KOMENTARZ
Marcin Roszkowski
Prezes Instytutu Jagiellońskiego
Od 5 miesięcy widoczna jest bardzo silna korelacja między ceną rubla (RUBUSD) i ropy baryłki ropy Brent, co pokazuje, że gospodarka światowa bardzo mocno uzależnia postrzeganie kondycji gospodarki Rosji od jej surowców, w tym ropy naftowej. Średniofalowo zaczynamy dostrzegać pierwsze efekty sankcji, które oczywiście nie działają spektakularnie ale w średniej perspektywie właśnie w podobny sposób się objawiają.
Jedna trzecia budżetu rosyjskiego to wpływy z opodatkowania wydobycia surowców. Taka część budżetu FR jest zagrożona podobnymi tendencjami a wpływy tej części budżetu FR z dnia na dzień spadają.
Spadek wartości Rubel/Dolar (RUBUSD – różowa linia) i cen ropy naftowej Brent (niebieska linia) wynoszą odpowiednio -22,79% i -24, 77% przez ostatnie 5 miesięcy. To poważne, strukturalne i fundamentalne zmiany wynikające z problemów gospodarki rosyjskiej i polityki.
Metoda „na Raegana” już raz się sprawdziła. Zachód może znów doprowadzić do upadku Rosji, jak stało się podczas zimnej wojny, kiedy gospodarka sowiecka nie wytrzymała konkurencji z zachodnimi potęgami. Żadne interwencje Rosyjskiego Banku Centralnego nie pomagają w niwelowaniu obecnej tendencji. Ten proces miejmy nadzieję dopiero się rozpoczął. Agresywna polityka Federacji Rosyjskiej chociaż na tym froncie jest powoli powstrzymywana.
Bank Centralny FR podniósł do 9,5 punktu procentowego bazową stopę. Inflacja w Federacji Rosyjskiej jest obecnie na poziomie 8 procent. To mało wiarygodna gospodarka. Rodząca się krytyka awanturniczej polityki Władimira Putina może w przyszłości ograniczyć mu pole manewru na Ukrainie i w innych częściach świata, bo mechanizm po prostu zaczyna się zacierać. To od kondycji gospodarki a przede wszystkim eksportu surowców zależą możliwości budżetowe i na ile agresywnie będzie się mogło w przyszłości zachowywać rosyjskie wojsko.
Wzrost gospodarczy Rosji rok do roku jest bliski zera. Co oczywiście nie oznacza, że upadek agresywnej polityki Federacji Rosyjskiej jest bliski. Związek Sowiecki też nie rozpadł się od razu. Jest to jednak dobry sygnał o tym, że są granice agresji Federacji i nie muszą one być polityczne. Polityczne reakcje niestety nie dały do tej pory spodziewanych efektów.