Białoruski premier Siarhiej Rumas poinformował, że omówi z premierem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem na temat dostaw zanieczyszczonej ropy rurociągiem Drużba.
Rumas podkreślił w rozmowie z agencją Belta News Agency, że głównym zadaniem Białorusi jest obecnie wypompowywanie brudnego surowca w celu przywrócenia standardowego transportu ropy.
Przedstawiciel Białorusi zwrócił także uwagę, że jego kraj potrzebuje kolejnego miesiąca, który pozwoli na oszacowanie szkód powstałych na skutek wpompowania zanieczyszczonej ropy. Rumas podkreślił, że jest zdecydowanie za wcześnie by mówić o liczbach. – Wiadomo, że utworzono grupę roboczą. Szef Biełnieftiehimu był z kolei wczoraj z wizytą w Rosji i powiedział dziś rano, że uzgodniono z Rosją mapę drogową, która ma pomóc wyjść z kryzysu. Niektóre z jej punktów już są realizowane przez obydwie strony – powiedział Rumas.
Przypomniał też, że w tej sprawie powołana została w miniony czwartek białorusko-rosyjska grupa robocza i powstała „mapa drogowa”, której „niektóre punkty są już wypełniane, choć mapa nie została jeszcze do końca sformalizowana”.
Mapa ta, jak wyjaśnił, dotyczy wypompowania zanieczyszczonego surowca z systemu rurociągów oraz wznowienia tranzytu w kierunku zachodnim, do odbiorców europejskich. Jej druga część poświęcona jest rekompensatom dla Białorusi z powodu poniesionych strat.Rumas podkreślił, że z punktu widzenia Białorusi najpilniejsza kwestia to uruchomienie tranzytu, by państwo to mogło wznowić pobieranie opłat za przesył surowca przez swoje terytorium.
W poniedziałek wieczorem szef Biełnaftachimu oświadczył, że wznowienie tranzytu ropy rurociągiem Przyjaźń do Europy zależy nie tylko od Białorusi, ale także od „odpowiednich działań Polski i Ukrainy”.
Reuters/Belta News Agency/Polska Agencja Prasowa/Patrycja Rapacka