 2 AG odpowiedzialnej za kontrowersyjny projekt o tej samej nazwie, z którego wynika, że Dania może opóźnić wydanie zgody na jego temat, pytając o opinię Polskę.
Byłoby to potwierdzenie informacji dziennika Politiken publikowanych w BiznesAlert.pl w ostatnim czasie. Prezes Nord Stream 2 AG Matthias Warnig informuje w liście do zarządu o decyzji Duńskiej Agencji Energetycznej (DEA).
Politiken: Porozumienie Polski i Danii może dodatkowo opóźnić Nord Stream 2
28 lutego DEA poinformowała, że ratyfikacja umowy kończącej spór terytorialny Polski i Danii o obszar na południe od Bornholmu powoduje, że Duńczycy muszą otrzymać od Nord Stream 2 AG pełną ocenę oddziaływania na środowisko projektu gazociągu, który miałby przebiegać przez ich wody terytorialne. Nord Stream 2 AG argumentowało, że nie ma podstaw do przygotowania kolejnej oceny i kierowania jej do konsultacji publicznych.
Wbrew nadziejom architektów spornego Nord Stream 2 strona duńska zdecydowała, że potrzebuje od nich nowej oceny oddziaływania na środowisko. Z listu wynika, że Dania nie wyrazi zgody na szlak północny w wyłącznej strefie ekonomicznej i oczekuje od Nord Stream 2 AG oceny oddziaływania na środowisko oraz kolejnego wniosku o zgodę na budowę po szlaku południowym wytyczonym na duńskich wodach terytorialnych.
Szlak południowy przez wody terytorialne Danii podlega prawu, które pozwala Kopenhadze na ocenę wniosku o budowę Nord Stream 2 z punktu widzenia polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Duńskie władze deklarowały w przeszłości, że działania Rosji na Ukrainie „nie działają w generalnym interesie Danii”, a ocena projektu zostanie dokonana w odniesieniu do tego, „co dzieje się w Rosji i jak traktuje ona Ukrainę.”
– Decyzja DEA jest niestety niezgodna z naszą opinią i krystalicznie klarowna – pisze Matthias Warnig. Przyznaje, że Nord Stream 2 AG może odwoływać się od tej decyzji do 24 kwietnia tego roku. Procedura może zająć kilka miesięcy. Będzie możliwa także ponowna apelacja. – Wszystko razem może zająć lata – ostrzega przedstawiciel spółki odpowiedzialnej za budowę nowego gazociągu z Rosji do Niemiec. – W czasie trwania postępowania DEA może zawiesić rozpatrywanie wniosku odnośnie szlaku południowego – konstatuje.
– Analizujemy obecnie konsekwencje decyzji duńskiej. Rozważamy wszelkie opcje. W porozumieniu z naszym udziałowcem (100 procent akcji spółki należy do Gazpromu – przyp. red.) będziemy dalej dyskutować na ten temat na kolejnym spotkaniu koordynacyjnym – zapowiedział Warnig.
Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Strajk włoski przeciwko Nord Stream 2? Polski ślad i groźby Rosji (FELIETON)