– Incydent z rurociągiem „Przyjaźń” negatywnie wpływa na stabilność dostaw naszego surowca do Europy Zachodniej. Ponadto ropa jest zanieczyszczona i musimy zapewnić tę ilość ropy, której nie dostarczyliśmy. Obecnie realizujemy dostawy przez terminal w Gdańsku – powiedział szef Rosnieftu Igor Sieczin, podczas corocznego spotkania akcjonariuszy w Petersburgu.
– O ile nam wiadomo, Transnieft oraz ministerstwo energii Federacji Rosyjskiej prowadzą rozmowy z Polską – dodał Sieczin. Prezes spodziewa się, że prace nad rozwiązaniem problemu będą prowadzona dynamiczne, a najważniejsze jest przywrócenie dostaw ropociągiem. – Transnieft deklaruje, że takich incydentów już nie będzie. Wierzymy im – powiedział Sieczin.
Rosyjski portal Wiedomosti informuje, że problem z zanieczyszczoną ropą i wstrzymanie dostaw surowca rurociągiem „Przyjaźń” wpłynęło na jego eksport oraz poziom wydobycia. W maju dostawy do Europy spadły o ponad 592 tysiące ton, czyli 3,22 procent, w porównaniu do kwietnia tego roku. W tym samym okresie wydobycie ropy spadło o 112 tysięcy ton (1,1 procent), co stanowi wartość większą, niż przywidziało OPEC+. Eksport przez ropociąg „Przyjaźń” spadł o 37 procent (o około 2,4 milionów ton surowca). Natomiast transport drogą morską wzrósł o 15 procent, czyli 1,8 milionów ton.
Viedomosti/Patrycja Rapacka
Zanieczyszczona ropa powoduje niespotykany spadek wydobycia w Rosji